historiasportu.info

„Car tyczki”. 60 lat temu urodził się Siergiej Bubka

Bubka rekordy poprawiał metodycznie, centymetr po centymetrze
Podziel się:

Sześćdziesiąt lat temu urodził się Siergiej Bubka, lekkoatleta, specjalista od skoku o tyczce, który 35 razy bił rekord świata.

Będę uprawiał sport tak długo, jak długo będzie mi to sprawiało przyjemność” – mówił Siergiej Bubka w 1996 roku. I przeskakiwał przez poprzeczkę z pomocą tyczki przez kolejne cztery lata. W 2000 roku zakończył karierę. Jakże bogatą! Sześć razy z rzędu, od 1983 do 1997 roku, był mistrzem globu. Do tego dochodziły triumfy na igrzyskach olimpijskich w Seulu, mistrzostwach Europy i w halowych czempionatach. 44 razy skakał co najmniej sześć metrów. Do tego 35 razy bił rekord świata. Bubkę nazywano „Carem tyczki”. Dziś kończy sześćdziesiąt lat.

Urodził się w Ługańsku w 1963 roku. Treningi rozpoczął w wieku jedenastu lat. Sprawny i gibki młodzian szybko postawił na skok o tyczce, konkurencję niezwykle widowiskową i trudną. W 1981 roku pojawił się na mistrzostwach ZSRR i zdobył srebrny medal. To wtedy przedstawił się rodakom.

Siergiej Bubka w 1984 roku fot. domena publiczna
Siergiej Bubka w 1984 roku fot. domena publiczna

Świat zachwycił się nim później. 13 lipca 1985 roku na stadionie w Paryżu wykonał krok bezprecedensowy. Kazał zawiesić sobie poprzeczkę na wysokości mistycznych sześciu metrów, a potem przefrunął nad nią. Jako pierwszy w historii. Nazajutrz gazety całego świata pisały o wydarzeniu niemal epokowym. „Bubka jest w szóstym niebie”, „Bubka lata nad Paryżem”, „Skok w XXI wiek”, „Bubka jest supermanem o tyczce”, „Przestrzeń lekkoatletyczna została zdobyta” – to tylko niektóre z tytułów.

Od tamtej pory, metodycznie, centymetr po centymetrze, przesuwał granicę.

Czytaj też: Helen Stephens – Stanisława Walasiewicz, czyli amerykańsko-polska „wojenka” o płeć

Siergiej Bubka – Rekordy i igrzyska

Zatrzymał się na 6,14 m na stadionie i 6,15 m w hali. Działał celowo, bo za każdy rekord inkasował pokaźne nagrody rzeczowe i pieniężne. Nigdy nie ukrywał, że motywacja finansowa była dla niego równie ważna, jak ta sportowa. Za rekord świata z 1994 roku otrzymał samochód Ferrari, warty wówczas około 120 tysięcy dolarów. Ale skoro mógł zarabiać godziwe pieniądze za skakanie, które opanował do perfekcji, to dlaczego nie?

Do mistrzostw Europy w 1990 roku był też niepokonany. Przez niemal dwadzieścia lat był symbolem lekkoatletyki. Gwiazdą sportu w zakresie międzynarodowym. Tylko do igrzysk olimpijskich nie miał szczęścia. Zdobył „tylko” jeden złoty medal, w Seulu. W 1984 roku, kiedy pojawiła się pierwsza szansa na olimpijski skalp, musiał zostać w domu. Zdecydowała polityka, wedle której sportowcy z ZSRR i pozostałych państw bloku wschodniego, zbojkotowali imprezę w Los Angeles. Siergiej Bubka byłby faworytem konkursu.

Wtedy miałem pierwszą szansę wygrania igrzysk. Byłem młody, pełen energii, ale pozbawiono mnie szans startu” – żalił się po latach.

W Los Angeles zwyciężył Francuz Pierre Quinon. Skoczył 5,75 m…

W Barcelonie zaliczył trzy strącenia. Nawet go nie sklasyfikowano. W Atlancie doznał kontuzji w eliminacjach. Cztery lata później w Sydney też nie awansował do finału. To tylko dowodzi, że w sporcie nie ma cyborgów zdolnych wygrywać wszystko i wszędzie.

Komputer i kurtka

Bywał też Bubka w Polsce. Dość głośno było o jego starcie w Memoriale Janusza Kusocińskiego w 1989 roku. Organizatorzy zaprosili go, by przyciągnąć kibiców na trybuny stadionu „Skry”. Wygrana w ośmioosobowej stawce miała być formalnością, ale… Siergiej musiał uznać wyższość Polaka, Mirosława Chmary. W zamian za start, prócz pieniędzy, otrzymał kurtkę z lisów i komputer Atari.

Bo Siergiej Bubka był przedsiębiorczym sportowcem. Startów zaliczał wiele. Zarabiał i inwestował. Działał na rynku nieruchomości, żywności czy w branży paliwowej. Z tą ostatnią wiążą się zresztą spore kontrowersje. W lipcu 2023 roku dziennikarze portalu Bihus.Info dotarli do informacji, że jego firma handluje paliwem z Rosjanami, mimo wojny w Ukrainie. Bubka nie komentował śledztwa. A ze słów ministra Wadima Gutzeita wynikało, że pójdzie do sądu, gdzie będzie musiał bronić swojego honoru…

Karierę zakończył po wspomnianych igrzyskach olimpijskich w Sydney. Potem działał w MKOl. Sport dał mu wiele. Ale i on sam potrafił utrzymywać się w czołówce tyczkarzy. Inny wielki mistrz, tyle że narciarski, Ingemar Stenmark, tak mówił o nim:

Nie da się opisać słowami, jak trudno jest stale być na szczycie. Tylko czołowy sportowiec wie, jak trudno jest tam dotrzeć, a potem utrzymać. To, co ciągnęło mnie, to niezwykle silna chęć odniesienia sukcesu i ogromne zaangażowanie w sport. Nie chcę, żeby zabrzmiało to jak porównanie, ale myślę, że podobnie jest z Sergejem Bubką, którego ze wszystkich sportowców szanuję najbardziej„.

Czytaj też: Tadeusz Ślusarski – wybitny polski tyczkarz. Historia z Montrealu

Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top