Dorando Pietri – romantyczny finisz
Romantyczny finisz zakończony dyskwalifikacją. Dorando Pietri i jego historia, która dobitnie udowadnia, że sport i związane z nim, nieodłączne pragnienie zwycięstwa są dla niektórych osób priorytetowe.
Romantyczny finisz zakończony dyskwalifikacją. Dorando Pietri i jego historia, która dobitnie udowadnia, że sport i związane z nim, nieodłączne pragnienie zwycięstwa są dla niektórych osób priorytetowe.
Zimowe igrzyska olimpijskie w Calgary, rok 1988. Debiutanci z Jamajki pozują do zdjęcia z Howdy’m, oficjalną maskotką tamtej imprezy. Ten ktoś, kto przywdział strój tego sympatycznego niedźwiedzia polarnego, na pewno zdawał sobie sprawę, że właśnie otoczyły go gwiazdy. I to nieszablonowe.
Próba niewyobrażalna. Kosmiczna. 18 października 1968 roku, w czasie igrzysk olimpijskich w Mexico City, Bob Beamon wskoczył w XXI wiek. I to prawie trzy dekady przed jego rozpoczęciem.
O historii sportu można mówić na wiele sposobów: przez pryzmat bramek, pobitych rekordów, a nawet uwarunkowań społeczno-gospodarczych, czy politycznych danego okresu. Dzieje stadionowych zmagań można przedstawić również za pomocą sportowej fotografii, uchwycającej to, co niejednokrotnie wydawałoby się nieuchwytne.
„Supergwiazda” sportu w starożytnej Grecji. Mocarz. Pierwowzór kulturysty. Bożyszcze tłumów,potrafiące swoją sławę wykorzystać. Ale i człowiek, którego zgubiła zbytnia pewność siebie. Milon z Krotonu.
Sport i polityka. Dwie dziedziny życia, których połączenie może przynieść lawiny korzyści, albo multum kłopotów. 44 lata temu, w czasie igrzysk olimpijskich w Monachium, ten drugi scenariusz wziął górę.
Wskazując dziś faworytów w biegach długodystansowych, w jakiejkolwiek zawodach, od razu na myśl przychodzą zawodnicy z Afryki. Jednak 50 lat temu nie było to takie oczywiste. Wszystko zmienił etiopski supermaratończyk – Abebe Bikila – który światu dał się poznać z kilku powodów. Na pewno był wybitnym sportowcem. Facetem, który swój największy życiowy sukces wybiegał bez butów… ale nie tylko.
Kiedy świat staje na krawędzi wojny, wszystko inne odchodzi na dalszy plan. W słownikach więźniów obozów jenieckich, którym skradziono możliwość profesjonalnej rywalizacji w Helsinkach w 1940 roku i w Londynie, cztery lata później, nie było słowa „niemożliwe”…
Barcelońskie igrzyska olimpijskie kibicom koszykówki kojarzą się z pierwszym „Dream Teamem”. Naszpikowana gwiazdami NBA amerykańska reprezentacja była zdecydowanym faworytem turnieju. I nie zawiodła oczekiwań. Gdzieś w blasku amerykańskiego złota, tliła się historia Litwinów, którzy nie grali tylko o medale.
Kiedy w 393 roku cesarz Teodoziusz Wielki wydał zakaz organizowania igrzysk zakochani w sporcie Grecy stukali się w czoło. Ich impreza, zdaniem bogobojnego władcy, siała pogaństwo w chrześcijańskim Imperium. Żal i rozgoryczenie byłoby pewnie jeszcze większe, gdyby starożytni organizatorzy wiedzieli jak długo ich idea będzie czekała na ponowne wcielenie.