historiasportu.info

#TegoDnia: 6 września 1992 roku Tomasz Gollob zdobył pierwszy w karierze tytuł mistrza Polski

Tomasz Gollob
Podziel się:

31 lat temu, 6 września 1992 roku, 21-letni Tomasz Gollob okazał się najlepszym żużlowcem wśród seniorów, zwyciężając w finale indywidualnych mistrzostw Polski w Zielonej Górze. Był to pierwszy w karierze tytuł dla Bydgoszczanina. Drugie miejsce i tytuł wicemistrza kraju wywalczył Jarosław Szymkowiak, a trzeci był Robert Sawina.

Tomasz Gollob, urodzony 11 kwietnia 1971 roku w Bydgoszczy, to jeden z najwybitniejszych polskich żużlowców. Jego kariera w sporcie żużlowym była długa i pełna sukcesów, zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej. Gollob zdobył liczne tytuły i wyróżnienia, co uczyniło go jednym z najbardziej rozpoznawalnych sportowców w Polsce.

Bydgoszczanin był znany z charakterystycznego stylu jazdy, który łączył w sobie zawziętość z precyzją. Warsztat jego umiejętności był wynikiem lat praktyki i doświadczenia. Był jednym z najbardziej efektownych i emocjonujących żużlowców, jakiego można było oglądać na torach lat 90. i początku XXI wieku.

Czytaj też: Edward Jancarz – gorzowska legenda

Ten pierwszy raz

Złoty medal indywidualnych mistrzostw kraju wywalczony w 1992 roku był pierwszym z ośmiu tytułów zdobytych przez legendarnego polskiego żużlowca. Do finału imprezy nie awansował wówczas Sławomir Drabik, obrońca tytułu sprzed roku, i jasnym było, że rodzimy żużel będzie miał nowego króla.

Pogoda nie była łaskawa. Padający deszcz sprawił, że tor był ciężki. Ale trudności dla Golloba rozpoczęły się wcześniej, jeszcze przed zawodami, w trakcie podróży. W książce „Testament diabła” wspominał:

Tomasz Gollob w 2008 roku
Tomasz Gollob w 2008 roku fot. Crash override83/CC BY-SA 3.0

Pierwsze złoto w IMP zdobyłem w 1992 roku w Zielonej Górze. Ledwo na te zawody zdążyłem. Zagadaliśmy się w drodze i w pewnym momencie skręciliśmy do Leszna zamiast do Zielonej Góry. W połowie trasy zorientowaliśmy się, że coś tu nie gra, skręciliśmy i na złamanie karku popędziliśmy do Zielonej. A tam było ciekawie. Szczęście przyniósł mi żółty kombinezon z frędzlami, choć o złoto musiałem walczyć do ostatniego biegu.”.

Faktycznie, Gollob walczył do samego końca. W trzecim wyścigu stanął na starcie z Maciejem Jaworkiem, Mirosławem Kowalikiem i Piotrem Świstem. Wszystkich wskazywano jako kandydatów do medalu. Po fantastycznej szarży Bydgoszczanin wysunął się na pierwsze miejsce w wyścigu i całych zawodach. W dziesiątym starcie dnia musiał jednak uznać wyższość Jarosława Szymkowiaka, który – bez przegranej – wysunął się na czoło. Ale i Szymkowiak przegrał. Z Janem Krzystaniakiem.

Wszystko rozstrzygnęła ostatnia seria. Gollob i wspomniany Krzystaniak stanęli obok siebie. „Janek chyba nawet wyszedł z lotnego, ale udało mi się go zamknąć z drugiego pola i tak zostałem mistrzem po raz pierwszy” – wspominał w „Testamencie diabła”.

Tamten finał indywidualnych mistrzostw kraju na żużlu przyciągnął na zielonogórski tor blisko siedem tysięcy osób. Być może część z nich zdawała sobie sprawę, że właśnie eksplodował jeden z największych talentów w historii polskiego speedwaya.

Źródło cytatu: T. Gollob, D. Ostafiński, „Testametnt diabła”.

Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top