historiasportu.info

#TegoDnia: Serce nie do biegu. 15 czerwca 1939 roku urodził się Jerzy Chromik

Jerzy Chromik (fot. MOSiR Mysłowice)
Podziel się:

15 czerwca 1931 roku w Kosztowach urodził się Jerzy Chromik, polski lekkoatleta, specjalista biegów długodystansowych, olimpijczyk, rekordzista świata. W 1958 roku na lekkoatletycznych mistrzostwach Europy zdobył złoty medal w biegu na 3000 m z przeszkodami.

W 1958 roku nic nie wskazywało na to, że biegacz Górnika Zabrze odniesie sukces. Od dwóch lat nie potrafił przecież zwyciężyć z zagranicznymi rywalami. Miał dość sportu. Pal licho, gdyby była mowa o jakimś przeciętnym lekkoatlecie. Takim, który niczego wielkiego wcześniej nie osiągnął. Jerzy Chromik to był ktoś! Talent czystej wody, a do tego facet zachwycający nienagannym stylem biegu.

Gdy w 1951 roku w wieku dwudziestu lat zwyciężał w finale I Ogólnopolskiej Spartakiady Sportowej w Warszawie, któryś z trenerów miał powiedzieć, że właśnie objawił się „następca Kusocińskiego”. Zainteresował się nim Jan Mulak. Ale zarówno życie Chromika, jak i droga na lekkoatletyczne salony, podobnie jak u Krzyszkowiaka nie były usłane różami. Był stylistą. Niewielu tak zgrabnie się poruszało. Perfekcyjne ruchy zachwycały znawców biegania.

Czytaj też: Władysław Komar. Wrażliwy olbrzym

Serce miał, ale nie do biegania…

Urodzony w 1931 roku Jurek był fenomenem. Jako dziecko był bardzo chorowity, toteż troskliwi rodzice często odwiedzali lekarskie gabinety. Ich syn miał problemy z płucami. Jedynym dopuszczalnym wysiłkiem fizycznym były spacery, co dla żwawego młokosa brzmiało jak kara. Kara, której nie chciał odbyć. Kiedy tylko mógł uciekał na boisko.

Lekkoatleta Jerzy Chromik
Jerzy Chromik (fot. MOSiR Mysłowice)

Po czasie trafił do sekcji piłkarskiej  Ludowego Zespołu Sportowego w swojej rodzinnej wsi Kosztowy, obecnie dzielnica Mysłowic. Pech chciał, że jego problemy zdrowotne znów się odezwały. Chromik miał nietypową wadę: jego serce zamykało się wolniej. Medycy radzili mu, by rzucił sport inaczej może źle skończyć. Nie posłuchał.

W 1951 roku, mając 20 lat, zadebiutował w zawodach lekkoatletycznych. Były to finały I Ogólnopolskiej Spartakiady.  Jego elegancja i ruchy wprawiły w zachwyt wszystkich. Debiutant biegł tak, jakby trenował kilka dobrych lat. Nie dziwi więc fakt, że zaproponowano mu profesjonalne treningi.

Czytaj też: Janusz Kusociński – człowiek i sportowiec niezłomny

Jerzy Chromik? prawy człowiek

Rozpoczęła się jedna z najwspanialszych karier w polskim bieganiu długodystansowym, zwieńczone mistrzostwem Starego Kontynentu w 1958 roku. Tamten sztokholmski finał był dramatyczny. Pełen emocji. „Gazeta Krakowska” relacjonowała:

„Po strzale startera na czele znaleźli się Rosjanie — Rżyszczyn i Ponomariew, ale już po 300 m prowadzenie objął Chromik. Polak narzuca z miejsca bardzo ostre tempo, licząc na to, że po drodze pogubi swoich rywali. Istotnie po 1.500 m Polak odrywa, się od Rżyszczyna. Początkowo jego przewaga wynosi 4—5 m. W miarę upływu czasu Chromik z olbrzymim wysiłkiem powiększa ją do 10, 15, 20 m. Jeszcze tylko Rżyszczyn może zagrozić Chromikowi. Pozostali zawodnicy są daleko w tyle. Wreszcie ostatnie okrążenie. Rosjanin rozpoczyna rozpaczliwą pogoń. Przewaga Chromika niebezpiecznie maleje. Ale nareszcie taśma, którą przerywa jako pierwszy Chromik, 5 m za nim kończy bieg Rżyszczyn.”.

Wycieńczony bohater udzielił krótkiego wywiadu wysłannikowi „Przeglądu Sportowego”:

„Musiałem wziąć takie tempo od początku i zaryzykować na całego. Całe szczęście, że wytrzymałem. Z przerażeniem pomyślałem już po przekroczeniu mety, co by to był o gdyby była ona o jakieś 15 metrów dalej Cieszę się, oczywiście cieszę się, że wygrałem, ale nie jestem w tej chwili w stanie myśleć o niczym, tak bardzo jestem wypompowany.”.

Nazywano go następcą Kusocińskiego. Był jednym z motorów napędowych polskiego biegania w latach 50. XX wieku. Jego rywalizacja z Zdzisławem Krzyszkowiakiem dawała obu sportowcom niespotykaną jakość, która przekładała się na ogromne sukcesy. Ale miał też achillesową piętę. Lecz któż z nas jej nie ma? Jurek kompletnie nie radził sobie na igrzyskach. Po tym, jak zawiesił kolce na kołku, zastanawiał się, dlaczego? Winną obarczał odporność psychiczną, a konkretniej – jej brak.

Zmarł 20 października 1987 roku w Katowicach, na zawał serca. Młodo, mając 56 lat. „Trybuna Robotnicza” po jego śmierci napisała:

„Jerzy Chromik był nie tylko wybitnym sportowcem, ale również prawym człowiekiem. Potrafił pogodzić  naukę, później pracę zawodową z czynnym uprawianiem sportu. Wiele lat jako inżynier starannie przepracował w kopalni „Wujek” i dopiero niedawno przeszedł — ze względu na stan zdrowia — na emeryturę. Często znajdował czar dla młodzieży, lubił przyjeżdżać na spotkania z nią.”.

Od 1989 roku w Mysłowicach odbywa się Memoriał im. Jerzego Chromika.

Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top