Renata Mauer-Różańska to ikona polskiego strzelectwa i jedna z najbardziej utytułowanych olimpijek w historii naszego kraju. Dwukrotna mistrzyni olimpijska, która zdobywała złoto zarówno w Atlancie, jak i w Sydney…
Sydney, rok 2000. Igrzyska olimpijskie. Renata Mauer-Różańska staje do rywalizacji w strzelectwie. Konkurencja karabinu sportowego 3×20 polega na oddawaniu dwóch serii strzałów do oddalonych o 50 metrów tarcz, w każdej z trzech pozycji: leżąc, stojąc i klęcząc. Polka uchodzi za specjalistkę, ale w strzelaniu z karabinu pneumatycznego, a do Australii jedzie nawet jako faworytka tej rywalizacji i obrończyni złota. Ostatecznie zajmuje 15. miejsce. Sama przyznaje, że nie wie, co się stało. Może trema?
Drugą szansę na tytuł zaczęła bardzo dobrze. Leżąc dwukrotnie zdobyła po 99 punktów. Prowadziła Niemka, Sonja Pfeilschifter. Wówczas bezbłędna. Ją dopadł kryzys: stojąc uzyskała 188 pkt. Pani Renata też była słabsza, ale i tak miała bardzo dobry wynik, drugi w tej kolejce – 192 pkt (99 plus 93). Wreszcie w pozycji klęczącej wrocławianka dołożyła 195 pkt, co łącznie oznaczało 585 pkt. W czołówce był jednak tłok, taki sam wynik miały wspomniana Niemka i Rosjanka, Tatiana Gołdobina. Właśnie pomiędzy nimi rozstrzygnął się finał.
Szły łeb w łeb. W piątej serii Polka nieco straciła, ale już w kolejnych była perfekcyjna. W pewnym momencie zaczęła powiększać przewagę nad rywalkami. Koniec końców, wręcz je znokautowała. Po wszystkim udzielała wywiadów. W jednym z nich, pytana o wrażenia towarzyszące drugiemu w karierze tytułowi mistrzyni olimpijskiej, powiedziała:
– To było inne uczucie. W Atlancie przed finałem nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogę zdobyć złoto. Myślałam, że wygra Petra Horneber. Znałam ją, wiedziałam, jak ona strzela i idąc za nią myślałam: „idę za złotą medalistką”. Byłam oswojona z tą myślą. I wtedy po finale dotarło do mnie, jak okrutny czasami jest sport. Czułam, że to jest dla niej tragedia. I nie potrafiłam się tak cieszyć do końca. Lubiłam Petrę i miałam uczucie, że okazując radość, będę się cieszyć z tego, że jej nie wyszło. A teraz, tu w Sydney, walczyłam od początku do końca i nic dla mnie nie miało znaczenia.
Renata Mauer-Różańska: „Nie wiedziałam, co się dzieje”
A jak było w 1996 roku? W Atlancie mistrzynią olimpijską w strzelectwie, w konkurencji karabinu pneumatycznego, została już w pierwszym dniu igrzysk. O jej zwycięstwie przesądziła ostatnia runda. Twierdziła, że najtrudniejszy był ostatni strzał. Dużo uwagi poświęcała właśnie na ten moment. Prowadząca Niemka, Petra Horneber, miała dość wyraźną przewagę, ale w ostatniej serii strzałów uzyskała wynik o 1,9 punktu gorszy niż Polka. Chyba emocje wzięły u niej górę. Za to zawodniczka wrocławskiego Śląska uzyskała 10,7 punktu.
– Nie wiedziałam, co się dzieje i przebiegła mi myśl o dogrywce. Nagle okazało się, że mam złoto, które dedykuję mojej małej córeczce, pięciomiesięcznej Natalii. Srebro i brąz z mistrzostw świata to były do tej pory moje największe osiągnięcia. W takich konkurencjach nie ma praw być niespodzianek, bowiem decyduje doświadczenie. Okularów używam tylko do czytania, bo mam lekki astygmatyzm – mówiła na gorąco, po zawodach.
Dzięki temu, już w drugim dniu igrzysk olimpijskich w Atlancie, polscy kibice mogli cieszyć się ze złotego medalu, który wręczył Polce sam Juan Antonio Samaranach – szef MKOl-u.
Ciekawostką jest, że za olimpijskie złoto z Atlanty Polscy sportowcy mieli otrzymać od władz pieniądze oraz Fiata Cinquecento.
Sport, uczelnia i… polityka
Renata Mauer-Różańska urodziła się 23 kwietnia 1969 roku w Nasielsku. Talent strzelecki odkrył u niej nauczyciel przysposobienia obronnego, Zdzisław Stachyra. Pierwsze sukcesy odnosiła w Związkowym Klubie Strzeleckim w Warszawie pod okiem trenera Piotra Kosmatki. Jest dwukrotną wicemistrzynią świata (Moskwa 1990, Barcelona 1998) i brązową medalistką MŚ (Mediolan 1994). Na mistrzostwach Europy w 1997 roku zdobyła dwa złote medale. W sumie zdobyła 43 złote, 12 srebrnych i 10 brązowych medali mistrzostw Polski.

Karierę sportową zakończyła w 2014 roku. W 2006 rozpoczęła pracę na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. W latach 2010–2018 pełniła funkcję radnej Rady Miejskiej Wrocławia, przewodnicząc Komisji Sportu i Rekreacji. Została odznaczona Krzyżem Kawalerskim (1996) i Oficerskim (2000) Orderu Odrodzenia Polski. W 2021 roku otrzymała tytuł Honorowego Obywatela Wrocławia. W 2023 roku uhonorowano ją medalem Kalos Kagathos za łączenie sukcesów sportowych z działalnością społeczną.