historiasportu.info

Jak Henryk Trębicki zdobył olimpijski brąz

Henryk Trębicki
Podziel się:

Była niedziela, 13 października 1968 roku, około 20:00. W Meksyku rozpoczynała się ceremonia wręczenia medali olimpijskich w podnoszeniu ciężarów. W kategorii koguciej brąz zdobył Henryk Trębicki. Był pierwszym polskim medalistą tamtych igrzysk. Był też zawodnikiem z krwi i kości. Takim, który stawił czoła przeciwnościom.

„Nie odczuwałem żadnych sensacji, może dlatego, że w zeszłym roku byłem już w Meksyku na rekonesansie przedolimpijskim. Spałem dobrze. To bardzo ważne, żeby noc przed startem spędzić spokojnie i dobrze spać. Wstałem w niedzielę o ósmej i po śniadaniu czytałem prasę jaka właśnie nadeszła z kraju. O 15 była waga, potem dopiero mogłem zjeść obiad, ale taki więcej skromny” – opisywał przedstartowe rytuały polski sztangista.

Trzecia próba

Walka o olimpijski krążek była dramatyczna. W hali Teatro de los Insurgentes wystartowało 20 zawodników z 19 krajów. Po wyciskaniu, pierwszej z konkurencji, Polak z wynikiem 115 kg znalazł się na medalowej pozycji. Potem przyszedł czas na rwanie i… emocjonalną huśtawkę. Trębicki najpierw próbował pokonać 102,5 kg. Bezskutecznie. Trenerzy zdecydowali więc, że w drugim podejściu na sztandze pojawi się ciężar o 5 kg większy. Ten manewr taktyczny miał pomóc utrzymać wysoką pozycję przed ostatnią konkurencją. Tyle że Henryk tej drugiej próby nie zaliczył. O olimpijskim być, albo nie być decydować miało ostatnie podejście. Nerwowość w polskim obozie była wielka, ale biało-czerwony sztangista uniósł i ciężar i presję!

fot. Janusz Rozmarynowski/PZPC
fot. Janusz Rozmarynowski/PZPC

W podrzucie szalał już Irańczyk Mohammad Nasiri, który pobił rekord świata (150 kg). Bardzo dobrze zaprezentował się też Imre Földi z Węgier. A i Polak utrzymał miejsce na podium – trzecie.

„Pięciu zawodników legitymowało się lepszym ode mnie wynikiem. Teoretycznie, na podstawie wyników, powinienem był zająć szóste miejsce. Ale w sporcie nie decydują tabele wyników i statystyki, lecz aktualna dyspozycja. Każdy sportowiec marzy o medalu olimpijskim i wierzy, że go zdobędzie. Ja również po cichu myślałem o medalu, choć i z czwartego miejsca byłbym zadowolony. Mój medal, to wielka zasługa trenerów. W pod noszeniu ciężarów prowadzenie za wodnika podczas imprezy odgrywka wielką role. Trenerzy muszą znać możliwości zawodnika, natomiast zawodnik musi mieć zaufa nie do trenerów” – mówił po zawodach.

Henryk Trębicki – kilka faktów

Henryk Trębicki urodził się 22 października 1940 roku w Janowszczyźnie, w województwie podlaskim. W dzieciństwie stracił rodziców i wychowywał się w Ostrowi Mazowieckiej u ciotki. To w tym mieście zainteresował się sportem, a później pasję tę skonkretyzował na podnoszenie ciężarów.

Karierę sportową rozpoczął podczas służby wojskowej w WKS Zamość pod okiem trenera Tadeusza Skąmskiego. Następnie trenował w Lotniku Warszawa, kierowany przez Klemensa Roguskiego. W późniejszych latach reprezentował barwy LZS Mazowsze.

Niewysoki i lekki Trębicki specjalizował się w wadze koguciej (do 56 kg). Był trzykrotnym olimpijczykiem: w Tokio (1964), Meksyku (1968) i Monachium (1972). Po sukcesie w Meksyku wystartował na mistrzostwach świata w Limie, gdzie zdobył srebrny medal z wynikiem 367,5 kg (120+107,5+140). Wcześniej sięgał po brązowe krążki MŚ w Meksyku (1968) i Columbus (1970). Był także, a jakże, brązowym medalistą mistrzostw Europy w Sofii (1965).

Po zakończeniu kariery sportowej Trębicki pracował jako trener w LKS Ostrovianka w Ostrowi Mazowieckiej. Zmarł 8 czerwca 1996 roku w Warszawie. Jego imieniem nazwano ulicę w Ostrowi Mazowieckiej, przy której znajduje się Centrum Kultury i Rekreacji „Za Stawem” im. Jana Pawła II. 

0 0 Głosy
Article Rating
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Facebook:

Ostatnie wpisy:

Jak Janusz Kusociński bił rekord świata?

Podziel się:

Lauri Lehtinen stwierdził po tym biegu, że Janusz Kusociński jest największym i najgroźniejszym rywalem Finów. Nazajutrz w Helsinkach rozprowadzano gazety, w których pisano o wyczynie Polaka. Był

Podziel się:
Czytaj więcej »

Starsze teksty:

Archiwa

Warto zobaczyć

Jak Janusz Kusociński bił rekord świata?

Podziel się:

Lauri Lehtinen stwierdził po tym biegu, że Janusz Kusociński jest największym i najgroźniejszym rywalem Finów. Nazajutrz w Helsinkach rozprowadzano gazety, w których pisano o wyczynie Polaka. Był 19 czerwca 1932 roku. Do igrzysk

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top