historiasportu.info

Mundial 1934 i ślepi sędziowie

Podziel się:

Druga edycja mistrzostw świata odbyła się we Włoszech. Smutnym jest fakt, że kojarzona jest z polityką i jej wpływem na boiskowe wydarzenia. Według legendy Mussolini miał powiedzieć Vittorio Pozzo, trenerowi włoskiej reprezentacji, że ten „ma zdobyć mistrzostwo, albo umrzeć”. Kto wie, czy i w jaki sposób Duce rozmawiał z sędziami spotkań, w których grali gospodarze, bo relacje prasowe z tamtego mundialu wskazują, że rozjemcy nie byli obiektywni. Albo zwyczajnie dolegała im krótkowzroczność.


Dla Mussoliniego mistrzostwa świata w piłce nożnej z 1934 r. były okazją, do zgarnięcia politycznych korzyści. Towarzyszący im populizm wodza nie ograniczał się jedynie do słów. Były też czyny, choćby tak niewielkie i proste, jak ostentacyjne nabywanie przez Duce biletów na mecze dla siebie i synów. Takie sytuacje miały pokazać, że na turnieju w Italii nie ma osób uprzywilejowanych. Ale czy na pewno?

Najpierw był mecz Włochów z Hiszpanami, afiszowany jako starcie genialnych bramkarzy – Ricardo Zamory i Giampiero Combiego. 31 maja we Florencji padł remis 1:1. Mecz więc powtórzono następnego dnia. I znów było to starcie na styku. Takie, w którym jedna akcja, jeden błąd mógł decydować o wszystkim.

Skończyło się 1:0. Włosi w półfinale! A Hiszpanie? Nie mogli przejść dalej. Zadbał o to szwajcarski sędzia Rolad Mercet, który potrafił przerywać dobrze zapowiadające się akcje gości z Półwyspu Iberyjskiego. Smaczku całej sytuacji dodaje plotka, że Szwajcar z mistrzostw miał wyjechać nowym fiatem. Zostawmy jednak legendy, a skupmy się na faktach. Po tym spotkaniu Mercet już nie sędziował. Nie dla tego, jak powszechnie się uważa, że został zdyskwalifikowany. Leszek Jarosz, autor książki „Historia Mundiali”, przyjrzał się bliżej sprawie tego arbitra:

Historia mistrzostw świata w piłce nożnej. Włochy 1934. Włosi z trofeum Coppa del Duce - Wiki Images / Domena publiczna
Historia mistrzostw świata w piłce nożnej. Włochy 1934. Włosi z trofeum Coppa del Duce – Wiki Images / Domena publiczna

„Komunikat z września 1934 roku głosił, że nie ma dowodów na świadome wspieranie jednej ze stron, więc postanowiono nie podejmować działań przeciwko sędziemu. Za to sam Mercet podał się wtedy do dymisji i wycofał z sędziowania. Wygląda na to, że próbowano znaleźć jakieś w miarę zręczne wyjście z sytuacji, ale chyba nigdy nie dowiemy się, czy owa rezygnacja tylko antycypowała ewentualną dyskwalifikację, czy może Mercet uniósł się honorem w związku z atakami prasowymi, bez podania dalszych powodów.”

L. Jarosz, Historia Mundiali, Wydawnictwo SQN, Kraków 2022

Nie był to koniec dziwnych, sędziowskich pomyłek.

Czytaj też: Blokada, polityka i dzieci. Pięć niezwykłych historii z piłkarskich mistrzostw Europy


Mundial 1934 – ślepy Eklind?

W półfinale gospodarze starli się z austriackim Wunderteamem, drużyną wówczas wybitną. Włosi wygrali. Znów 1:0. Znów po kontrowersyjnej bramce. Według Austriaków gol Enrique Guaity nie powinien zostać uznany, gdyż Meazza faulował ich bramkarza, Petera Platzera. Gospodarze mistrzostw odpowiadali, że to raczej Platzer w trackie interwencji wypuścił futbolówkę i — chcąc ratować sytuację — sfaulował włoskiego gracza. Szwed Ivan Eklind miał więc twardy orzech do zgryzienia. Zdecydował, że gol był właściwy. Decyzja ta wywołała niesmak, bo większość niezależnych obserwatorów twierdziła, że faul był.

Tekst powstał m.in. w oparciu o książkę Leszka Jarosza „Historia Mundiali”, którą możesz kupić, klikając grafikę

Finał rozegrano w Rzymie. 10 czerwca 1934 r. był najszczęśliwszym dniem w dotychczasowej historii włoskiego futbolu. Na trybunach prawie 50 tysięcy widzów. Wśród nich Mussolini. Po trudnym, twardym i długim boju Angelo Schiavio i Raimundo Orsi wyprowadzili gospodarzy na szczyt. Czechosłowacy tego dnia byli godnym rywalem. Od 71 minuty nawet prowadzili, po trafieniu Antonina Puča. Ale przegrali 1:2. Jedną z przyczyn porażki miał być… Ivan Eklind, ten sam, który sędziował Włochom półfinał. W niektórych artykułach wprost jest napisane, że Szwed wyreżyserował finał.

W Polsce, choć polityczne relacje z Czechosłowakami były wówczas chłodne, również podkreślano „pracę” arbitra. „Raz, Dwa, Trzy: ilustrowany kuryer sportowy” w numerze 34/1934 (pisownia oryginalna):

Gianpiero Combi z Włoch i František Plánička z Czechosłowacji przed meczem finałowym - Wiki Images / Domena publiczna
Gianpiero Combi z Włoch i František Plánička z Czechosłowacji przed meczem finałowym – Wiki Images / Domena publiczna

„Pod czeską bramką powstają raz po raz bardzo krytyczne sytuacje. W pewnym momencie Meazza oddaje z odległości 6 m silny strzał na bramkę, której broni heroicznym wprost wysiłkiem Planiezka. Z pośród graczy czeskich napastnicy znajdowali się prawie wszyscy w znakomitej formie, a jedynie Swoboda okazał się nieco zapowolny, aby nadać atakowi czeskiemu przebojowe tempo, jakie byłoby jedyną odpowiedzią na brutalną grę Włochów, których agresywność w miarę postępowania gry wzrastała. Niezrozumiałem wprost było zachowanie się sędziego Ecklunda, zwłaszcza w chwili, gdy napastnik włoski Monti, gwałtownym susem rzucił się na Swobodę, zwalając go na ziemię. Mimo, że incydent ten wydarzył się na polu karnem i wszyscy oczekiwali podyktowania rzutu karnego, sędzia podyktował wręcz odwrotnie rzut wolny przeciwko Czechom.

W drugiej połowie gry Włosi uzyskali sprzymierzeńca w postaci lekkiego wiatru. Już w pierwszych minutach gry zdołali oni przejąć inicjatywą i gęste strzały sypią się na bramkę czeską, gdzie jednak obrońcy i bramkarz stoją na wysokości zadania. W 10 minucie dochodzi znowu do incydentu. Niezwykle ruchliwy i obrotny Puc zostaje na polu karnem dosłownie powalony na ziemię przez Monzelli‘ego. I tym razem sędzia nie dyktuje zasłużonego rzutu karnego, a Puc schodzi skontuzjonowany z boiska.”

Włosi zostali mistrzami świata. Organizatorom należy oddać, że oprócz pomieszania sportu z polityką, wyznaczyli mundialowe trendy na dalsze lata, przykładowo te związane z budową stadionów. A pomoc arbitrów? Według niektórych źródeł pogłoski o faworyzowaniu Włoch były częścią propagandy antyfaszystowskiej. Inne wskazują z imienia i nazwiska rozjemców przychylnych gospodarzom. Macki Benito Mussoliniego sięgały daleko, chciał mieć większość spraw pod kontrolą i dlatego mistrzostwa z 1934 r. mają taki, a nie inny wizerunek. A szkoda, bo warto zdać sobie sprawę, że Pozzo stworzył świetną drużynę, która cztery lata później obroniła tytuł. Nie u siebie, a we Francji. Chciałoby się powiedzieć, już nigdy więcej polityki w sporcie…

Czytaj też: Polityka, trzy bitwy i karne. Burzliwy start Izraela w Meksyku


Źródła:

  1. „Raz, Dwa, Trzy: ilustrowany kuryer sportowy” nr 34/1934
  2. L. Jarosz, „Historia Mundiali”, Kraków 2022
Tekst powstał m.in. w oparciu o książkę Leszka Jarosza „Historia Mundiali”, którą możesz kupić, klikając grafikę
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej

Jan Banaś i Krok, który zmienił karierę

Podziel się:

Idolów miał kilku. Był wśród nich genialny brazylijski drybler Garrincha. Był też Gerard Cieślik. I George Best, do którego często go porównywano. Choć, jak sam przyznawał, że nie pił w przeciwieństwie do Irlandczyka

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top