My, Polacy, mieliśmy Józefa Nojiego, biegacza z Pęckowa, który zginął w KL Auschwitz. Czesi i Słowacy mają jego odpowiednika. Nazywa się Oskar Hekš. Był biegaczem, specjalistą od maratonów, choć i krótsze dystanse nie były mu obce. Był też buntownikiem, który głośno sprzeciwiał się organizacji igrzysk olimpijskich w Berlinie, w 1936 roku.
W 1932 roku do Pragi wrócili olimpijczycy. Rodacy witali Jaroslava Skoblę, wielkiego siłacza, złotego medalistę w podnoszeniu ciężarów. A razem z nim stali inni – srebrny sztangista Václav Pěnička, który do samego końca walczył o olimpijski laur z rodakiem. Byli też: srebrny zapaśnik Josef Urban, brązowy miotacz František Douda i zapaśnik Jindřich Maudr, który zajął czwarte miejsce. Niedaleko stał Oskar Hekš, maratończyk, którego ósme miejsce okraszone zostało rekordem kraju, 2:41:35. A akurat na niego nikt wcześniej specjalnie nie liczył. Nawet on sam szacował, że być może dobiegnie piętnasty…
Czytaj też: Janusz Kusociński, Feliks Żuber, Tomasz Stankiewicz. Śmierć w Palmirach
Krok po kroku…
W Los Angeles Hekš – urodzony w 1908 roku w Rožďalovicach, w żydowskiej rodzinie – biegł najlepiej, jak potrafił. Ba, po minięciu mety, gdy opadły emocje, stwierdził bez ogródek, że z perspektywy czasu mógł obrać śmielszą taktykę. Zaryzykować, bo trasę pokonał zbyt asekuracyjnie i to mimo tego, że po drodze dopadły go problemy żołądkowe, po zjedzeniu poczęstunku. Może i faktycznie miał szansę na wyższe miejsce? Może siódme, albo szóste? Gdybanie. I tak było dobrze. Zresztą, o skali wyczynu Oskara niech świadczy fakt, że dopiero jego słynny, młodszy rodak – Emil Zátopek – w olimpijskich maratonach zajął pozycje wyższe – pierwszą w Helsinkach i piątą w Melbourne.
Przygodę z lekkoatletyką Oskar Hekš rozpoczął w 1928 roku, kiedy po raz pierwszy wystartował w biegu ulicznym Běchovice-Praga. Jesienią tego samego roku przebiegł swoje pierwsze maratony, zajmując piąte miejsce w Pradze i dziesiąte w Koszycach. Rok później zdobył mistrzostwo kraju z czasem 2:48:31. We wrześniu 1930 roku po raz pierwszy startował za granicą, w Wiedniu, gdzie zajął drugie miejsce.
Tym sposobem, krok po kroku, dochodził do reprezentacji olimpijskiej. Ale nie była to reprezentacja podobna to tych znanych współcześnie. Przed igrzyskami Oskar przygotowywał się czysto amatorsko. Nie miał szkoleniowca. Trenował, korzystając z rad innych biegaczy. Podobnie jak w Polsce, tak i w Czechosłowacji skutki wielkiego kryzysu sprawiły, że na daleki olimpijski wyjazd do Stanów Zjednoczonych składali się kibice i krajowe organizacje, zakładając różnego rodzaju fundusze. Podróż Hekša opłaciły gminy żydowskie.
Po występie w Los Angeles Oskar nadal brał udział w zawodach. Ale w latach 30., bardziej niż na bieżniach i ulicach, wsławił się na protestach. Jakich? Może od początku…
Czytaj też: Niezwykły bieg w Berlinie
Oskar Hekš – buntownik
W kwietniu 1931 roku Międzynarodowy Komitet Olimpijski przyznał organizację XI Letnich Igrzysk Olimpijskich przyznał Berlinowi. Niecałe dwa lata później Adolf Hitler został kanclerzem Niemiec. Choć Hitler ze sportem był na bakier, to wytłumaczono mu, że igrzyska olimpijskie mogą przynieść wiele korzyści politycznych. Uwierzył. Później, jeszcze przed ceremonią otwarcia, z życia sportowego III Rzeszy wykluczano kolejnych żydowskich sportowców. A Oskar Hekš już wcześniej dostrzegł takie zagrożenie. Więcej, czuł, że od sportu może rozpocząć się prześladowanie Żydów na jeszcze większą skalę, dlatego wstąpił do Komitetu ds. Przeniesienia Igrzysk Olimpijskich z Berlina. Na czele organizacji stał wraz z rzeźbiarzem Jakubem Obrovskim.
Panowie przygotowali ulotki, które rozsyłali do gazet. Pisali do Czechosłowackiego Komitetu Olimpijskiego, prosząc o pomoc. Nic nie wskórali. Na znak protestu, pomimo dobrej dyspozycji sportowej, Hekš nie wziął udziału w berlińskich igrzyskach. W tym samym dniu, w którym w niemieckiej stolicy zwyciężał Japończyk Sohn Kee-chung, on – sportowiec-buntownik – triumfował w Pradze, w alternatywnych zawodach rozgrywanych na dystansie 15 kilometrów.
Czas pokazał, że miał rację. Po wybuchu II wojny światowej do obozów koncentracyjnych trafiali kojeni więźniowie. Ci pochodzenia żydowskiego w zdecydowanej większości już z nich nie wychodzili. Oskar Hekš najpierw został uwięziony w twierdzy Terezin, gdzie w 1941 roku założono obóz Theresienstadt. We wrześniu 1943 roku przewieziono go do KL Auschwitz. 8 marca 1944 roku trafił do komory gazowej…
Oskar widział wcześniej i więcej. Krzyczał, kiedy inni milczeli.