Od października 2021 roku miłośnicy literatury sportowej, a już szczególnie tej w wydaniu zimowym, mogą sięgnąć po „Opowieści z dwóch desek” autorstwa Wojciecha Bajaka – książki nieprzeciętnej.
Sezon sportów zimowych zbliża się wielkimi krokami. W tym roku polscy kibice będą mogli przygotować się do niego jeszcze dokładniej. Wszystko za sprawą książki Wojciecha Bajaka „Opowieści z dwóch desek”, która ukazała się niedawno nakładem Wydawnictwa Po Godzinach. Jestem świeżo po lekturze i muszę przyznać, że zaskoczyła mnie bardzo. Pozytywnie, rzecz jasna.
Publikacja jest ładnie wydana. Twarda oprawa, tasiemka-zakładka, liczne zdjęcia, przypisy, znajdujący się na ostatnich stronach słownik, tylko uatrakcyjniają największą wartość tej książki. Treść.
„Opowieści z dwóch desek” – kto i o czym?
Wojciech Bajak – na co dzień redaktor Ekstraklasa.org, serwisu poświęconego rodzimej lidze, piłkarskiej i jej statystyk oraz autor „Galerii legend Ekstraklasy” – zabiera Czytelnika w fascynującą podróż w czasie. Podróż, której motywem przewodnim są narty. Na blisko 300 stronach, podzielonych na dwadzieścia opowieści, dowiadujemy się jak wyglądało narciarstwo w Polsce (i nie tylko) ponad sto lat temu, kto je tworzył, jak się rozwijało, z jakimi problemami musiało się mierzyć. By w pełni oddać ówczesny klimat i realia Bajak bierze na tapet zarówno konkurencje klasyczne, jak i alpejskie.

Lekturę rozpoczyna reportaż „Dwa spotkania w Tatrach”, osadzony w latach, kiedy Polski nie było jeszcze na mapach Europy. Kończy zaś opowieść o losach Andrzeja Marusarza, będącego wiecznie w cieniu swojego krewniaka Staszka, i jego sukcesie w trakcie zakopiańskich mistrzostw świata z 1939 roku. Najkrócej mówiąc zostajemy zamknięci w latach 1914-1939.
Czytaj też: Recenzja książki: “Igrzyska lekkoatletów. Tom 5. Sztokholm 1912”
Znani i mniej znani bohaterowie
Wśród tych dwudziestu historii są prawdziwe perełki. Opisy ludzi i wydarzeń, przez które płynie się – choć nie wiem czy w przypadku „Opowieści z dwóch desek” nie lepszym będzie użycie słów „leci” lub „szusuje” – naprawdę przyjemnie. Na szczególną uwagę, przynamniej moim zdaniem, zasługują jakże różne dzieje Andrzejów Krzeptowskich (I i II), aktora-narciarza Stanisława Gąsienicy-Sieczki, nieludzko wydolnej Bronisławy Staszel-Polankowej, fenomenu i klasy fińskich mistrzów biegów oraz norweskich hegemonów tamtych czasów – braci Ruud (kto wie, czy nie najlepszy reportaż w książce).
Ale Wojciech Bajak nie ogranicza się tylko do pisania o ludziach. „Opowieści z dwóch desek” nie są bowiem lekturą stricte narciarską, czy też w szerszym wymiarze, sportową. Sporo fragmentów autor poświęca Tatrom i miastu Zakopane, które tytułowym dwóm deskom zawdzięcza swój rozwój. Weźmy choćby opis budowy kolejki na Kasprowy Wierch, czy przygotowania górali do mistrzostw świata w 1929 i 1939 roku. Wszystkie teksty dopieszczone są cytatami z archiwalnej, międzywojennej prasy.

Dużą część treści zajmują historie największych ówczesnych postaci polskiego narciarstwa: Bronisława Czecha i Stanisława Marusarza. Osoby, które jeszcze nie zdążyły, a chcą poznać życiorysy obu sportowców, z całą pewnością nasycą swoją ciekawość. Zaś ci, którzy o Staszku i Bronku wiedzą dużo będą mogli jeszcze pogłębić wiedzę.
Czytaj też: Recenzja książki: Pięści anioła. Walka o złoto Zbigniewa Pietrzykowskiego
Podsumowanie
Po „Opowieści z dwóch desek” sięgnąć warto, tym bardziej jeśli jest się kibicem sportu. W czasach, kiedy rynek książek sportowych zalewany jest książkami o tematyce piłkarskiej, Wojciech Bajak zaserwował Czytelnikom coś innego. Nieoczywistego. Niewiele jest lektur tak skrzętnie i przystępnie prezentujących dzieje polskiego narciarstwa. Pełna anegdot, relacji z zawodów publikacja przyciąga. Kto wie, może doczekamy kolejnej, podobnej pozycji, tyle że przedstawiającej losy narciarzy w Beskidach, Sudetach i innych częściach kraju. Panie Wojtku, czytałbym! 😊
Tytuł: Opowieści z dwóch desek
Autor: Wojciech Bajak
Wydawnictwo: Wydawnictwo Po Godzinach
Liczba stron: 313
Ocena: 8,5/10