historiasportu.info

Strzelanie do gołębi – rysa na igrzyskach?

Strzelanie do gołębi
Podziel się:

Nie figuruje w oficjalnych raportach z wynikami. „Pigeon shooting” – czyli strzelanie do gołębi – być może jest wizerunkową rysą MKOL-u. No bo jakże inaczej wytłumaczyć zmagania sportowe, w których żywą tarczą są ptaki…


Strzelanie do gołębi: kto i jak?

Organizatorzy Igrzysk Olimpijskich z 1900 roku, do spółki z MKOL-em, zaserwowali kibicom nie lada widowisko. Otóż zebrali kilkunastu mężczyzn, ponoć arystokratów. Grupa licząca 54 śmiałków, w dniach 25-27 czerwca 1900 roku, stanęła do boju o złoty medal olimpijski. Jaka dyscyplina? Strzelanie do gołębi.

Zasady były proste: uczestnik uzbrojony w strzelbę ustawiał się 27 metrów przed klatką, w której gruchały niczego nieświadome ptaki. Kilka głębokich wdechów i trach! Wyfrunęły! Strzelec musiał zestrzelić jak najwięcej zwierząt. Nie liczył się czas, a celność. Drugie pudło automatycznie eliminowało startującego. Proste? No niby tak. Z resztą, zobacz sam. W filmie zaprezentowane są podobne zawody z 1937 roku.


Strzelanie do gołębi: wyniki rywalizacji

Zwycięzcą zmagań okazał się Leon de Lunden z Belgii. Udało mu się trafić (czytaj zabić) 21 gołębi. Drugi był reprezentant gospodarzy – Maurice Faure (20 trafień), a trzeci Donald MacIntosh z Australii. Nowy mistrz zgarnął też nagrodę pieniężną w wysokości 20 tysięcy franków. Jak przystało na człowieka „z dobrego domu” podzielił się z konkurentami. Czterech najwyżej sklasyfikowanych otrzymało tym samym po 5 tysięcy franków. Warto też wspomnieć, że w czasie rywalizacji skutecznie strzelano do 300 ptaków.

Był to jeden, jedyny raz, kiedy rozegrano tę konkurencję. Włodarze MKOL dość szybko odcięli się od tego wydarzenia i nie dodając belgijskiego tryumfatora w poczet medalistów olimpijskich. Nie była to jedyna dziwna dyscyplina, którą pomysłowi działacze wpletli w olimpijskie zmagania. Historie pozostałych poznacie niebawem!


Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej

Jan Banaś i Krok, który zmienił karierę

Podziel się:

Idolów miał kilku. Był wśród nich genialny brazylijski drybler Garrincha. Był też Gerard Cieślik. I George Best, do którego często go porównywano. Choć, jak sam przyznawał, że nie pił w przeciwieństwie do Irlandczyka

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top