historiasportu.info

Piłkarskie Mistrzostwa Europy 1976. Dogrywki i najsłynniejszy rzut karny

Mistrzostwa Europy 1976
Podziel się:

Mistrzostwa Europy w 1976 roku zapowiadały się niezwykle interesująco za sprawą sukcesów drużyn ze Starego Kontynentu na zawodach FIFA. Dwa lata wcześniej mistrzostwo świata przypadło precież RFN, pozłacane medale za drugie miejsce otrzymali reprezentanci Holandii, a srebrne Polacy (3. miejsce), zaś w najlepszej ósemce aż sześć zespołów z Europy.

Termin zgłoszeń do piątej edycji turnieju wyznaczono na 15 grudnia 1973 roku. Po raz kolejny zgłosiły się 32 reprezentacje spośród 33 zrzeszonych w UEFA. Jedynie Albania nie wyraziła chęci udziału. Grupy eliminacyjne rozlosowano miesiąc później, 16 stycznia 1974 roku. Początek eliminacji wyznaczono zaraz po Mistrzostwach Świata – od 1 września do 29 lutego 1976. System turnieju nie uległ zmianie. Najpierw grano eliminacje w fazie grupowej, następnie ćwierćfinałowe dwumecze. Finały odbyły w jednym państwie, które zostało wyznaczone w czasie turnieju.

Czytaj też: Piłkarskie Mistrzostwa Europy 1972. „Gerd” daje popis

Starcie gigantów

Grupa 1 była stosunkowo wyrównana, może z wyjątkiem, Za to Anglię, Portugalię i Czechosłowację czekały śmiercionośne pojedynki. 20 października 1974 roku na Wembley Anglicy zagrali z Czechosłowakami. Gospodarze nie byli zbyt gościnni, gdyż, dzięki trafieniom Michaela Channona (w 72. minucie) oraz Collina Bella (w 80. i 83. minucie), zwyciężyli 3:0. Lwy Albionu w kolejnym – domowym – spotkaniu zremisowali bezbramkowo z Portugalią. W kolejnym roku rozegrano pozostałe spotkania tej grupy. I tak Anglicy ograli najpierw Cypr 5:0 (wszystkie bramki zdobył Malcolm Ian Macdonald).

Mistrzostwa Europy 1976, logo (fot. domena publiczna)
Mistrzostwa Europy 1976, logo (fot. domena publiczna)

Cypryjczycy udali się do Pragi, gdzie ulegli gospodarzom 0:4 (trzy bramki Antonína Panenki i jedna Mariána Masný’ego). 30 kwietnia 1975 roku Czechosłowacja rozegrała jedno z najlepszych spotkań w historii, zwyciężając Portugalię aż 5:0 (dwa gole Přemysla Bičovský’ego i Zdenka Nehody, jedna bramka Ladislava Petráša). Anglicy i Portugalczycy ograli Cypr w Limassol (1:0, 2:0). Zespół z wysp brytyjskich przyjechał do Bratysławy. W 26. minucie objął prowadzenie za sprawą Channona. W ostatniej akcji pierwszej połowy wyrównał Nehoda. Tuż po przerwie Dušan Galis dał prowadzenie naszym sąsiadom. Mimo świetnej gry obu zespołów, wynik nie uległ zmianie. W Porto i Lizbonie padły remisy 1:1 (z Czechosłowacją i Anglią). Na Cyprze nasi sąsiedzi wygrali 3:0. Ostatni mecz zakończył się wygraną Portugalii z wyspiarzami 1:0. I to Czechosłowacja awansowała z grupy.

Mistrzostwa Europy 1976. Eliminacje Zgodnie z planem…

Grupa 2. wyglądała na wyrównaną. Węgrzy, które największe plony zebrali parę lat wcześniej, podjęli w grupie Walię, Austrię i Luksemburg. W tym wyrównanym towarzystwie najlepiej odnaleźli się Walijczycy, którzy zwyciężyli pięciokrotnie, a wyższość rywali z Austrii musieli uznać tylko w pierwszej kolejce. Tym samym to właśnie Walijczycy po raz pierwszy wyszli z grupy.

Grupa 3. miała jednego faworyta, który nie zawiódł – Jugosławię. Los kazał jej zmierzyć się ze Szwecją, Norwegią i Irlandią Północną. Faworyci tylko w Belfaście musieli uznać wyższość gospodarzy. Poza tym zwyciężyli wszystkie spotkania, strzelając średnio 2 bramki na mecz.

W 4. grupie awans innej drużyny niż Hiszpania byłby niespodzianką. Nie przegrali oni żadnego spotkania, trzykrotnie wygrywając i trzykrotnie remisując. Inną niepokonaną drużyną była Rumunia, jednak jedna wygrana i pięć remisów to zbyt mało na Mistrzów Europy 1964. W tym zestawie drużyn trzecie miejsce zajęli Szkoci, a czwarte Duńczycy.

Tylko 3:0…

Grupę oznaczoną numerem 5. śmiało można było nazwać “grupą śmierci”. Zagrali w niej: wicemistrzowie świata – Holendrzy, trzecia drużyna świata – Polska, dwukrotni Mistrzowie Świata i jednokrotni Mistrzowie Europy – Włosi, a także Finlandia, która wielkich sukcesów jeszcze nie miała. Pierwsze spotkanie rozegrano w Helsinkach, 1 września 1974 między Finami a Polską. W 3. minucie gospodarze niespodziewanie objęli prowadzenie dzięki trafieniu Timo Rahji. Później Andrzej Szarmach wyrównał po zamieszaniu w polu karnym. W 35. minucie Jan Tomaszewski obronił strzał Heiskanena w sytuacji sam na sam. Po przerwie, a konkretnie w 51. minucie, bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Grzegorz Lato, król strzelców poprzedniego mundialu. Polacy pod wodzą Kazimierza Górskiego zagrali kiepskie spotkanie, jednak wywieźli 2 punkty za zwycięstwo. Trener Finów (Olani Laaksonen) mówił po meczu:

„Jestem bardzo zadowolony z gry mojego zespołu. Wszyscy piłkarze bezbłędnie zrealizowali przedmeczowe założenia taktyczne. Wydaje się, że polscy piłkarze nie są w najwyższej formie. Mieliśmy szansę na remis”.

Finowie najpierw ulegli Holandii (1:3), a następnie udali się do Poznania na mecz z Polską (9 października). Zespół Kazimierza Górskiego miał zdecydowaną przewagę: w strzałach 29:1, w rzutach rożnych 15:1, w bramkach 3:0. Po kwadransie było 2:0 za sprawą bramek Henryka Kasperczaka oraz Roberta Gadochy. Potem nastąpiły problemy ze skutecznością, jednak w 53. minucie Grzegorz Lato ostatecznie zamknął spotkanie. Nagłówek “Gazety Krakowskiej” mówił o niedosycie: “Tylko 3:0 z Finlandią”.

W Rotterdamie Holandia ograła Włochy 3:1 (dwie bramki Johan Cruijff, jedna Rob RensenbrinkRoberto Boninsegna). 19 kwietnia 1975 roku w Rzymie Włosi zagrali z Polakami. Spotkanie było raczej meczem walki, odnotowano kilka uderzeń z obu stron, jednak kibice nie zobaczyli żadnej bramki. Najlepszą sytuację miał Francesco Graziani, jednak w sytuacji sam na sam lepiej zachował się Jan Tomaszewski, który obronił uderzenie. 5 czerwca Włosi wygrali 1:0 z Finlandią. 3 września Holendrzy ograli Finlandię 4:1. Tydzień później Oranje udali się do Kotła Czarownic w Chorzowie…

Mecz wielkich drużyn

Na stadion weszło ponad 85 tysięcy widzów. Każdy chciał zobaczyć przede wszystkim Johana Crujiffa, ale także inne holenderskie gwiazdy: Wima Jansena, Willema van Hanegema, Ruuda Krola, Johana Neeskensa czy Rene van de Kerkhofa. Polacy niesieni dopingiem zagrali wybornie. W 14. minucie, po fatalnym błędzie holenderskiej defensywy, bramkę do pustej bramki dobił głową Grzegorz Lato. Komentujący to spotkanie Jan Ciszewski był ledwie słyszalny, tak dużą radość po zdobyciu bramki okazali kibice. W 44. minucie Antoni Szymanowski został sfaulowany. Od razu rozpoczął z rzutu wolnego, podał do Roberta Gadochy. Ten minął obrońców, bramkarza i kopnął do pustej bramki na 2:0.

Po zmianie stron Holendrzy zaatakowali. Chcieli odrobić straty. W 63. minucie, po krótkim rozegraniu rzutu rożnego, dośrodkował Gadocha, a w polu karnym do bramki trafił Andrzej Szarmach. Czternaście minut później Henryk Kasperczak dograł do Szarmacha, ten wyszedł na czystą pozycję i podwyższył wynik. W 80. minucie, po ładnej akcji, Holendrzy zdobyli bramkę honorową (Rene van de Kerkhof). Kapitalną okazję na 5:1 miał Kazimierz Deyna “zakręcił” wszystkimi, także sobą, i nie zdobył bramki.

„Biało-czerwoni pokonali wicemistrzów świata w oszałamiających rozmiarach 4:1. Taka wiadomość dziś poszła na cały świat” – tak podsumował mecz legendarny komentator Jan Ciszewski. Ale Holendrzy wzięli rewanż. W Amsterdamie wygrali 3:0. W decydującym meczu Polacy zremisowali bezbramkowo z Włochami. “Nie pomogła wielka ambicja i bojowość. Polska-Włochy 0:0. Następna szansa dopiero w Montrealu” – taki tytuł pojawił się w “Przeglądzie Sportowym”, 27 października 1975 roku. W ostatnim meczu Holendrzy ulegli Włochom 0:1. Ostatecznie Holandia zajęła pierwsze miejsce w grupie dzięki bilansowi bramkowemu (8 pkt., bilans: 14:8). Polska była druga (8 pkt., bilans: 9:5), Italia trzecia, a Finowie czwarci. Następna szansa miała pojawić się na igrzyskach olimpijskich.

Grupa 6. przyniosła sensację w pierwszym spotkaniu. Irlandia wygrała 3:0 ze Związkiem Radzieckim. Traciła jednak sporo punktów, a w decydującym meczu w Kijowie ulegli ZSRR 1:2. Ostatecznie nasi sąsiedzi awansowali dalej z 8 punktami, Irlandia miała ich 7, Turcja 6, a Szwajcaria 3.

W grupie 7. najsolidniej zaprezentowali się Belgowie, którzy w końcowym rozrachunku byli lepsi od NRD, Francji i Islandii. Grupa 8. to stosunkowo łatwy awans RFN w grupie z Bułgarią, Grecją i Maltą.

Pierwszy turniej dla bloku wschodniego.

14 stycznia 1976 roku rozlosowano drabinkę turnieju. Następnego dnia ogłoszono, że finały zorganizuje Jugosławia. Formalnie komunistyczny kraj, pod wodzą Jospia Broza “Tity”, był otwarty na Zachód. Dlatego organizacja turnieju przez ten kraj była w zachodniej Europie postrzegana pozytywnie.

Ćwierćfinały rozegrano 24-25 kwietnia, a rewanże 22 maja. W Zagrzebiu Jugosławia zmierzyła się z niespodzianką turnieju – Walią. Już w 1. minucie Momčilo Vukotić trafił na 1:0. W 57. minucie było 2:0. Bramkę zdobył Danilo Popivoda. W Bratysławie Czechosłowacy podejmowali ZSRR. W 34. minucie Jozef Móder dał gospodarzom prowadzenie. Tuż po przerwie trafił Panenka. Czechosłowacy wygrali 2:0. W Madrycie zagrali Hiszpanie i RFN. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1 (Santillana – Erich Beer). 25 kwietnia w Amsterdamie Oranje pokonali Belgów aż 5:0 (3 bramki Rensenbrink, po jednej Rijsbergen i Neeskens).

Rewanże zasadniczo nie zmieniły wyników. Walijczycy zremisowali 1:1 z Jugosławią, ZSRR zremisowało z Czechosłowacją 2:2, Niemcy Zachodnie wygrały 2:0 z Hiszpanią, a Belgowie pokonali 2:1 Holandię. Do finałów awansowały więc reprezentacje z Jugosławii, Czechosłowacji, RFN i Holandii.

Gościnni gospodarze

Mistrzostwa rozegrano na dwóch obiektach: Crveny zvezdy w Belgradzie i Stadionie Maksimir w Zagrzebiu. 16 czerwca w Zagrzebiu zagrały zespoły Holandii i Czechosłowacji. Walka o finał toczyła się w potężnej ulewie. W 19. minucie Panenka dośrodkował z rzutu wolnego. Najwyżej wyskoczył Anton Ondruš i pokonał Schrijversa. W 60. minucie czerwoną kartkę obejrzał Jaroslav Pollák. W 73. minucie fenomenalnym uderzeniem na bramkę popisał się Ondruš i zdobył gola na… 1:1. Chwilę później Neeskens obejrzał czerwoną kartkę po faulu na Nehodzie. Wynik nie uległ zmianie. Oznaczało to dogrywkę. W 114. minucie piłkę na pole karne posłał Veselý. Tam najwyżej wyskoczył Nehoda i zdobył bramkę na 2:1. W 115. minucie czerwoną kartkę zobaczył Van Hanegem. Czechosłowacy trafili do bramki w 118. minucie za sprawą Veselý’ego.

W Belgradzie zagrali gospodarze z RFN, a w 19. minucie Popivoda otrzymał długą piłkę i zdobył bramkę. W 30. minucie niemiecki bramkarz wypuścił piłkę po dośrodkowaniu, a bramkę zdobył Dragan Džajić. RFN odpowiedział po przerwie. W 64. minucie zza pola karnego strzelił Heinz Flohe i dał Niemcom kontakt. W 82. minucie, po rzucie rożnym, głową do siatki trafił Dieter Müller. Doszło więc do dogrywki. W 115. minucie kapitalną akcję Niemców zakończył Dieter Müller. W 119. Minucie piłkę do pustej bramki dobił Dieter Müller i skompletował hat-tricka. Gospodarze wypuścili przewagę.

Legendarny finał

Najpierw w meczu o brąz zagrały ze sobą reprezentacje Holandii i Jugosławii. Do przerwy Holendrzy prowadzili 2:0 za sprawą Ruuda Geelsa i Rene Van De Kerkhofa. Po przerwie gospodarze odrobili straty. Trafiali Josip Katalinski i Dragan Džajić. Dogrywka przyniosła wymianę uderzeń. Skuteczniejsi byli jednak Holendrzy. W 107. minucie trafił Geels i dał brąz Oranje.

Finał rozegrały zespoły Czechosłowacji i RFN. W 8. minucie, po zamieszaniu w polu karnym, bramkę dla naszych południowych sąsiadów zdobył Ján Švehlík. W 25. minucie z narożnika boiska Czechosłowacy wykonywali rzut wolny. Niemcy wybili piłkę, która trafiła pod nogi Karola Dobiaša. Ten pokonał zza pola karnego bramkarza niemieckiego. Obrońcy tytułu byli na kolanach. Kontakt nawiązali jednak dość szybko. Czechosłowaccy defensorzy nie upilnowali Dietera Mullera, a ten z bliska trafił do siatki. Niemcy atakowali, Czechosłowacja się broniła. Gdy zapowiadało się na zwycięstwo naszych sąsiadów, RFN dostało rzut rożny.

Antonín Panenka w 2009 roku (fot. domena publiczna)

Dośrodkowanie na piątkę, a tam najwyżej wyskoczył Bernd Hölzenbein i wyrównał. Sędzia zaprosił zespoły do dogrywki. Ta nie przyniosła zmian w rezultacie. Doszło więc do pierwszej w historii Mistrzostw Europy serii rzutów karnych. Pierwsze trzy serie – wynik 3:3 (Masný, Nehoda, Ondruš – Bonhof, Flohe, Bongartz). W czwartej serii trafił Ladislav Jurkemik, a niemiecki rzut karny został przestrzelony przez Uliego Hoeneßa. Do decydującego karnego podszedł Antonín Panenka. Ruszył w kierunku piłki, tuż przed uderzeniem lekko zwolnił. Bramkarz zrobił ruch, a Panenka przeszedł do historii. Podcinką pokonał bramkarza. Czechosłowacja zdobyła Mistrzostwo Europy!!!

Sąsiedzi z południa nie byli najlepszym zespołem, ale wykazali zimną krew. W decydujących momentach to oni byli górą. Najlepszym potwierdzeniem pewności i solidności stało się osobliwe wykonanie rzutu karnego, które przeszło do historii jako “Panenka”. Zawodnicy wielokrotnie próbowali strzelać rzuty karne w ten sposób, jednak tylko nielicznym udaje się to zrobić perfekcyjnie. Turniej przeszedł też do historii z powodu dogrywek. Cztery mecze – cztery dogrywki. Zakończyła się era RFN, a zaczęły się czasy, w których nie było już słabych drużyn.

Źródła:

  • https://www.csfotbal.cz/reprezentace
  • https://www.uefa.com/uefaeuro/history/seasons/1976/matches/
  • „Encyklopedia piłkarska Fuji mistrzostwa Europy”, Wydawnictwo GiA, Katowice 1992
  • https://przegladsportowy.onet.pl/pilka-nozna/reprezentacja-polski/pilka-nozna-polska-holandia-41-najle pszy-mecz-polakow-w-historii/ft7pb49

Wypowiedź trenera:

  • Gazeta Krakowska. 1974, nr 206 (2 IX) nr 8240
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top