W sobotę i niedzielę, 26 i 27 stycznia 1980 roku, w Zakopanem rozegrano pierwsze w historii zawody w ramach Pucharu Świata. Stanisław Bobak i Piotr Fijas dali swoim rodakom ogromne powody do radości.
Był 26 stycznia 1980 roku. W Zakopanem śnieg padał gęsto. Pod Średnią Krokwią stanęli kibice, by wspierać skoczków w pierwszym w historii konkursie Pucharu Świata w zimowej stolicy Polski. Ale na miejscu nie pojawiło się wielu czołowych zawodników. Okazało się, że termin zakopiańskich konkursów mocno koliduje z przygotowaniami zagranicznych ekip do igrzysk w Lake Placid. W Zakopanem zjawiło się tylko czterech skoczków na 57 sklasyfikowanych w Pucharze Świata. Nie zmienia to faktu, że był to polski weekend.
„To był trudny obiekt. Trzeba było dobrze go „wyczuć”, by utrafić w próg – wspominał w 2002 roku Stanisław Bobak. Trudno mi powiedzieć, czy byłem w tak dobrej formie, czy po prostu miałem szczęście. Skakałem dla przyjemności, zwycięstwa mnie cieszyły. Nie startowało się tak, jak dziś niektórzy skoczkowie dla pieniędzy.” – mówił Stanisław Bobak.
Puchar Świata w Zakopanem 1980
W sobotę aura pokrzyżowała plany organizatorom. Ale nie Bobakowi i innemu biało-czerwonemu, Piotrowi Fijasowi. Najpierw jednak próba rozegrania pierwszej serii zakończyła się fiaskiem. Przerwano ją. Pogoda nie pozwoliła, a i Polacy nie skakali w niej dobrze. W powtórzonej było już świetnie. „Gazeta Krakowska” relacjonowała:
„Wysoką formę wykazał Stanisław Bobak, który miał dwa dobre stylowo długie skoki – 81,5 i 82 m. Zakopiańczyk w sposób bezapelacyjny wygrał konkurs, przed nadspodziewanie dobrze skaczącym Norwegiem Mobekkiem. Piotr Fijas po I serii był na drugiej pozycji (skoczył 80 m), ale w II serii nie udał mu się skok i miał zaledwie 63,5 metra i spadł aż na 11. pozycję”.

Nazajutrz pogoda była piękna. Bezchmurne niebo. Kilka stopni na minusie. I emocje! Pod przebudowaną Wielką Krokwią zgromadziło się pomiędzy 40 a 50 tysięcy ludzi. Po pierwszej serii prowadził Norweg Mobekk, skaczący rekordowe 118 metrów. Za nim był Szwajcar Sumi, lądujący metr bliżej. Trzeci Bobak uzyskał 114,5 m, Wallner z Austrii – 114 m, no i Fijas – 113 m. W finałowej serii Polacy poradzili sobie z presją. Przyjezdni nie. Mobekk skoczył „tylko” 108 m. Zupełnie nieudaną próbę miał Sumi (93,5 m). Podobnie Wallner. Za to biało-czerwoni poradzili sobie świetnie, ku uciesze kibicujących. Stanisław Bobak wylądował na 110 m i wysunął się na prowadzenie. Ale tuż po nim skakał Fijas, który poszybował jeszcze dalej, na 113,5 m i wyprzedził swojego kolegę o 0,3 pkt.
Dwa dni. Dwa polskie zwycięstwa. Tak zaczynała się przygoda Zakopanego z Pucharem Świata. Historyczny zwycięzca, Stanisław Bobak, został potem trzecim skoczkiem całego cyklu.
Czytaj też: Rekord świata też należał do Polaka!
Stanisław Bobak, pierwszy triumfator
Stanisław Bobak urodził się 12 marca 1956 roku w Zębie, niewielkiej wsi na Podhalu, znanej z najwyższego położenia w Polsce. Jako dziecko budował prowizoryczne skocznie na przydomowych łąkach. Odkrył go Jan Furman, który potem mówił tak:
„Miałem do niego cierpliwość, bo rwał się do skoków jak nikt inny. Wiedziałem doskonale, że w tym przypadku pośpiech nie jest wskazany, talent musi się rozwijać jak najpiękniejszy kwiat”
W wieku 16 lat Bobak zdobył mistrzostwo Polski juniorów, co otworzyło mu drogę do międzynarodowej kariery. W 1972 roku zadebiutował w seniorskich mistrzostwach Polski, gdzie po pierwszej serii zajmował trzecie miejsce. Drugi skok, choć długi na 108 metrów, zakończył podpórką, ale został zapamiętany.
Przełom w jego karierze nastąpił podczas 23. Turnieju Czterech Skoczni w sezonie 1974/1975. W Oberstdorfie zajął drugie miejsce, ustępując jedynie Austriakowi Williemu Pürstlowi. Po pierwszej serii prowadził Rainer Schmidt z NRD, ale młodzi skoczkowie, Pürstl i Bobak, depcząc mu po piętach, pokazali, że nadchodzi nowe pokolenie w skokach narciarskich. Późnie Sezon 1979/1980 był dla Bobaka najbardziej udany.
Styl skakania Bobaka charakteryzował się dynamicznym wyjściem z progu i odważnym lotem. Trener Tadeusz Kaczmarczyk opisywał go tak:
„Bobak wydaje się być pierwszym polskim skoczkiem, który doszedł niemal do ideału przy odbiciu i wyjściu z progu. Odbija się błyskawicznie, krótko, wychodzi z progu z podniesioną klatką piersiową, jednocześnie blokuje staw skokowy i biodrowy”.
Niestety, intensywna kariera sportowa odcisnęła piętno na zdrowiu Bobaka. W drugiej połowie lat 70. przeszedł operację łękotki kolana, a w 1981 roku doznał poważnej kontuzji kręgosłupa – rozszczepienia na wysokości 4–5 kręgu. Kontuzja ta spowodowała częściowy paraliż i zmusiła go do zakończenia kariery w wieku zaledwie 25 lat.
Po zakończeniu kariery sportowej Bobak zmagał się z problemami zdrowotnymi. Było mu ciężko. Zmarł 12 listopada 2010 roku w Zakopanem.