historiasportu.info

Boks, konspiracja i skandal, czyli pierwsza „walka stulecia”?

„Walka stulecia” – ileż to bokserskich pojedynków określano tym mianem. Czy zastanawiałeś się gdzie i kiedy takowa odbył się po raz pierwszy w historii? Nie? Śpieszę z odpowiedzią: w Farnborouhg, 17 kwietnia 1860 roku. Zakończyła się potężną awanturą, chyba nawet większą, niż niektóre współczesne.

Czytaj więcej
Sport i morderstwa: Leslie Hylton źródło: https://alchetron.com/

Sport i morderstwa: zazdrość, zemsta, pieniądze

Sport i morderstwa to temat rzeka. Do tych najbardziej znanych przypadków należą sprawy Oscara Pistoriusa, O.J Simpsona czy Bruno Fernandesa de Sousy. Dziś przedstawiam wam trzy, mniej znane historie, w których sportowcy byli zabójcami lub ofiarami. Będzie o zazdrosnym krykieciście, bokserze, na którym postanowili zemścić się mafiosi i tenisiście, który w pogoni za pieniędzmi postanowił zabić.

Czytaj więcej
Sportowa agresja

Kiedy przegrany sportowiec traci kontrolę

Bo przegrywać, to trzeba umieć! Z honorem i godnością. W sporcie nie zawsze tak jest. Emocje, jakie towarzyszą rywalizacji, często są jak łatwopalny gaz. Wystarczy iskierka… i BUM! Zdrowy rozsądek ucieka gdzieś w kąt, a w ruch często idą pięści, krzesła i… noże. W dzisiejszym wpisie dowiecie się, co wyrabiali sportowcy, którzy nie potrafili pogodzić się z porażką. Głównie na igrzyskach olimpijskich.

Czytaj więcej
Tony Zale - Rocky Graziano

Trylogia bokserskich imigrantów: Tony Zale i Rocky Graziano

To był swego rodzaju pięściarski serial, na którego odcinki widzowie czekali z niecierpliwością. Starcia potomków imigrantów: z Polski i Włoch, którzy dali amerykańskiej publice niezapomniane show. Tony Zale i Rocky Graziano – czyli jedna z największych bokserskich trylogii w historii.

Czytaj więcej

Spowiedź mistrza: Marian Kasprzyk. Część 2: dyskwalifikacja, dziwna zmiana i moje Tokio

Z czym kojarzy się Sylwester? Wiadomo: zabawa, tańce, dobre jedzonko i alkohol. Noc z 31 grudnia 1960 na 1 stycznia 1961 roku tak właśnie wyglądała. W skrócie oczywiście. Po balu rzecz jasna trzeba udać się do domu, przespać się, wyleczyć złośliwego kaca i zacząć żyć swoją codziennością. Ten standardowy scenariusz skończył się dla mnie pomiędzy „udać się do domu”, a „przespać się”. Zdarzyło się wtedy coś, co mogło zakończyć moją sportową przygodę, a dla mnie osobiście jest jednym z większych życiowych błędów.

Czytaj więcej
Facebook
Archiwa
Scroll to Top