historiasportu.info

Katastrofa lotu Sabena 548. Stracone pokolenie łyżwiarzy

Podziel się:

Katastrofa lotu Sabena 548 odbiła się szerokim echem w świecie sportu. Na pokładzie maszyny znajdowali się najzdolniejsi łyżwiarze figurowi ze Stanów Zjednoczonych. Spłonęli żywcem…

Katastrofa lotnicza na wzgórzu Superga zatrzymała pędzące FC Torino. Tragedia w Monachium zdziesiątkowała Manchester United. W 1972 r. w Andach roztrzaskał się samolot z rugbistami z Montevideo na pokładzie, część z nich zginęła na miejscu, część zmarła, dobita paraliżującymi warunkami atmosferycznymi i głodem. Przeżyło tylko trzech. Cudem.

Wszystkie te wypadki psuły lub zatrzymywały sportowe aspiracje. 64 lata temu doszło do jednej z nieco zapomnianych katastrof lotniczych, w której ginęli sportowcy. W pobliżu Brukseli, w Berg-Kampenhout, spadł Boeing 707. Zginęli wszyscy pasażerowie – 72 osoby. Na pokładzie znalazł się kwiat łyżwiarstwa figurowego z USA.

Katastrofa lotu Sabena 548: przebieg i… przyczyny?

W środowy poranek, 15 lutego 1961 r. około godziny dziesiątej, maszyna podchodziła do lądowania, a pasażerowie układali w głowach plany na dalszą podróż. Celem kadry Stanów Zjednoczonych była Praga i organizowane w niej mistrzostwa świata. Mały być laury, medale i wieczna chwała. Zostały potworna wyrwa, głęboki smutek i lata odbudowy łyżwiarskiej potęgi. Lotu nie przeżyła osiemnastoosobowa reprezentacja tego kraju. „Przegląd Sportowy” pisał dzień później:

„Podchodząc do lądowania na lotnisku brukselskim samolot spadł w pobliżu miejscowości Berg i stanął w płomieniach. Wszyscy pasażerowie ponieśli śmierć na miejscu. Przyczyny katastrofy nie zostały jeszcze ustalone. Warunki atmosferyczne były bardzo dobre i należy się spodziewać, że samolot runął na ziemię wskutek defektu silnika. Rząd belgijski rozpoczął dochodzenie w tej sprawie”.

Boeing 707 Sabeny, podobny do rozbitej maszyny fot. RuthAS/CC BY 3.0
Boeing 707 Sabeny, podobny do rozbitej maszyny fot. RuthAS/CC BY 3.0

Wśród ofiar była 16-letnia Laurence Owen, która ledwie miesiąc wcześniej zdobyła mistrzostwo USA w łyżwiarstwie figurowym w kategorii kobiet. „Sports Illustrated” z 13 lutego 1961 r., umieścił ją na okładce, przy okazji nazywając „najbardziej ekscytującą amerykańską łyżwiarką”. Zginęli też Bradley Lord, mistrz USA mężczyzn z 1961 r., Maribel Owen (siostra Laurence) i Dudley Richards, mistrzowie USA w parach z 1961 r., oraz Diane Sherbloom i Larry Pierce, mistrzowie USA w tańcu na lodzie. Katastrofa zabrała również 49-letnią Maribel Vinson-Owen, dziewięciokrotną mistrzynię USA kobiet i brązową medalistkę olimpijska z 1932 r., trenerkę wielu łyżwiarzy. Matkę Maribel i Laurence.

Oprócz łyżwiarzy zginęło 16 towarzyszących im osób, w tym członkowie rodzin, przyjaciele, trenerzy i działacze. Odłamki samolotu zabiły też rolnika, który pracował wówczas w polu. Drugiego zraniły tak mocno, że amputowano mu nogę. Śledczym nie udało się ustalić dokładnej przyczyny katastrofy…

Reakcje świata

„Jestem wstrząśnięty wiadomością o tragicznej katastrofie lotniczej — powiedział prezydent Kennedy — Wiele amerykańskich rodzin pogrążonych jest w żałobie. Bardzo bolesna jest strata ekipy sportowej, znanej na całym świecie”.

Tragedia zdewastowała amerykański program łyżwiarstwa figurowego i oznaczała utratę największych talentów łyżwiarskich w kraju. Diamentów, które miały być oszlifowane. Przed katastrofą Stany Zjednoczone zdobywały przecież złote medale (wśród mężczyzn) na każdych igrzyskach od 1948 r. Kobiety złoto olimpijskie odbierały w 1956 i 1960 r. Na kolejne za Atlantykiem czekano do 1968 r. (kobiety) i 1984 r. (mężczyźni).

Mistrzostwa świata w Pradze odwołano. Nie mogło być inaczej, bo pamięć o ofiarach i zwykłe, ludzkie współczucie wzięły górę. Stolica ówczesnej Czechosłowacji światowy czempionat zorganizowała rok później. Amerykanie jeszcze się nie podnieśli. Nie zdobyli żadnego medalu.

0 0 Głosy
Article Rating
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Facebook:

Ostatnie wpisy:

Starsze teksty:

Archiwa

Warto zobaczyć

Barry Bonds i „Gra cieni”

Podziel się:

Nawet jeśli nie interesujesz się baseballem, historia ta jest warta przeczytania. Bo jest opowieścią o tym, jak brudny jest sport, choć głównemu bohaterowi oficjalnie niczego nie udowodniono…. 0 0 Głosy

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top