historiasportu.info

Christl Cranz i Mistrzostwa w cieniu wojny

Christl Cranz (z lewej) i Josef Jennewein - niemieccy zwycięzcy na narciarskich mistrzostwach świata w 1941 r. w Cortina d`Ampezzo. fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Christl Cranz (z lewej) i Josef Jennewein - niemieccy zwycięzcy na narciarskich mistrzostwach świata w 1941 r. w Cortina d`Ampezzo. fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

O tym, że w trakcie II wojny światowej oficjalnie grano w piłkę, choćby w Niemczech i państwach z Hitlerem sprzymierzonych, albo biegano, skakano i rzucano, powszechnie wiadomo. Trochę mniej mówi się o… mistrzostwach świata w narciarstwie alpejskim, których FIS nie odwołał. I o ich gwieździe, Christl Cranz, która błyszczała nań mocno, choć z perspektywy czasu jej życiorys budzi kontrowersje.

Od 1 do 9 lutego 1941 w Cortinie d’Ampezzo (Włochy) jeździli tylko wybrani. Europa znajdowała się wtedy w wojennych szponach. Wcześniej Niemcy zajęły Austrię i Czechosłowację. Zaatakowały też Polskę czy Francję. W krajach tych rywalizacja sportowa zeszła na dalszy plan. To spowodowało, że dziesiąte w dziejach alpejskie mistrzostwa przyciągnęły jedynie sportowców z państw Osi oraz krajów neutralnych. Udział wzięły: Włochy, Niemcy (połączone z Austrią), Finlandia, Szwecja, Norwegia, Szwajcaria, Jugosławia, Rumunia, Bułgaria i Węgry. Zabrakło reprezentacji spoza tego kręgu. Polaków również.

Podczas kongresu FIS w Pau we Francji w 1946 roku zdecydowano, że wyniki z Cortiny nie będą uznawane – zbyt mało krajów uczestniczących i charakter propagandowy zawodów wykluczyły je ze statystyk. Trudno nie przyznać racji działaczom narciarskim, skoro Mussolini nadał czempionatowi motto z wyraźnym wojennym odniesieniem:

„Nie zapominajcie, sportowcy, że jesteście przede wszystkim żołnierzami, żołnierzami gotowymi do walki, dziś bardziej niż kiedykolwiek, walki w okopach sportu!”.

Christl Cranz: narty i kontrowersje

Mimo skromnej obsady sportowej, rywalizacja stała na dość wysokim poziomie. W klasyfikacji medalowej dominowała III Rzesza, której reprezentanci zdobyli aż 5 złotych, 2 srebrne i 4 brązowe medale. Drugie miejsce zajęły Włochy, zgarniając złoto, 4 srebra i 2 brązy.

Do największych gwiazd imprezy należała Niemka Christl Cranz, która zdobyła złoty medal w zjeździe i kombinacji, oraz srebrny w slalomie. Szczególne emocje wzbudzała jej walka z włoską bohaterką stoków, Celiną Seghi, w którym – na przekór lokalnym kibicom – Cranz triumfowała. I jeszcze ciekawostka. Brat Christl, Rudolf, też był uczestnikiem tamtej imprezy. Zdobył nawet brązowy krążek w zjeździe. Tyle że pięć miesięcy później, wcielony do niemieckiej armii, zginął w Różańcu, nieopodal Przemyśla. Wiadomość o śmierci brata sprawiła, że Christl zakończyła narciarską karierę, mając zaledwie 27 lat.

Christl Cranz w 1936 roku fot. domena publiczna
Christl Cranz w 1936 roku fot. domena publiczna

A jej historia jest nieodłącznie związana z losami Europy i Niemiec. Urodzona w Belgii, została przesiedlona do Niemiec w wyniku zawirowań I wojny światowej. Potem zdobyła dwanaście tytułów mistrzyni świata i to w całkiem krótkim czasie. Wynik ten sprawił, że do dziś uchodzi za jedną z najlepszych narciarek w historii.

Ale jej postać może budzić kontrowersje. Kiedy Adolf Hitler zaprosił ją na kolację, niemiecka narciarka powiedziała, że ​​to największe wyróżnienie, jakie spotkało ją w życiu. Był rok 1936, a pierwsza mistrzyni olimpijska w narciarstwie była zagorzałą zwolenniczką partii nazistowskiej. Ba, jej wspólna fotografia z Hitlerem została wydrukowana przez „Illustrierter Beobachter”, i to na pierwszej stronie. Istnieją też przekazy, mówiące, że cały swój sprzęt narciarski przekazała na rzecz kampanii propagandowej przygotowującej do niemieckiej inwazji na Związek Radziecki.

czterdzieści lat szukania

W 1943 poślubiła pilota Adolfa Borchersa. Po wojnie została aresztowana i na jedenaście miesięcy osadzona w obozie pracy przymusowej. Po wyjściu na wolność założyła szkołę narciarską, była jedną z pierwszych certyfikowanych instruktorek narciarstwa w Niemczech. Zmarła w 2004 roku.

Ciekawa jest też historia jej złotego medalu olimpijskiego w 1936 roku. W czasie wojny miała go zgubić. Według jednego z artykułów, krótko przed swoimi 70. urodzinami, otrzymała przesyłkę pocztową z Francji. W środku znajdował się… jej złoty medal olimpijski z 1936 roku i notatka: 

„Znalazłam coś w pudełku w Strasburgu, co chyba było twoją własnością”.  

Medal powrócił więc do mistrzyni olimpijskiej po ponad czterdziestu latach.

Tamte mistrzostwa miały też inna gwiazdę. Na podium męskich konkurencji stanął Josef Jennewein, który zdobył złoto w zjeździe i kombinacji. Dwa lata po czempionacie zginął na froncie wschodnim, będąc pilotem Luftwaffe.

A tych sportowych i polityczno-wojskowych powiązań było więcej.

Polityka, polityka…

Zawody z 1941 pełniły przecież silną funkcję propagandową. Miały pokazać „nową europejską normalność” pod wodzą sił Osi. Oficjalnym językiem turnieju stały się niemiecki i włoski. W czasie inauguracji – 1 lutego 1941 – obecni byli wojskowi, a przemówienia zawierały elementy czysto polityczne, celebrujące jedność militarną i ideologiczną Niemiec i Włoch.

W pojedynku sportowym Niemcy odgrywały dominującą rolę. W 1939 roku triumfowali w Zakopanem. W 1941 umocnili swoją pozycję, przynajmniej w swoim mniemaniu. Ich propaganda podkreślała przewagę fizyczną i żelazną dyscyplinę jako symbol siły narodu, zapominający przy tym, że rywalizacja w tak wąskim gronie może… nie odzwierciedlać stanu faktycznego.

0 0 Głosy
Ocena artykułu
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze

O autorze:

Warto zobaczyć:

Andrzej Biegalski

Czerwiec, rok 1975. Ręka Andrzeja Biegalskiego wędruje do góry, tym samym Polak zostaje mistrzem Europy w boksie. I to …

Mistrzostwa Europy 2016 w Polsce kojarzą się pozytywnie. Podobne odczucia związane z tym turniejem towarzyszom Portugalczykom, Islandczykom czy choćby …

Na igrzyska olimpijskie w 1956 roku wyjeżdżał jako rezerwowy. Ale we Włoszech Franciszek Gąsienica Groń zaskoczył wszystkich. Kto wie, …

Thomas N'kono

Gianluigi Buffon? Gdyby nie Thomas N’Kono, zostałby pomocnikiem. W nowym odcinku podcastu opowiadam o bramkarzu, który zmienił futbol i …

0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x