historiasportu.info

Historia Sportu TV: Największe oszustwa w historii sportu – część 3: Mężczyzna czy kobieta?

Podziel się:

Największe oszustwa w historii sportu część 3: Dora Ratjen i inne przypadki dyskusyjnej płci sportowców. Niektórzy z nich osiągnęli sukcesy!

 

Berlin. 1 sierpnia 1936 rok. Do mikrofonu podchodzi Adolf Hitler i uroczyście otwiera XI Letnie Igrzyska Olimpijskie – imprezę, na której sport totalnie pomieszał się z polityką.  Końcowy efekt miał być aż nad to widoczny: rasa aryjska poprzez rywalizację sportową miała udowodnić swoją wyższość. Nazistowska propaganda dostała jednak pstryczek w nos i nie tylko od czarnoskórych atletów. Chcąc unaocznić swoją hegemonię niemieccy działacze wykazali się nie lada kreatywnością. W przygotowaniach przedolimpijskich nieźle spisywała się skoczki ni wzwyż Gretel Bergmann, Niemka, która według niektórych mogła sięgnąć po olimpijski medal. Była mistrzynią Niemiec, rekordzistką tego kraju. Była też Żydówką, która z dnia na dzień stała się solą w oku wyznawców Hitlera. Nie chcąc popaść w ideologiczną hipokryzję Naziści, na dwa tygodnie przed igrzyskami wysłali pannie Bergmann list, w którym poinformowali, że zostaje wyrzucona z reprezentacji. Jej miejsce zajęła Dora Ratjen. Nieznana szerszej publiczności, blond włosa sportsmenka mimo usilnych starań nie zdołała pokonać przeciwniczek. W olimpijskim konkursie z wynikiem 1,58 m zajęła najgorsze dla sportowca – czwarte miejsce. Berlińska impreza dała jej jednak możliwość kontynuowania kariery. Zaczęła regularnie rywalizować w zawodach. Dwa lata po zakończeniu igrzysk wzięła nawet udział w lekkoatletycznym meczu Polska – III Rzesza, który odbył się w Bydgoszczy. Miesiąc po tym wydarzeniu  Dora udała się do Wiednia, gdzie rozgrywano lekkoatletyczne mistrzostwa Europy. Pokonując poprzeczkę zawieszoną na wysokości 170 centymetrów została Mistrzynią Starego Kontynentu i rekordzistką świata. Po radości, oficjalnej ceremonii rozdania medali Niemka ruszyła pociągiem w powrotną podróż. Napływ emocji i zmęczenie dały o sobie znać. W wagonie sypialnianym Ratjen zasnęła. Współpasażerka siedząca obok lekkoatletki zauważyła na jej rękach spore owłosienie, a także męskie narządy płciowe. Natychmiast zaalarmowała obsługę pociągu. Jakież musiało być zdziwienie kontrolerów, kiedy po przeprowadzonej rewizji osobistej i kilku pytaniach Dora okazała się być mężczyzną. Oszust rzeczywiście nazywał się Heinrisch Retjen. Chociaż na olimpiadzie przegrał z paniami, to władze Niemieckiego Związku Lekkiej Atletyki nadal przymykały oko na dziwnie wyglądającego osobnika. Tym razem musiały już zadziałać. Oczywiście Heinrischowi odebrano medal i rekord świata, a także z powodu „złamania zasad amatorstwa” – zdyskwalifikowano. Jego dalsze losy nie są znane. Prawdopodobnie zmarł w kwietniu 2008 roku.

Polska również może pochwalić się podobnym przypadkiem. Może nie, aż tak zuchwałym i dosadnym, ale jednak. Na tych samych igrzyskach srebrny medal w biegu na 100 metrów zdobyła Stanisława Walasiewiczówna. Cztery lata wcześniej w Los Angeles ta sama biegaczka zdobyła złoto. Kiedy nad stadionem rozbrzmiewał dźwięk „Mazurka Dąbrowskiego” Amerykanów rozdzierała złość. Walasiewiczówna od trzeciego roku życia mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Ten kraj pozwolił jej trenować i dał jej reputację. Stella Walsh, bo tak ją tam nazwano zdradziła. Wybrała kraj swoich przodków. Pod biało-czerwoną flagą dwukrotnie została mistrzynią Europy. 24 razy stawała na najwyższym stopniu podium w mistrzostwach Polski. Biła też rekordy krajowe i międzynarodowe. Mimo takiego, a nie innego wyboru nadal mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Tam też zginęła. 4 grudnia 1980 roku w czasie napadu na sklep została śmiertelnie postrzelona. Zgodnie z amerykańskim prawem jej ciało zostało poddane sekcji zwłok. U 69 – letniej wówczas Walasiewiczówny lekarze wykryli zarówno żeńskie jak i nie w pełni rozwinięte męskie narządy płciowe. Była hermafrodytą.  Świat sportu stanął przed nie lada problemem: czy odebrać Polce wszystkie zdobycze medalowe i rekordy. Mimo, że od tamtego wydarzenia minęło już ponad 30 lat nikt na taki czyn się nie odważył. Być może za dużo w tej historii kontrowersji. Tym bardziej, że inną Polkę – Ewę Kłobukowską w podobny sposób skrzywdzono. W 1967 roku zdyskwalifikowano ją  ponieważ badania wykazały, że posiada typowo męską sekwencję chromosomów. Dopiero w latach 90-tych komisja medyczna stwierdziła, że nie był to wystarczający powód do usunięcia Kłobukowskiej ze świata lekkiej atletyki. Tyle, że za tamte błędy nigdy jej nie przeproszono.

Historia sportu zna jeszcze kilkanaście podobnych przypadków. Biegaczka  Santhi Soundarajan, tenisistka Sarah Gronert, tenisista Richard Raskind, bokser Rob Newbiggin, lekkoatletka Foekje Dillema i wielu innych przez całą swoją sportową karierę zmagało się z pytaniem mężczyzna czy kobieta? Niektórzy potrafili znaleźć odpowiedź. Inni szukają jej do dziś.


 

Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top