historiasportu.info

Monica Seles – atak, który wstrząsnął światem tenisa

Podziel się:

Monica Seles padła ofiarą brutalnego ataku nożownika podczas meczu w 1993 roku. Poznaj szokujące kulisy tragedii, która zatrzymała jej błyskotliwą karierę.

Monica Seles – atak, który zatrzymał pędzącą niczym francuskie TGV karierę. Fanatyzm, który swoim zasięgiem wykroczył daleko poza standardy tenisa i sportu w ogóle. 30 kwietnia 1993 roku Günter Parche zaatakował młodą tenisistkę…

Atak na Monicę Seles: co wydarzyło się w Hamburgu w 1993 roku?

To był ćwierćfinałowy mecz turnieju w Hamburgu. Na trybunach zasiadło sześć tysięcy widzów. Wokół kortu kamery telewizyjne. Seles usiadła na krześle, by nieco się zregenerować. Prowadziła 6-4 i 4-3. Jej rywalka Manuela Maleewa zrobiła to samo. Minęło kilka sekund, gdy za plecami Monici pojawił się krępy, nieco łysiejący mężczyzna. Nim zdążyła się odwrócić, poczuła ogromny ból w plecach. Facet dźgnął ją nożem! Chwilę później był już w rękach ochrony…

Sędzia Stefan Voss wykazał się opanowaniem. Prędko pobiegł po lód i ręcznik. Przyłożył je tenisistce w okolicach karku.

„Nikt go nie widział. To był nóż kuchenny, taki, jakim kroi się mięso. Był bardzo ostry” – relacjonował później.

Monica Sales kilka sekund po ataku fot. kadr YouTube
Monica Sales kilka sekund po ataku fot. kadr YouTube

Utalentowana tenisistka po kilkunastu sekundach osunęła się na ziemię. Ludzie zgromadzeni na trybunach byli w szoku. Łapali się za głowę. Niedowierzali. Rana była głęboka na półtora centymetra. Na szczęście szybka interwencja i fachowa pomoc medyczna zapobiegły najgorszemu.

„Miała dużo szczęścia. Ani płuca, ani łopatki nie zostały uszkodzone. Niestety, Monica nadal jest w szoku i zostanie na noc na obserwacji” – powiedział lekarz turnieju, Peter Wind.

Gdy ranna zawodniczka była transportowana do szpitala, pojawiały się pierwsze, jeszcze szczątkowe, informacje o napastniku. Natychmiast pojawiły się spekulacje, że atak miał podłoże polityczne ze względu na serbskie korzenie tenisistki. Wiadomym było, że wcześniej otrzymywała groźby śmierci w związku z trwającym konfliktem w Jugosławii. Ale policja w Hamburgu szybko wykluczyła tę wersję wydarzeń. Opisała napastnika jako 38-letniego mężczyznę, pochodzącego ze wschodniej części Niemiec. Wydawał się zdezorientowany. Mógł być niezrównoważony psychicznie.

Fanatyk Steffi

Okazało się, że sprawcą jest niejaki Günter Parche. Z zawodu był tokarzem. Monicę wybrał nieprzypadkowo. By jednak zrozumieć motywy jego działania musimy cofnąć się do roku 1990. Bo właśnie wtedy w jego głowie zaczęła kiełkować bandycka myśl…

W 1990 roku w finale Roland Garros w Paryżu spotkały się Steffi Graf i siedemnastoletnia wówczas Monica Seles. Pomimo ogromnych starań Niemka nie sprostała zdolnej nastolatce. Przegrała. Śledzący tamto spotkanie w telewizji Günter Parche był zdruzgotany. Ale to nie był zwykły, kibicowski smutek po niepowodzeniu ukochanego gracza. Mężczyzna bowiem ubóstwiał Graf, a uczucie to nosiło wręcz znamiona choroby. Gdy Seles zwyciężyła w Paryżu Parche popadł w depresję. Gdy 11 marca 1991 roku zastąpiła na pierwszej pozycji w rankingu WTA „jego Steffi” – chciał popełnić samobójstwo. Znienawidził ją. Zamarzył o  zemście.

Günter Parche fot. kadr YouTube
Günter Parche fot. kadr YouTube

Przekonany o słuszności swojego działania wyruszył z rodzinnego Heringen/Helme do Hamburga. Był koniec kwietnia 1993 roku. Dokładnie przygotował plan działania, którego głównym założeniem była likwidacja niewygodnej konkurentki. Niestety, z perspektywy czasu wiemy, że mu się udało.

Po zamachu Monica zawiesiła swoją karierę. Steffi Graf wróciła zaś na pozycję liderki. Uraz, który tamto wydarzenie pozostawił w głowie jugosłowiańskiej tenisistki był głęboki i trwały. Kobieta miewała lęki. Bardzo powoli wracała do sportu. Zapowiedziała również, że nigdy nie zagra na terenie Niemiec. Miała ku temu podstawy.

„Jestem w więzieniu własnych lęków, ugodzona nożem w plecy” – stwierdziła w oświadczeniu, wyjaśniającym motywy jej przedłużającej się absencji w turniejach WTA, opublikowanym w kwietniu 1995.

Kontrowersyjny wyrok sądu i reakcja świata sportu

Wyrok dla fanatycznego kibica wzbudzał kontrowersje. Sąd, uznając „wysoce nieprawidłową strukturę osobowości” oskarżonego, skazał go na dwa lata w zawieszeniu za niebezpieczne uszkodzenie ciała. On sam tak mówił:

„Oskarżenie mnie jest całkowicie uzasadnione. Chciałem tylko zranić Monicę Seles. W żadnym wypadku nie chciałem zranić jej poważnie lub zabić”.

A po dwóch latach wyszedł na wolność…

„Byłam zaszokowana i zbulwersowana, gdy dowiedziałam się, że morderca, który mnie zranił, otrzymał wyrok w zawieszeniu. Jakie to przesłanie dla świata? Pan Parche wróci do poprzedniego trybu życia, podczas, kiedy ja nie, ponieważ wciąż muszę leczyć następstwa jego zbrodniczego ataku, który mógł zakończyć się śmiercią. Obawiam się teraz o bezpieczeństwo moich kolegów sportowców” – mówiła Seles.

W 1995 roku wróciła na korty, już jako Amerykanka. Jej pierwszym turniejem był Canadian Open, który wygrała. Jednak jej kariera już nigdy nie wkroczyła na poziom sprzed incydentu. Nadal potrafiła wygrywać, choćby US Open w 1999 roku, ale nie w sposób, który prezentowała wcześniej. Karierę zakończyła w 2008 roku.

A co z napastnikiem? Do 2022 roku Günter Parche, po przebyciu kilku udarów, przebywał w domu spokojnej starości w Turyngii Nordhausen. Tam zmarł.

Co ciekawe, do ataku na Monicę odwołał się Andre Agassi, który w 1995 otrzymał karę 2500 dolarów za pyskówkę z jednym z kibiców. 25-letni wtedy Amerykanin był zdenerwowany z powodu porażki z Hiszpanem Sergi Bruguerą. Któryś z kibiców głośno wyraził swoje niezadowolenie z poziomu gry Agassiego, a ten zapytał go:

„Czy masz zamiar złapać zaraz za nóż i mnie ugodzić?”.

Nawiązanie było oczywiste…

0 0 Głosy
Article Rating
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Facebook:

Ostatnie wpisy:

Starsze teksty:

Archiwa

Warto zobaczyć

Przewijanie do góry
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x