historiasportu.info

Teodor Kocerka – wioślarz wybitny

Podziel się:

Medale olimpijskie, wiele lat startów, miłość do sportu, umiejętność przekazywania wiedzy – wioślarz Teodor Kocerka był wzorem do naśladowania.

Na świat przyszedł 6 sierpnia 1927 roku w domu Teodora i Marii. Choć rodzinie Kocerków powodziło się dobrze, gdyż ojciec prowadził w Bydgoszczy znane restauracje, to dotknęły ją tragedie. Dwie siostry i brat przyszłego mistrza zmarli jeszcze przed wybuchem II wojny światowej.

Przypadek, który wszystko zmienił

Z wioślarstwem zaczynał przez zupełny przypadek. W 1945 roku, niedługo po zakończeniu wojny, znalazł stary, trochę już zużyty kajak. Wyremontował go samodzielnie i przeciągnął na przystań, gdzie jak sądził, znajdzie miejsce, w którym będzie mógł go zostawić. A tam niespodzianka – zaproponowano mu wioślarstwo. Chęci do pływania miał spore, więc… czemu nie! Dobry to był ruch, bo kilka lat później Teodor Kocerka dumnie i z sukcesami reprezentował Polskę.

„Tojo”, bo tak go nazywano, był wychowankiem Bydgoskiego Towarzystwa Wioślarskiego. Później wstąpił do warszawskiego AZS. Początkowo startował w czwórkach i ósemkach, reprezentując trzykrotnie nasze kraj – w czwórkach ze sternikiem i bez sternika, na regatach wioślarskich w Szwecji i Kopenhadze.

Na skiff, czyli wioślarską jedynkę, dwukrotny akademicki mistrz świata zdecydował się później. Był to ruch raczej przypadkowy, bo z braku wyższych uczelni w Bydgoszczy, musiał w 1948 roku przenieść się do Szczecina, gdzie zamierzał studiować. I tak skończyła się jego kariera w czwórce i ósemce. Zaczęła się natomiast w jedynce, na którą z przymusu musiał się przesiąść. Sukcesy nie przyszło od razu, przecież nie tak łatwo przejść z długich, pojedynczych wioseł, na krótkie, podwójne.

Wielkie chwile w Helsinkach

Pierwszy poważny start zaliczył w 10. akademickich mistrzostwach świata w Budapeszcie. Kocerka, który nie był jeszcze znany szerszej opinii sportowej, sprawił w Budapeszcie olbrzymią niespodziankę, wyprzedzając konkurencję i zdobywając złoty medal. Tam właśnie wykazał wielki talent, który pomógł mu dojść do najwyższego poziomu w światowym wioślarstwie. Od roku 1949 pływał „jak burza”, święcąc triumfy na krajowym podwórku. Można by rzec, że nie miał wtedy nad Wisłą godnych rywali.

Teodor Kocerka – grób fot. domena publiczna

W 1952 przyszedł pierwszy start olimpijski. Emocji nie brakowało. W „Polskim Radiu” mówił:

„Pierwszy start olimpijski w Helsinkach. Raz, że zderzenie z tym wielkim światem sportowym. Tymi wielkimi przeciwnikami – Amerykanin Kelly, jego zdjęcie wisiało u mnie w pokoju na ścianie, dążyłem do tego, by kiedyś osiągać takie sukcesy jak on (…). I z nim właśnie spotkałem się w Helsinkach. Pierwszą eliminację przegrałem. W repasażu, czyli ostatecznej walce o wejście do finału, spotkałem się z nim po raz drugi”.

O tym kto właściwie zwyciężył zadecydować miała fotokomórka. Bo obaj wpadli na metę niemal równocześnie. Gołym okiem ciężko było stwierdzić, kto wygrał. Chwila ciągnęła się niemiłosiernie. W końcu wynik. Polak! Polak triumfuje! I z Finlandii przywiózł brąz.

Zabrakło niewiele…

Trzecie miejsce na igrzyskach olimpijskich było nie lada sukcesem, ale ambicja nakazywała walczyć o kolejne medale. W 1955 Gandawa organizowała mistrzostwa Europy. „Tojo” nie miał sobie równych. Zdobył złoto. Do tego dochodziły po dwa srebrne i brązowe krążki z tego czempionatu, dziewiętnaście mistrzostw kraju czy wygrane w prestiżowych „Diamentowych wiosłach” w Henley nad Tamizą. W 1960 roku w Rzymie ponowny start olimpijski. „Dziennik Bałtycki” tak opisał tamten występ:

„W 14 roku swej kariery zawodniczej Teodor Kocerka odniósł piękny sukces, zajmując w olimpijskim finale wioślarskich jedynek zaszczytne trzecie miejsce. Polak był zresztą o krok cd srebrnego medalu, dając się wyprzedzić dopiero na ostatnich metrach o kilkanaście lat odeń młodszemu Niemcowi Hillowi”.

Sam Kocerka twierdził, że faktycznie mógł mieć srebro, ale zawalił na finiszu… Znów stanął na najniższym stopniu podium. Miał wówczas 33 lata.

Był wzorem sportowca. Hart ducha, ambicja i nieustanne parcie ku wygranej sprawiały, że młodsi zerkali w jego kierunku. Był chorążym olimpijskiej reprezentacji. Dwukrotnie. Wobec siebie był bezwzględnie wymagający. Twierdził, że trener ma wpływ na formę podopiecznego, ale najwięcej w tej kwestii ma do powiedzenia on sam. Przecież tylko zawodnik wie, czy wystarczająco starał się na zajęciach i jeśli jest wobec siebie i otoczenia uczciwy, to w razie porażki, będzie potrafił uderzyć się w pierś.

Teodor Kocerka: koszty kariery

Urodzony w 1927 roku sportowiec, szesnaście lat spędził na wodzie. Zapytany kiedyś czy to były lata choć trochę zmarnowane, odpowiedział:

„Odbywało się to kosztem rodziny, byłem na pewno egoistą, ale dałbym wszystko, aby tamte lata można było powtórzyć. Moment kiedy człowiek staje na pudle, kiedy grają hymn narodowy i ma się świadomość, że jest się najlepszym na świecie czy w Europie, jest to chwila, która płaci wszystkie wyrzeczenia, za całą ciężką pracę, za te chwile samotności na wodzie, kiedy płynie się bez żadnej pewności czy to pływanie ma sens i czy kiedykolwiek się sprawdzi. Jest to największa nagroda, jaką w ogóle sportowiec może osiągnąć. Nagroda bardzo kameralna, bo przecież nikt nie ma czasu i miejsca, aby opowiedzieć o swoich odczuciach.(…)

Tłum potrzebuje gwiazdy, medalu, atmosfery igrzysk, a to, w jaki sposób medal został zdobyty, pozostaje tylko wewnętrzną sprawą sportowców. Niestety, zbyt mało uwagi zwraca się na tę sprawę.”

Podróżował po świecie. Przyjaźnił się z Johnem Kellym II, bratem księżnej Monako, słynnej Grace Kelly. W Polsce też widywano go w towarzystwie znanych osób. Z Kazimierzem Górskim grywał w brydża. Blisko trzymał się z Januszem Sidło czy Zdzisławem Krzyszkowiakiem. Po zakończeniu sportowej kariery był wykładowcą akademickim. Trenował też kadrę i został kierownikiem wyszkolenia PZTW.

W styczniu 1999 roku otrzymał państwowe odznaczenie. Kilka tygodni później zaczął skarżyć się na bóle brzucha. Diagnoza lekarska była bezwzględna – rak żołądka i operacja. Ale przyszły przerzuty… Dwukrotny brązowy medalista olimpijski, wioślarz 80-lecia PTW zmarł 25 września 1999 roku.

Taki był Teodor Kocerka, sportowiec wybitny…

Postaw mi kawę na buycoffee.to

0 0 Głosy
Article Rating
Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najczęściej oceniane
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Facebook:

Ostatnie wpisy:

Starsze teksty:

Archiwa

Warto zobaczyć

Barry Bonds i „Gra cieni”

Podziel się:

Nawet jeśli nie interesujesz się baseballem, historia ta jest warta przeczytania. Bo jest opowieścią o tym, jak brudny jest sport, choć głównemu bohaterowi oficjalnie niczego nie udowodniono…. 0 0 Głosy

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top