historiasportu.info

Marian Bublewicz. Najlepszy w całym stuleciu

Marian Bublewicz
Podziel się:

Marian Bublewicz to najlepszy polski kierowca rajdowy w XX wieku. Jeździł tak, że inni najczęściej oglądali tył jego samochodu. Nie zdążył jednak swojego fachu przekazać młodszym pokoleniom. Zginął 20 lutego 1993 roku, równo 31 lat temu.

20 lutego 1993 roku. Fani rajdów samochodowych z Lądka-Zdrój i okolic mieli nie lada okazję obejrzeć „w akcji” najlepszych polskich kierowców. Trwający  IX Zimowy Rajd Dolnośląski przyciągnął ich mnóstwo. Wśród faworytów imprezy jednym tchem wymieniano Pawła Przybylskiego, Marka Gieruszczaka i legendę polskich rajdów, Mariana Bublewicza. Ten ostatni tuż przed startem zmuszony został do małej wymiany. Jego Ford Escord nie został przygotowany na czas i kierowcy podstawiono Forda Sierrę RS Cosworth. Niby nic wielkiego. Przecież Bublewicz był profesjonalistą, który pierwszorzędnie powinien prowadzić każdą tego typu maszynę. Z Sierrą było inaczej.

Ford Sierra Mariana Bubelwicza. Źródło: youtube.com
Ford Sierra Mariana Bubelwicza. Źródło: youtube.com

Wypadek mariana bublewicza

Od pierwszych kilometrów w poczynaniach rajdowca widać było jakąś niepewność. Być może winna była aura z jaką mierzyli się zawodnicy: śnieg i lód dawały im się we znaki. A może czynniki techniczne? Ford Sierra przecież miał równy napęd na obie osie, a Bublewicz zwykł jeździć samochodami napędzanymi „na tył”. Jedno jest pewne. To nie był jego rajd. W miejscowości Spalona popełnił błąd, który natychmiast wykorzystał depczący mu po piętach Przybylski. Co prawda w kolejnej próbie Bublewicz znów wysunął się na prowadzenie, ale jego przewaga wynosiła tylko sekundę. Przystępując do kolejnego odcinka specjalnego musiał więc zaryzykować. W książce Beaty Bublewicz „6 bieg. Wspomnienia o mistrzu rajdowym Marianie Bublewiczu”, rajdowiec mówił o ryzyku:

Ludziom może się wydawać, że w rajdach samochodowych startują sami ryzykanci lub hazardziści, którzy co chwilę ocierają się o śmierć. Tymczasem sprawa polega na tym, żeby ryzyko w rajdach sprowadzić do minimum- dokładnie poznać trasę, każdy zakręt, wiedzieć o każdej zmianie nawierzchni, zapamiętać każdą dziurę w jezdni…

Piąty odcinek specjalny rozpoczynał się w miejscowości Orłowiec. Marian Bublewicz ruszył. Po przejechaniu dwóch kilometrów jego samochód wbił się w stojące po lewej stronie drogi drzewo . Widzący to pozostali zawodnicy powiadomili organizatorów, a ci służby medyczne. Na miejsce wypadku miał też dojechać samochód ratowniczy ze specjalnymi nożycami, tyle że na jego przyjazd potrzeba było sporo czasu. Kibice i strażacy ochotnicy rozpoczęli samotną walkę z pogniecioną karoserią Forda Sierry. Z pomocą siekier i kluczy, po około 40 minutach, Bublewicza wyciągnięto z wraku. Był przytomny.

Marian Bublewicz fot. domena publiczna
Marian Bublewicz fot. domena publiczna

W wyniku wypadku kierowca doznał poważnych obrażeń ciała, m.in. pęknięcia pęcherzyka moczowego i zmiażdżenia miednicy. Natomiast jego pilot, Ryszard Żyszkowski, złamał rękę. Do tego dochodziły rany głowy i ogólne potłuczenia.

Czytaj też: Kuse historie: Formuła 1 – David Purley, Mario Andretti i James Hunt

wpisane w ryzyko

Karetka przewiozła go do szpitala w Lądku Zdrój, gdzie jego stan ciągle się pogarszał. Marian Bublewicz zmarł kilka godzin po zderzeniu z drzewem. Kibice i rywale byli w szoku. Odszedł człowiek, który zdominował polskie rajdy w latach 80. i 90., wielokrotny Mistrz Polski i Wicemistrz Europy z 1992 roku. To on stworzył pierwszy profesjonalny zespół rajdowy – Marlboro Rally Team Poland, a środki na jego utrzymanie czerpał m.in. z prowadzonego przez siebie serwisu samochodowego. Po jego śmierci rodzinny Olsztyn zalał się łzami. Najbliżsi, kibice i rywale pochowali go na tamtejszym Cmentarzu Komunalnym.

Marian Bublewicz urodził się 25 sierpnia 1950 roku w Olsztynie. Przygodę z motosportem rozpoczął w motocrossach, gdzie zdobył nawet wicemistrzostwo Polski w klasie 125 ccm. Karierę motocyklisty przewał mu… wypadek, wskutek którego do pełnej sprawności powrócił dopiero po roku. Nie zerwał jednak ze sportem. Wrócił. Zaczął pojawiać się na rajdach samochodowych. Ukoronowaniem jego pięknej kariery było drugie miejsce w Mistrzostwach Europy, zdobyte w 1992 roku. Był trzecim, obok Sobiesława Zasady i Andrzeja Jaroszewicza, polskim kierowcą, który znalazł się w czołowej trójce mistrzostw Europy. Ale to mu nie wystarczało. Marzył o złocie.

Nie był to pierwszy wypadek w karierze Mariana Bublewicza. Miał ich za sobą kilka, ale zawsze wychodził z opresji obronną ręką. W 1984 roku podczas trwania Rajdu Polski, jadąc polonezem wypadł z trasy. Groźnie wyglądający wypadek skończył się lekkimi zadrapaniami, które nie przeszkodziły mu w kontynuowaniu rywalizacji. Zawsze też ponownie wsiadał do samochodu i ruszał na rajdowe trasy. Sam mówił, że wypadki są wpisane w ryzyko sportu, jaki uprawia. Był Bublewicz człowiekiem niezwykle pogodnym, zawsze uśmiechniętym, i lubianym w swoim środowisku.

Kamień pamiątkowy przy drzewie, na którym rozbił się samochód Mariana Bublewicza, przy drodze z Lądka Zdroju do Złotego Stoku fot. domena publiczna

Świat motoryzacji nie zapomniał o nim. Pośmiertnie został wybrany najlepszym polskim kierowcą rajdowym XX wieku, zaś jego bliscy założyli również fundację, która propaguje bezpieczeństwo na drogach. Organizatorzy rajdów zmienili przepisy. Od tamtego pamiętnego wypadku na trasach rajdów obecne muszą być samochody ratunkowe…

Marian Bublewicz:

Zginęło wielu wspaniałych kierowców rajdowych, lecz odczytuję to jako pech, który w tej dyscyplinie przypłacić można dość szybko życiem. To wielka tragedia, gdy w wyniku rywalizacji sportowej umiera człowiek.


Źródła:
1. B. Bublewicz, 6 bieg. Wspomnienia o mistrzu rajdowym Marianie Bublewiczu
2. Ścigany – film o Marianie Bublewiczu

Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top