historiasportu.info

Recenzja książki: „Igrzyska lekkoatletów. Tom 5. Sztokholm 1912”

Igrzyska lekkoatletów tom 5 recenzja
Podziel się:

W kolejnym, piątym tomie „Igrzysk lekkoatletów” autorzy przenoszą Czytelnika do Sztokholmu, gdzie w 1912 roku odbyły się Igrzyska V Olimpiady. Pod wieloma względami była to impreza przełomowa i udana.


Pod koniec maja 1909 roku w siedzibie Izby Panów w Berlinie obradowali członkowie MKOl. Jedenasta sesja miała przynieść odpowiedź, kto zorganizuje najbliższe igrzyska. Wybór padł na 350-tysięczny Sztokholm. Zadowoleni takim obrotem spraw Szwedzi zobowiązali się przygotować krótkie, oszczędne i zwarte czasowo igrzyska. Zresztą sam baron Coubertin sugerował im tę drogę.

Igrzyska muszą być czysto atletyczne, godniejsze, dyskretniejsze, przeprowadzone z klasą i spełniające wymogi estetyczne, intymniejsze i zdecydowanie mniej kosztowne – mówił francuski działacz.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski trafił z wyborem. W Szwecji wartko zabrano się do pracy, której z uwagą przyglądał się wielki orędownik sportu – król Gustaw V. Ponadczasową wizytówką imprezy miał stać się Stadion Olimpijski. Torben Grut – były tenisista i doświadczony architekt – zaproponował neoromantyczną koncepcję z helsinborgskiej cegły i granitu, która nawiązuje do średniowiecza. Stadion miał przypominać zamek i… rzeczywiście tak było. Nawet dziś, po ponad stu latach, sztokholmska arena wzbudza zachwyt. Ma w sobie „to coś”.

Stadion olimpijski w Sztokholmie
Stadion olimpijski w Sztokholmie. źródło: domena publiczna

Efekt ciężkiej pracy

W „Igrzyskach lekkoatletów tom 5” autorzy drobiazgowo opisują sytuację lekkoatletyki przed 1912 rokiem. Okazuje się, że dla Królowej Sportu był to okres co najmniej przyzwoity. W wielu państwach organizowano krajowe mistrzostwa, tworzono nowe kluby, doskonalono metody treningowe i unowocześniano sprzęt. Ale Daniel GrinbergAdam Parczewski dają Czytelnikowi coś jeszcze. Otóż pierwsze strony książki to „Kapsuła czasu”, czyli kalendarium wydarzeń na świecie i na ziemiach polskich. Autorzy przedstawiają w nim najważniejsze, nie tylko sportowe fakty z lat 1908 – 1911. Ten dość zgrabny zabieg ma pomóc zrozumieć, jak wyglądał świat przed Sztokholmem 1912.

Na kolejnych kartkach, znów bardzo szczegółowo, opisywana jest praca, jaką Szwedzi włożyli w przygotowanie igrzysk, a także rok olimpijski i bilans statystyczny konkurencji lekkoatletycznych. Od siódmego rozdziału, w jasny i przejrzysty sposób, prezentowane są olimpijskie zmagania lekkoatletów. Każda konkurencja prezentowana jest podobnie. Najpierw Czytelnik zapoznaje się z najlepszymi wynikami i jej sytuacją przed igrzyskami. Następnie autorzy relacjonują zmagania olimpijskie, prezentują wyniki i charakteryzują uczestników. To zdecydowanie najlepsza część książki.

Dzięki Grinbergowi i Parczewskiemu możemy poznać to wszystko od podszewki, w bardzo przystępnej formie. Przykładowo dowiadujemy się, że w jednym z przedbiegów na 100 metrów, popełniono aż siedem falstartów, albo że mistrz olimpijski w biegu maratońskim – Ken McArthur – swoją kondycję zawdzięcza między innymi pracy listonosza (codziennie przebiegał z przesyłkami około 15 mil). W książce pojawia się sporo polskich wątków. W Sztokholmie startował chociażby Władysław Ponurski, lekkoatleta lwowskiej Pogoni. Tak jak w poprzednich częściach, tak i w piątej odsłonie, „Igrzyska lekkoatletów” wzbogacono licznymi zdjęciami i ilustracjami.

Igrzyska lekkoatletów tom 5

Igrzyska lekkoatletów tom 5 – podsumowanie

Dla miłośników lekkoatletyki, igrzysk olimpijskich i historii sportu seria „Igrzyska lekkoatletów” jest złotem. Mrówcza praca, jaką w każdy kolejny tom wkładają autorzy sprawia, że za kilka lat będziemy ją określać mianem kultowej. Już dziś z poprzednich części chętnie korzystają zagraniczni badacze sportu. Mam wielką nadzieję, że Panowie Grinberg i Parczewski ukończą całość według planów. Niestety, pandemia i związane z nią cięcia sprawiły, że w pewnym momencie kontynuacja serii stanęła pod znakiem zapytania. Pomogli internauci i ludzie z Fundacji na rzecz Rozwoju Polskiego Sportu. Efektem walki i starań jest poniższy post:

Jest już zapowiedź szóstej części serii!

Czekam zatem na szóstą, siódmą i dalsze części „Igrzysk lekkoatletów”. Oby autorzy i wydawca mogli tworzyć je bez kłopotów. Bo to naprawdę kawał czytadła!


Tytuł: Igrzyska lekkoatletów. Tom 5: Sztokholm 1912

Autor: Daniel Grinberg i Adam Parczewski

Wydawnictwo: Fundacja na Rzecz Rozwoju Polskiego Sportu

Liczba stron: 390

Ocena 8/10

Książkę możesz kupić:

1. https://www.sportowahistoria.pl/wiadomosci/igrzyska-lekkoatletow-juz-dostepne-w-sprzedazy,4633.html

2. https://www.sendsport.pl/product-pol-3612-Igrzyska-lekkoatletow-Tom-5-Sztokholm-1912.html


Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top