historiasportu.info

Pierwsze Giro d’Italia, czyli historia pewnej znajomości

Podziel się:

Dziś jest imprezą legendarną, a jej tryumfatorzy niemal z miejsca lądują w kolarskich panteonach sław. Pierwsze Giro d’Italia zostało zorganizowane w 1909 r., ale sama idea ścigania się na rowerze po włoskich drogach zrodziła się kilka lat wcześniej. Ma ona związek z pewną znajomością i gazetą…

Tullo Morgagini miał 18 lat, gdy z rodzicami przeniósł się z Forlì do Mediolanu. Tak się jakoś złożyło, że na przełomie XIX i XX w. młodzi ludzie marzyli o lataniu. Coraz częściej mówiło się o tym, że człowiek mógłby przemieszczać się jak ptak. Marzenia o locie nie ominęły młodego Morgaginiego, który po rzuceniu studiów rozpoczął pracę w gazecie „L’Italia del Popolo”. By spełnić marzenie, potrzebował przecież pieniędzy. W 1904 r. otrzymał możliwość lotu balonem.

Znajomi, którzy dali początek

Nie myślcie jednak, wydarzenia te nie mają związku z kolarstwem i samym Giro d’Italia. Otóż w tym samym dniu, w tym samym miejscu, w którym młodzieniec wsiadał do balonu, pojawił się Eugenio Camillo Costamagna – dyrektor „La Gazzetta dello Sport”. Panowie poznali się i od razu przypadli sobie do gustu. Costamagana zaproponował 23-latkowi pracę w swojej sportowej gazecie. Zachwycony Tullo ofertę przyjął. I to z wielką radością.

Praca w sportowej redakcji dostarczała mu nie lada frajdy. Morgagini kochał sport. Szczególnym uczuciem darzył kolarstwo. Miał też cechy dobrego organizatora. Suma tego wszystkiego pachniała więc czymś wielkim. W 1905 r. podjął inicjatywę zorganizowania wyścigu kolarskiego Mediolan – Mediolan, który dwa lata później został przemianowany na Giro di Lombardia. Stworzył także słynny klasyk Mediolan-San Remo w 1907 r. Oba wydarzenia okazały się strzałem w dziesiątkę. Dziennikarz poszedł więc za ciosem i zaproponował zarządcom „La Gazzetta dello Sport” ogólnokrajową kolarską rywalizację.

Ktoś mógłby pomyśleć, że przełożeni Tullo zabiorą się do organizacji imprezy jak pies do jeża. Nic z tych rzeczy! Redaktor Morgagini miał konkretny plan i co najważniejsze argumenty, które przekonały wszystkich. Jakie? Otóż konkurencja z „Corriere della Sera” planowała zorganizować podobną imprezę. Miała ona pomóc zwiększyć nakład i sprzedaż tytułu. „La Gazzetta dello Sport” musiała więc wyprzedzić rywala.

Pierwsze Giro d’Italia i pierwszy triumfator

W sierpniu 1908 r., na pierwszej stronie dziennika pojawiła się informacja o planowanych na maj 1909 r. zmaganiach. Rozpoczęła się też największa batalia – finansowa. Organizatorom brakowało pieniędzy. Niektóre źródła mówią nawet o 25 tys. lirów. No, ale skoro rzekło się „A”, to trzeba było powiedzieć „B”. Eugenio Camillo Costamagna wykorzystał swoje znajomości w banku. Z pomocą pośpieszyło również kasyno z San Remo i (tu uwaga!) konkurenci z „Corriere della Sera”, którzy przekazali Morgaginiemu i spółce trzy tys. lirów. To musiało się udać!

Luigi Ganna siedzący po Giro w 1909 roku
Pierwsze Giro d’Italia wygrał Luigi Ganna fot. domena publiczna

13 maja 1909 r. godzinie 14:53, 127 kolarzy (niektóre źródła mówią o 115) stanęło na starcie pierwszego w historii etapu Giro d’Italia w Loreto Place w Mediolanie. Wyścig został podzielony na osiem etapów liczących łącznie 2448 km. W sumie pierwszą edycję ukończyło 49 zawodników, a zwyciężył reprezentant gospodarzy Luigi Ganna.

Pierwszy triumfator wyścigu karierę miał nieszablonową. Urodzony w biednej robotniczej rodzinie na pierwszych zawodach, w których wystartował, jeździł na rowerze, którym na co dzień dojeżdżał do pracy. Uskrzydlony amatorskimi sukcesami całkowicie poświęcił się kolarstwu. Nim wygrywał Giro d’Italia, zdążył stanąć na najniższym stopniu podium w Giro di Lombardia, w 1905. Wygrywał też na trasie Mediolan-Turyn-Mediolan, a w 1907 r. wywalczył piąte miejsce w Tour de France.

Luigi Ganna, zwany też „Królem Błota”, był kolarzem odpornym na wszelkie zmiany pogodowe. Silny, dobrze zbudowany potrafił radzić sobie w każdych warunkach i z każdym przeciwnikiem. Do 1914 r. z powodzeniem ścigał się po szosach Włoch i Europy. Z kolarstwem skończył po ciężkim wypadku, który omal nie przykuł go do wózka inwalidzkiego. Pierwszy bohater Giro d’Italia przez następne lata rozwijał swoją firmę produkująca rowery i motocykle. Zmarł w 1957 r.

Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top