Mistrzostwa Europy w 1972 roku wygrali piłkarze z RFN. Na zgłoszenia do kolejnej edycji turnieju wyznaczono termin – 15 lutego 1970 roku. Spośród 33 członków UEFA, tylko Islandia nie stanęła do rywalizacji. Sprawdzony w poprzednich kwalifikacjach system grupowy został wykorzystany po raz kolejny – 8 grup po 4 zespoły w każdej. Tak jak poprzednio za zwycięstwo przyznawano dwa punkty, a za remis jeden.
Walka do końca w eliminacjach
20 marca 1970 roku w Rzymie wylosowano grupy eliminacyjne. Zwycięzcy grup mieli zostać wyłonieni między jesienią tego samego roku, a lutym 1972. Rok ’68 zakończył się tragedią w Pradze. Los sprawił, że eliminacje rozpoczęły się właśnie tam 7 października 1970 roku.
Pierwszy mecz i od razu niespodzianka. Czechosłowacja zremisowała 1:1 z outsiderem z Finlandii. Dlaczego tak mówię o drużynie Suomi? W kolejnych pięciu spotkaniach nie strzelili bramki a stracili 15. W grupie 1. wystąpiły także reprezentacje Rumunii i Walii. Drużyna z kraju Draculi, a także nasi sąsiedzi pokonali Walijczyków, więc to ich bezpośrednie pojedynki miały wyłonić zwycięzcę. 16 maja 1971 roku w Bratysławie, po meczu „dla koneserów” Czechosłowacy pokonali 1:0 (po bramce Františka Veselý’ego w 88. minucie) Rumunów. W tym momencie objęli prowadzenie z 5 punktami. Rumuni zremisowali wcześniej z Walią, więc mieli 3 punkty. Pozostałe zespoły przestały się liczyć.
14 listopada w Bukareszcie odbył się decydujący mecz między obiema reprezentacjami. Tym razem gospodarze zwyciężyli 2:1 (Emeric Dembrovschi, Nicolae Dobrin – Ján Čapkovič). Bilans bramkowy był równy, Rumunia musiała więc po prostu wygrać spotkanie. Do Bukaresztu przyjechali Walijczycy. Najbardziej niegościnny okazał się Nicolae Lupescu, który tego wieczoru zdobył dwie bramki. Rumuni wygrali grupę dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu (11:2, a 11:4 mieli Czechosłowacy). Kronikarskim obowiązkiem: Walia zajęła 3. miejsce a Finlandia 4.
W grupie 2. los połączył Węgry, Francję, Bułgarię i Norwegię. Węgrzy stracili punkty dwukrotnie: z Francją (1:1) oraz z Bułgarią (0:3). Dwa ostatnie spotkania pomiędzy Francją i Bułgarią mogły odebrać Madziarom awans, jednak w Paryżu i w Sofii wygrali gospodarze (2:1 w obu meczach). Węgrzy awansowali dalej.
W grupie 3. obyło się bez sensacji. Anglicy w sześciu meczach, tylko raz stracili punkty – ze Szwajcarią (u siebie 1:1). Drugie miejsce zajęli Helweci, trzecie Grecy, a czwarte przypadło w udziale Malcie. Anglikom można zarzucić jedynie przeciętną skuteczność w meczach wyjazdowych, gdyż nie potrafili w pełni wykorzystać swojej przewagi (1:0 z Maltą, 2:0 z Grecją, 3:2 ze Szwajcarią).
Grupa 4. miała dwóch wielkich faworytów, z których jeden musiał pożegnać się z turniejem – Hiszpanię i ZSRR. Los skojarzył ich z Irlandią Północną i Cyprem. Zanim doszło do pierwszego meczu pomiędzy potęgami, Hiszpanie dwukrotnie wygrali: u siebie z Irlandią Północną (3:0) oraz z Cyprem na wyjeździe (2:0).
Związek Radziecki zwyciężył w jedynym spotkaniu – w Nikozji z Cypryjczykami (3:1). 30 maja 1971 roku w Moskwie giganci zmierzyli się ze sobą. Pierwsza połowa nie należała do najciekawszych. Dopiero końcowka przyniosła bramki. W 79. minucie Wiktor Kołotow dał gospodarzom prowadzenie. Chwilę później do bramki Amancio trafił Witalij Szewczenko. Hiszpanie odpowiedzieli w 88. minucie za sprawą Carlesa Rexacha, jednak na wyrównanie zabrakło czasu. Nasi wschodni sąsiedzi zwyciężyli później Cypr (6:1) i Irlandię Północną (1:0).
W Belfaście doszło zaś do niespodzianki. Irlandczycy z Północy w 13. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Jamesa Nicholsona. ZSRR odpowiedział jedynie trafieniem Anatolija Byszowca w 32. minucie meczu. Pojawiła się furtka dla zespołu z Półwyspu Iberyjskiego. Najpierw wystarczyło pokonać Sowietów, a potem ograć niżej notowane zespoły. 27 października 1971 o 20:30 w Sewilli doszło do drugiego starcia gigantów. Mecz był bardzo wyrównany, jednak nie było konkretów. W pierwszej części spotkania żółtą kartką został ukarany Galego.
Dlaczego o tym piszę? Kartki na boiskach piłkarskich były wówczas nowością. Po raz pierwszy pojawiły się na MŚ w Meksyku, rok wcześniej. Wracając do spotkania. W drugiej połowie nie padła żadna bramka. Wynik 0:0 i zapewniony awans dla ZSRR. Hiszpanom zostały dwa spotkania, jednak nie wpłynęły one na wyniki w grupie. Z Cyprem wygrali 7:0, a z Irlandią Północną zremisowali 1:1.
Grupa 5. wyglądała na papierze na wyrównaną. Nieoczekiwanie, z zestawu Portugalia, Szkocja, Belgia, Dania, najlepiej spisała się drużyna z Beneluksu. W meczach domowych mieli olbrzymią przewagę. Ograli najpierw Szkotów 2:0, a potem kolejne zespoły po 3:0. Wyjazdowe mecze były trudniejsze, jednak punkty zdobyli. W Kopenhadze wygrali 2:1, w Aberdeen ponieśli porażkę 0:1. W decydującym spotkaniu w Lizbonie prowadzili od 61. minuty dzięki trafieniu Raoula Lamberta. W 90. minucie z rzutu karnego wyrównał Fernando Peres. Belgia awansowała dalej.
- Historia: Najdroższy transfer w piłce nożnej – od 100 funtów do 222 milionów euro
- Piłkarskie mistrzostwa Europy 2016. Dla nas najlepsze!
- Cieszą się Polacy, cieszy Ukraina… Piłkarskie Mistrzostwa Europy 2012
W 6. grupie los skojarzył Włochów, Szwedów, Austriaków i Irlandczyków. Jedynym faworytem byli Mistrzowie Europy. Nie zawiedli. Zwyciężyli czterokrotnie (dwa razy z Irlandią i po razie z Austrią i Szwecją), a dwukrotnie zremisowali w spotkaniach ze Skandynawami i Austriakami. Był to ostatni sukces Włochów, potem zniknęli na kilka lat i popadli w przeciętność.
Grupa 7. skojarzyła solidne zespoły: Jugosławię, NRD, Holandię i (znany z poprzednich edycji i sensacji) Luksemburg. 11 października 1970 Oranje zmierzyli się w Rotterdamie z Plavi. W 22. minucie spotkania bramkę zdobył Dragan Džajić. Gospodarze odpowiedzieli tylko raz. W 50. minucie Marinus Israël wyrównał z karnego. Trzy dni później Jugosławia wybrała się do sąsiedniego Luksemburga, gdzie dwie bramki zdobył Josip Bukal (2:0). W Dreźnie NRD pokonało Holendrów 1:0 (Peter Ducke). W Luksemburgu show dał Hans Kreische, gdzie zdobył cztery bramki dla Niemiec Wschodnich. Pierwszą bramkę w meczu zdobył Eberhard Vogel. Wynik 5:0. Holendrzy ograli czerwono-biało-błękitnych 6:0 (2 bramki: Petrus Keizer i Johann Cruijff, po 1: Willem Lippens i Wim Suurbier). Oranje pojechali potem do Belgradu. Gospodarze nie grali najlepiej, jednak wygrali 2:0 (Jurica Jerković, Džajić). W Lipsku Jugosławia ograła gospodarzy z NRD 2:1 (Zoran Filipović, Džajić – Wolfram Löwe). Holendrzy stracili szansę na awans, a NRD potrzebowało zwycięstwa nad Holandią, jednak odnieśli porażkę (2:3). Ostatnią deską ratunku stało się pokonanie w Belgradzie gospodarzy. Ci zamurowali jednak bramkę. Padł bezbramkowy remis. “Obronę Belgradu” w luksemburskiej wersji, równie skutecznej zobaczyli kibice 11 dni później. Wynik? A jakże 0:0. Warto odnotować także ostatnie spotkanie: Luksemburg-Holandia 0:8. Jugosławia grała dalej.
Polacy trafili do grupy 8. z RFN, Turcją i Albanią. Wybitna polska generacja okazała się nieznacznie słabsza od zachodnioniemieckich rywali na Stadionie Dziesięciolecia, gdzie przegraliśmy 1:3 (Włodzimierz Lubański – dwukrotnie Gerd Müller, Jürgen Grabowski). Wcześniej, na otwarcie, pokonaliśmy Albanię w Chorzowie 3:0 (Robert Gadocha, Włodzimierz Lubański, Zygfryd Szołtysik). W Tiranie padł niespodziewany remis 1:1 (Medin Zhega – Jan Banaś).W Krakowie zwyciężyliśmy Turcję 5:1 (hat-trick Lubańskiego, Bronisław Bula i Gadocha – Nihat Yayöz). W Hamburgu padł bezbramkowy remis, a w Turcji przegraliśmy 0:1 (Cemil Turan). Niemcy Zachodnie za sprawą Gerda Müllera (6 z 10 bramek) awansowały dalej.
Czytaj też: Historia piłkarskich mistrzostw Europy. Hiszpania 1964. Luksemburg i udany rewanż
Umarł król, niech żyje król
11 lutego 1972 roku w Zurychu zdecydowano przyznać finały ME Belgii. Dzień później wylosowano drabinkę. Ćwierćfinały rozgrywano w dwumeczu, a półfinały i finały w jednym państwie (tak jak w poprzedniej edycji).
29 kwietnia o 15:30 w Mediolanie broniący tytułu Włosi zagrali z Belgią. Na boisku nie działo się zbyt wiele. Padł bezbramkowy remis. Tego samego dnia o 17 na boisko w Budapeszcie wybiegli Węgrzy i Rumuni. W 11. minucie László Branikovits dał gospodarzom prowadzenie. W 56. minucie wyrównał Lajos Sătmăreanu. Wynik 1:1 nie uległ zmianie. O 20:45 rozpoczęło się spotkanie w Londynie pomiędzy Anglikami i Niemcami z Zachodu. W 21. minucie Uli Hoeneß dał gościom prowadzenie. Anglicy nie potrafili odpowiedzieć, jednak w 78. minucie przyszło przełamanie. Francis Lee wyrównał. Gospodarze roztrwonili jednak względnie korzystny wynik. Z rzutu karnego w 84. minucie wyrównał Günter Netzer. Chwilę później na listę strzelców wpisał się Gerd Müller. Mistrzowie Świata z 1966 roku przegrali 1:3. Następnego dnia rozegrano w Belgradzie mecz między Jugosławią i ZSRR. Padł bezbramkowy remis.
Rewanże zapowiadały się więc interesująco. Potęgi z poprzedniej dekady – Włochy i Anglia znajdowały się w złym położeniu. 13 maja rozpoczęły się decydujące boje. O 15:00 ZSRR w Moskwie grał z Jugosławią. W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane. Druga połowa przyniosła trafienia Wiktora Kołotowa, Anatolija Baniszewskiego oraz Edwarda Kozynkewycza. Związek Radziecki mógł kupować bilety do Belgii.
O 16:00 na Olympiastadionie w Berlinie Zachodnim rozpoczął się mecz między RFN i Anglią. Skuteczna obrona gospodarzy okazała się zbawienna. Bezbramkowy remis dawał promocję zachodnioniemieckiej ekipie. O 20 w Brukseli zmierzyli się Belgowie i Włosi. W 23. minucie Wilfried Van Moer dał gospodarzom prowadzenie, a 71. minucie Paul Van Himst dał już dwubramkową przewagę nad obrońcami tytułu. Minął kwadrans i goście nawiązali kontakt, gdzyż karnego skutecznie wyegzekwował Gigi Riva. Na wyrównanie zabrakło czasu. 14 maja w Bukareszcie zagrali Rumuni i Węgrzy. István Szőke dał gościom prowadzenie już w 5. minucie. Przed kwadransem był już remis (za sprawą Nicolae Dobrina). Przed przerwą trafił jeszcze Lajos Kocsis. W 81. minucie remis gospodarzom dał Alexandru Neagu. Zgodnie z zasadami obie drużyny musiały zagrać decydujący mecz. Rozegrano go 17 maja w Belgradzie. Węgry prowadziły od 24. minuty (Kocsis), jednak na przerwę oba zespoły schodziły z remisem (34. minuta – Neagu). Wyrównane spotkanie rozstrzygnęło się w końcówce. W 89. minucie Szőke dał Madziarom zwycięstwo i awans na finały. Dla Włochów i Anglików był to (na jakiś czas) ostatni sukces.
Mistrzostwa Europy 1972 imienia Gerda Müllera
14 czerwca 1972 roku o 20:00 rozegrano dwa spotkania. W Brukseli, przy raptem 1700 kibicach, zmierzyli się ze sobą reprezentanci Związku Radzieckiego i Węgier. Pierwsza połowa nie przyniosła bramek. Dopiero w 53. minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał zawodnik ZSRR. Kapitan Ferenc Bene wybił piłkę. Znana z boisk taktyka mówi: „uderz, żeby nie było kontry”. Tak właśnie zrobił Anatolij Konkow. Popisał się dobrym uderzeniem, bramkarz István Géczi był zasłonięty przez obrońców i skapitulował. Pięć minut później Rewaz Dzodzuaszwili sfaulował węgierskiego zawodnika. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Sándor Zámbó. Jego strzał obronił jednak Jewhen Rudakow. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Po raz trzeci w historii ZSRR awansował do finału ME.
Równolegle w Antwerpii zagrali gospodarze z Niemcami Zachodnimi. Licznie zgromadzona publiczność liczyła na niespodziankę. Belgowie chcieli zatrzymać rozwój potęgi niemieckiej. W 24. minucie Günter Netzer dośrodkował na pole karne, gdzie kapitalnym uderzeniem głową popisał się, a jakże, Gerd Müller. W 71. minucie Gerhart otrzymał długie podanie i stanął oko w oko z Piotem. Nie pomylił się. Drugie trafienie Müllera stało się faktem. W 81. minucie niemiecki obrońca Hubert Wimmer dał prezent belgijskiemu napastnikowi Odilona Polleunisowi. Wynik nie uległ zmianie. RFN awansowało więc do finału.
17 czerwca w Liège w finale pocieszenia zmierzyły się Belgia i Węgry. Prowadzenie dał gospodarzom Raoul Lambert uderzeniem obok dalszego słupka w 24. minucie. Chwilę później gola zdobył Paul Van Himst. Węgrzy odpowiedzieli w drugiej połowie. Z rzutu karnego Lajos Kű dał kontakt Madziarom. Wynik jednak, pomimo kilku sytuacji, nie uległ zmianie. Brąz trafił w ręce gospodarzy.
Dzień później w Brukseli rozegrano finał między ZSRR i RFN. Zachodnioniemieccy zawodnicy mieli w czasie meczu niesamowitą przewagę, która transmitowana była, po raz pierwszy w historii ME, w kolorze. W 27. minucie po fenomenalnej akcji Franza Beckenbauera, uderzeniu w poprzeczkę Netzera i obroninoej dobitce Juppa Heynckesa, do piłki dopadł Gerd Müller, który nie mylił się w polu karnym. W 52. minucie Heynckes zaliczył drugą asystę. Bramkę zdobył Herbert Wimmer (chociaż bramkarz ZSRR, Rudakow, mógł zachować się nieco lepiej). Ostatnia bramka to majstersztyk. Rajd Gerda Müllera, klepka do Heynckesa, który odegrał piłkę do Hansa Schwarzenbecka, który wystawił ją do Gerda Müllera. On się nie mylił. Trafił kolejny raz. Niemcy Zachodnie utrzymały wynik posiadając gigantyczną przewagę.
Triumf w imprezie był dziełem kapitalnej obrony dowodzonej przez Franza Beckenbauera oraz wybitnego napastnika Gerharda „Gerda” Müllera. Igrzyska olimpijskie, organizowane w Monachium przyniosły brąz sąsiadom z NRD, za to złoto przypadło w udziale Polsce. Niemniej sukces na Mistrzostwach Europy był początkiem drogi do zdobycia Mistrzostwa Świata przez RFN w 1974 roku.