historiasportu.info

Mistrzostwa świata w piłce ręcznej 1982. Polski brąz

Mistrzostwa świata w piłce ręcznej 1982 - emocjonalna huśtawka
Podziel się:

W 1982 roku mistrzostwa świata w piłce ręcznej rozegrano w RFN. Polacy rozegrali jeden z najbardziej emocjonujących turniejów w historii.


Moskiewskie niepowodzenie

Emocjonalne rollercoastery były, są i pewnie będą specjalnością polskich piłkarzy ręcznych. Wielu kibiców sądzi, że to zjawisko nowe. W pełni przeżywane dopiero w dwóch pierwszych dekadach XXI wieku dzięki telewizyjnej oprawie, komentatorom i – przede wszystkim – samym zawodnikom. Ale historia zna inne, trochę starsze dreszczowce mieniące się biało-czerwonymi barwami. Ba, całe serie meczów na styku, które gdyby tylko były transmitowane w telewizji, gromadziłyby tłumy. Cofnijmy się do 1982 roku. Do mistrzostw świata w RFN. To był dopiero turniej!

Na igrzyskach olimpijskich w Moskwie tryumfowali zawodnicy gospodarzy. Polacy zajęli siódme miejsce. źródło: RIA Novosti archive/CC BY-SA 3.0
Na igrzyskach olimpijskich w Moskwie tryumfowali zawodnicy gospodarzy. Polacy zajęli siódme miejsce. źródło: RIA Novosti archive/CC BY-SA 3.0


Wiele obiecywano sobie po igrzyskach olimpijskich w Moskwie, w 1980 roku. Biało-Czerwoni wyjeżdżali do Związku Radzieckiego jako jeden z faworytów do podium. Bronili brązowego medalu wywalczonego cztery lata wcześniej w kanadyjskim Montrealu. Ale ostatecznie zajęli dopiero siódme miejsce. Na pocieszenie kibicom pozostała indywidualna nagroda dla Jerzego Klempela – najskuteczniejszego zawodnika olimpijskiego turnieju. Ciężko o trafną diagnozę i odpowiedź na pytanie, co w tamtym momencie poszło nie tak. Drużyna była całkiem dobrze przygotowana.

Czytaj także: Ze szkolnej sali gimnastycznej na światowe areny. Jak narodziły się najpopularniejsze sporty zespołowe?


Mistrzostwa świata 1982: jak wygrać, to jedną bramką

Dwa lata później zespół pod wodzą niespełna czterdziestoletniego Zygfryda Kuchty wyjechał do Dortmundu. Światowy czempionat, po niepowodzeniu olimpijskim, nie jawił się jako turniej oczyszczenia. Nie pompowano znanego nam z innych gier balonika. W prasie zdawkowo informowano o kolejnych spotkaniach Polaków. A szkoda, bo te od samego początku były nasączone rozkoszną porcją emocji.


Już pierwsze spotkanie mistrzostw ze Szwajcarami było wyrównane. Polacy wygrali jedną bramką (16:15). Następnie dość pewnie pokonali Japończyków (29:19), by w ostatnim meczu grupowym zremisować z NRD (19:19). Rezultaty te pozwoliły awansować do kolejnej rundy. Tę Biało-Czerwoni rozpoczęli od porażek z ówczesnymi potęgami: nieznacznej (18:17) z RFN i niezaprzeczalnej z ZSRR (27:21). W ostatnim meczu musieliśmy pokonać Czechosłowaków i wyczekiwać wyniku potyczki ZSRR-NRD, w której wschodnioniemieccy szczypiorniści wygrać nie mogli.


Pierwszą część planu Polacy zrealizowali, a jakże, po kolejnym dreszczowcu. Pokonaliśmy naszych południowych sąsiadów (24-23), między innymi dlatego, że w bramce kapitalnie dysponowany był Andrzej Szymczak. Kilkadziesiąt minut po ostatnim gwizdku sędziego do polskiego obozu dotarły wieści, że NRD otrzymało od ZSRR srogą lekcję szczypiorniaka. Polacy mieli zagrać o brąz. Z Danią.


6 marca 1982 roku w Dortmundzkiej hali Duńczycy prowadzili przez większą część spotkania. Wygrali pierwszą połowę (12:13) i kontrolowali wydarzenia boiskowe na początku drugiej części gry. Kolejny raz znakomicie zaprezentował się polski bramkarz. Tym razem był nim Andrzej Mientus z wrocławskiego Śląska. Jego obrony i poprawa gry w ataku sprawiły, że w 45 minucie Biało-Czerwoni pierwszy raz wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Do końca trwało przeciąganie liny, a na minutę przed ostatnią syreną na tablicach widniał wynik 22:22. Wszyscy stali.

Mistrzostwa świata w 1982 roku przyniosły polskim szczypiornistom brązowy medal
Mistrzostwa świata w 1982 roku przyniosły polskim szczypiornistom brązowy medal


To była ostatnia akcja meczu. Piłkę rozgrywali Polacy. Wymienili kilka podań, które roztroiły duńską obronę i stworzyły trochę przestrzeni dla naszego goleadora, Jerzego Klempela. Ten oddał rzut, który zapewnił nam zwycięstwo i brązowy medal mistrzostw globu.


Sukces ten był niewyobrażalny. Zapewniał też kwalifikację olimpijską do Los Angeles – na igrzyska, które ostatecznie, z powodów pozasportowych, Polacy zbojkotowali. Szkoda, bo mogły stać się całkiem przyjemnym zwieńczeniem karier tamtego pokolenia szczypiornistów. Zamiast igrzysk piłkarze ręczni wyjechali na zawody Przyjaźń’84, skąd również wrócili z brązowymi medalami.


Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej

Jan Banaś i Krok, który zmienił karierę

Podziel się:

Idolów miał kilku. Był wśród nich genialny brazylijski drybler Garrincha. Był też Gerard Cieślik. I George Best, do którego często go porównywano. Choć, jak sam przyznawał, że nie pił w przeciwieństwie do Irlandczyka

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top