
Carola Nitschke. Doping i honor
Carola Nitschke i jej historia, to dowód, że nawet z ohydnego, dopingowego kłamstwa można wyjść, zachowując resztki honoru…
Carola Nitschke i jej historia, to dowód, że nawet z ohydnego, dopingowego kłamstwa można wyjść, zachowując resztki honoru…
Młoda, nieco bezczelna, nie gryząca się w język, a do tego piekielnie zdolna. Kiedy na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie, mając czternaście lat, zdobyła dwa srebrne i dwa brązowe medale, z miejsca stała się
W 1988 r. Eddie Edwards skradł show w Calgary. „Orzeł” może nie latał daleko, ale wzbudził powszechną sympatię. 12 lat później podobną historię stworzył Éric Moussambani, „Węgorz” z Gwinei Równikowej, który pomimo
Jakże uboga byłaby historia pływania, gdyby nie pojawili się w niej oni. Czterech facetów, którzy przełamywali bariery, pokonywali swoje lęki, nie przejmowali się stereotypami, a w chwilach próby – wykazywali się odwagą. Webb, Jarvis, Kahanamoku i Weissmuller – bohaterowie sprzed lat.
Do wody ciągnęło go od dziecka. Kiedy Cezary Samczuk miał sześć lat, pojechał z rodzicami nad Piaseczno. Pływać nauczył się sam. Spróbował położyć się na wodzie i mocno się zdziwił, gdy woda go uniosła. Woda też się zdziwiła, że zaczął płynąć. Ale na prawdziwą naukę pływania rodzice zapisali go dopiero za rok, gdy otwarto pierwszy w Lublinie kryty basen, popularnie nazywany „wostiwem”.
Wojna zatrzymała jego sportowy rozwój. Obóz koncentracyjny, do którego trafił, chciał mógł odebrać mu o wiele więcej – życie. Henryk Zguda, bohater książki „Od Auschwitz do Ameryki. Niezwykła historia polskiego pływaka”, przeżył. Jego wspomnienia spisała Katrina Shawver, amerykańska dziennikarka. W Polsce książka ukazała się nakładem „Wydawnictwa Replika”.