Mistrzostwa Europy 2016 w Polsce kojarzą się pozytywnie. Podobne odczucia związane z tym turniejem towarzyszom Portugalczykom, Islandczykom czy choćby Walijczykom.
Początek organizacji Euro 2016 przypadł na 2009 rok. Wówczas UEFA przyjęła trzy kandydatury na gospodarza turnieju. Włodarze Europejskiej Federacji Piłkarskiej mieli wybór pomiędzy Francją, Turcją i Włochami. 28 maja 2010 roku w Genewie Komitet Wykonawczy UEFA zdecydował, że XV Mistrzostwa Europy odbędą się po raz trzeci we Francji. W 2012 roku zmieniono format turnieju. Do największego państwa Unii Europejskiej pojechały 24 drużyny, a nie 16, jak dotychczas.
Polski strzelec wyborowy
Wśród uczestników eliminacji pojawił się nowy zespół – Gibraltar. Gospodarze automatycznie dostali się do finałów. O pozostałe 23 miejsca rywalizowano w 9 grupach. Automatyczny awans otrzymywały dwie najlepsze drużyny, a trzecie rywalizowały w barażach (z wyjątkiem najlepszej ekipy, która otrzymywała bezpośredni bilet na Euro).
23 lutego 2014 roku w Nicei odbyło się losowanie eliminacji. Kwalifikacje wystartowały tuż po Mistrzostwach Świata, które wygrały Niemcy. W czasie 265 spotkań grup kwalifikacyjnych nastąpiło kilka większych i mniejszych niespodzianek.
W grupie A wystąpił jeden główny faworyt, brązowy medalista mundialu – Holandia. Jak się okazało tzw. „Drugie Złote Pokolenie” nie podołało zajmując 4. miejsce w grupie z ledwie 13 punktami, wyprzedzając Kazachów i Łotyszy. Do turnieju bezpośrednią przepustkę wywalczyły trzy ekipy: Czechy, Islandia oraz Turcja. Dla wyspiarzy był to pierwszy awans i jedna z największych niespodzianek turnieju. Dla Islandczyków zaczęła się bowiem wielka epoka, w czasie której osiągnęli największe wyniki w historii.
Z grupy B przepustkę na Euro wywalczyły ekipy z Belgii oraz Walii. Lokatę barażową wywalczyła Bośnia i Hercegowina, a pozostałe miejsca przypadły w udziale Izraelowi, Cyprowi i Andorze. W związku z konfliktem izraelsko-palestyńskim, mecz między Izraelem a Belgią został rozegrany 31 marca 2015 zamiast 9 września 2014. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości w stosunku 1:0.
Grupa C nie przyniosła żadnych większych niespodzianek. Hiszpania, zwyciężając dziewięciokrotnie, pewnie awansowała z pierwszego miejsca. Obok nich bilet na europejski czempionat zdobyła Słowacja. Ukraińcy trafili do strefy barażowej, a Białorusini, Luksemburczycy i Macedończycy musieli obejść się smakiem.
Polscy kibice najczęściej spoglądali na grupę D. Właśnie tam Biało-Czerwoni zmierzyli się w niejako derbowym starciu z Niemcami oraz ze Szkocją, Irlandią, Gruzją oraz Gibraltarem. Po nieudanych eliminacjach do mundialu w Brazylii, ówczesny prezes PZPN Zbigniew Boniek powierzył kadrę Adamowi Nawałce. 7 września 2014 roku w portugalskim Faro Gibraltar podjął Polskę w swoim pierwszym meczu o punkty. Polacy zagrali dobre spotkanie, które zakończyło się wynikiem 0:7 (4 trafienia Roberta Lewandowskiego, 2 bramki Kamila Grosickiego i 1 bramka Łukasza Szukały).
Miesiąc później Biało-Czerwoni napisali historię. 11 października 2014 roku Polska podjęła Niemców na Stadionie Narodowym. Bilans dotychczasowych meczów pomiędzy tymi reprezentacjami to 0 zwycięstw Polski, 6 remisów i 12 porażek. Pierwsza połowa nie przyniosła bramek, chociaż to mistrzowie świata przeważali. W 51. minucie piłkę na pole karne dośrodkował Łukasz Piszczek, a Arkadiusz Milik uprzedził Manuela Neuera i skierował piłkę głową do niemieckiej bramki. Stadion Narodowy eksplodował. Przez kolejne minuty to goście atakowali. Polacy niemal nie wychodzili z własnej połowy. W 77. minucie Adam Nawałka zdjął Milika, a w jego miejsce wpuścił na boisko Sebastiana Milę. Chwilę później Bellarabi huknął zza pola karnego, jednak kapitalną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny. W 81. minucie Lukas Podolski ustrzelił poprzeczkę. W 88. minucie Polska wywalczyła aut na połowie Niemców. Piszczek zagrał do Lewandowskiego, ten wywalczył pozycję… „Lewandowski, jest szansa. Mila gol! Gol! Gol! Gol! Polska 2! Niemcy 0! Sebastian Mila!” – reakcja ówczesnego komentatora Polsatu Mateusza Borka mówi wszystko. Polska zwyciężyła to spotkanie 2:0. Kadra Adama Nawałki wpisała się tym samym złotymi zgłoskami w historię polskiego futbolu.
Po wielkim meczu przyszedł czas na spotkanie ze Szkocją. Zespół ze Zjednoczonego Królestwa wykorzystał nasze błędy, jednak wywiózł z Polski tylko jeden punkt. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2. 14 listopada Polska kadra zwyciężyła w bardzo trudnym spotkaniu w Tbilisi Gruzję aż 4:0. W marcu podzieliliśmy się punktami z Irlandią w Dublinie, a w czerwcu pokonaliśmy ponownie Gruzinów, ponownie w trudnym spotkaniu i ponownie w stosunku 4:0. We wrześniu Biało-Czerwoni odnieśli pierwszą porażkę. Po trudnym spotkaniu we Frankfurcie nad Menem polegliśmy 3:1 z lepszymi Niemcami. „Odkucie” przyszło jednak szybko. Na Stadionie Narodowym pokonaliśmy Gibraltar aż 8:1.
W październiku Polacy musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. 8 października w Glasgow zmierzyliśmy się ze Szkotami. Już w 3. minucie objęliśmy prowadzenie za sprawą Roberta Lewandowskiego. Obie drużyny atakowały, jednak dopiero w ostatniej akcji pierwszej połowy padła bramka. Kapitalnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Matt Ritchie. Po przerwie to Szkoci przeważali. W 61. minucie Kamil Grosicki stracił piłkę na własnej połowie, a po chwili było już 2:1 dla gospodarzy. Bramkę zdobył Steven Fletcher. Przez kolejne minuty gospodarze mieli sytuacje na podwyższenie wyniku. Końcówka należała jednak do Polaków. Najpierw w doliczonym czasie gry Grzegorz Krychowiak uderzył z dystansu. W 94. minucie dostaliśmy rzut wolny około 30 metrów od bramki. Do piłki podszedł Kamil Grosicki, a w polu karnym znaleźli się wszyscy piłkarze, łącznie z Łukaszem Fabiańskim. „Piłka meczowa dla Biało-Czerwonych. Grosicki. Marshall! I… jest, jest gol! Coś nieprawdopodobnego! Co tutaj się stało, w Glasgow?! Szok! Szok! Szok!” – komentował Mateusz Borek. Ostatecznie bramkę zdobył Lewandowski po asyście Kamila Grosickiego (który po podaniu, być może strzale, trafił w słupek).
O awansie na Euro decydował mecz z Irlandią 11 października 2015 roku w Warszawie. Spotkanie zaczęliśmy dobrze. W 13. minucie prowadzenie Polakom dał Grzegorz Krychowiak. Chwilę później goście wyrównali z rzutu karnego za sprawą Waltersa. Polacy zdobyli jeszcze jedną bramkę. W 42. minucie trafił Robert Lewandowski. Druga połowa to ofensywa Irlandii i murowanie bramki przez Polaków. W doliczonym czasie gry z boiska wyleciał (za drugą żółtą kartkę) John O’Shea. Biało-Czerwoni zagrali na czas, dociągnęli zwycięstwo i awans na Euro. Z pierwszego miejsca awansowały Niemcy. Do baraży dostali się właśnie Irlandczycy, a pozostałe lokaty przypadły w udziale Szkocji, Gruzji i Gibraltarowi. Polacy zdobyli 33 bramki, najwięcej ze wszystkich drużyn, a Robert Lewandowski został królem strzelców eliminacji (13 bramek).
Czytaj też: Cieszą się Polacy, cieszy Ukraina… Piłkarskie Mistrzostwa Europy 2012
Mistrzostwa Europy 2016: bałkański kocioł
Z grupy E awansowała Anglia (z kompletem zwycięstw) oraz Szwajcaria. W strefie barażowej znalazła się Słowenia. Dalsze miejsca przypadły w udziale Estonii, Litwie i San Marino.
Najbardziej wyrównaną na papierze była grupa F. Znalazły się tutaj uznane, jednak nieco zapomniane europejskie marki z Rumunii, Węgier czy Grecji. Niespodziewanie grupę wygrała… Irlandia Północna. Awans wywalczyła także ekipa z kraju Draculi. W strefie barażowej znaleźli się Madziarzy. Sensacyjnie ostatnie miejsce zajęli Mistrzowie Europy z 2004 roku. Na przedostatnim miejscu uplasowali się reprezentanci Wysp Owczych, którzy dwukrotnie pokonali Greków. 4. miejsce zajęli Finowie.
W grupie G prym wiedli Austriacy. Zwyciężyli dziewięciokrotnie, a raz zremisowali (ze Szwecją). Na drugim miejscu uplasowali się Rosjanie, na trzecim Szwedzi. Kolejne lokaty zajęła Czarnogóra, Liechtenstein oraz Mołdawia. Na uwagę zasługuje mecz z 27 marca 2015 roku pomiędzy Czarnogórą a Rosją. W Podgoricy kibice zrobili iście bałkańską atmosferę. Pojawiły się race oraz doping. Niestety, w 20. sekundzie spotkania jeden z fanów postanowił na chwilę przerwać widowisko. Rzucił racą prosto w Igora Akinfiejewa. Rosyjski bramkarz musiał opuścić boisko. Po kilkunastu minutach przerwy spotkanie zostało wznowione. W pierwszej części przewagę mieli Rosjanie. Kilkukrotnie interweniował Vukašin Poleksić. Druga połowa rozpoczęła się z dwudziestominutowym opóźnieniem. W 65. minucie goście otrzymali rzut karny. Do jedenastki podszedł Roman Szyrokow. Bramkarz gospodarzy wyczuł jednak jego intencje. Była to ostatnia akcja tego spotkania. Kibice obrzucili zawodników gości niebezpiecznymi przedmiotami. Sędzia Deniz Aytekin zakończył mecz i pospiesznie udał się do szatni. Ostatecznie UEFA zweryfikowała wynik jako walkower na korzyść Rosji.
Z grupy H awans wywalczyli Włosi i Chorwaci. W strefie barażowej znalazła się Norwegia, a dalsze lokaty zajęli Bułgarzy, Azerowie i Maltańczycy. Bałkański temperament dał o sobie znać. Za spotkanie między Chorwacją a Norwegią (5:1) federacja gospodarzy została ukarana karą 50000 euro oraz meczem bez udziału publiczności za brak porządku na stadionie. Skandal wybuchnął jednak przed meczem Chorwacji z Włochami, kiedy to na boisku pojawiła się swastyka. Śledztwo wykazało, że doszło do aktu wandalizmu, jednak nikogo nie ukarano. UEFA nałożyła karę w wysokości 100000 euro oraz odjęła punkt w eliminacjach do Euro.
Grupa I to pewny awans Portugalii. Pozostała kolejność w grupie została ustalona dopiero na podstawie wyroku CAS z 10 lipca 2015 roku. Dlaczego Trybunał Arbitrażowy do spraw Sportu musiał zainteresować się eliminacjami ME? Poszło o historię i politykę. 14 października 2014 roku w Belgradzie rozegrano spotkanie pomiędzy Serbią a Albanią. Relacje między tymi państwami są bardzo napięte, szczególnie od momentu uzyskania niepodległości przez Kosowo. Państwo ze stolicą w Tiranie dąży do powstania tzw. Wielkiej Albanii, w skład której miałyby wejść między innymi tereny Serbii. Aby nie eskalować konfliktu, na spotkanie w Belgradzie nie wpuszczono kibiców gości. W końcówce pierwszej części spotkania nad boiskiem pojawił się dron z flagą tzw. Wielkiej Albanii. Kibice zaczęli skandować hasła nawołujące do mordowania gości oraz wrzucili race na boisko. Sędzia Martin Atkinson przerwał spotkanie w 41. minucie. Chwilę potem wspomniana flaga znalazła się w zasięgu rąk Stefana Mitrovicia. Albańczycy zaczęli walczyć o flagę. Doszło do regularnej bójki, w czasie której używano pięści, butów, krzeseł i innych przedmiotów. W bijatykę zaangażowali się także kibice. Spotkanie nie zostało dokończone, ponieważ goście odmówili wejścia na boisko. Początkowo UEFA zweryfikowała mecz jako walkower na korzyść Serbów, jednak odejmując im 3 punkty. CAS zdecydował jednak, że walkower należy się gościom. Pozostałe kary utrzymano w mocy. Decyzja ta zdecydowała, że to Albania znalazła się na drugim miejscu premiowanym awansem, natomiast do barażu zakwalifikowała się Dania. Serbowie, którzy po wspomnianym meczu mieli -2 punkty, skończyli rywalizację na 4. Miejscu, wyprzedzając jedynie Armenię.
Czytaj też: „Cieszą się Polacy, cieszy Ukraina…”. Piłkarskie ME 2012
Przygotowania w cieniu tragedii
Lata 2014-2016 obfitowały w zamachy terrorystyczne organizowane głównie przez islamskich radykałów. W związku z kryzysem migracyjnym do Europy przedostali się nie tylko zwykli ludzie, ale również przyszli terroryści. Wielu z nich pojawiło się właśnie we Francji. 7 stycznia 2015 roku Francuzi dostali pierwszy poważny cios. Islamiści zaatakowali nieprzychylną ich religii redakcję “Charlie Hebdo”. Rozpoczęło to trzydniową serię zamachów terrorystycznych, które były śledzone na żywo przez wszystkie telewizje świata. Zginęło 16 osób, w tym trzech zamachowców.
W listopadowych barażach zmierzyły się: Ukraina ze Słowenią, Szwecja z Danią, Bośnia i Hercegowina z Irlandią oraz Norwegia z Węgrami. 12 listopada Węgrzy pokonali w Oslo Norwegów 1:0. Następnego dnia w bośniackiej Zenicy padł remis 1:1 (między Bośnią i Hercegowiną a Irlandią). Jednak tego dnia dużo mówiło się o innym spotkaniu. Na Stade de France w paryskiej dzielnicy Saint-Denis spotkali się reprezentanci Francji i Niemiec. Między 17. a 20. minutą można było usłyszeć dwie eksplozje. Tak rozpoczął się największy zamach terrorystyczny w historii Francji. Głównym celem była masakra na Stade de France. Zamachowiec nie został jednak wpuszczony na obiekt. Kilka minut później wysadził się w pobliżu stadionu, raniąc kilkadziesiąt osób. Największa masakra rozegrała się w Teatrze Bataclan, gdzie terroryści przez 3 godziny przetrzymywali zakładników. Zginęło łącznie 131 osób. We Francji rozpoczęła się godzina policyjna, która towarzyszyła Francuzom aż do Mistrzostw Europy…
14 listopada rozegrano kolejne baraże. Poprzedzono je chwilą ciszy. Ukraina zwyciężyła 2:0 ze Słowenią, a Szwecja pokonała Danię 2:1. W rewanżach zwyciężyli Irlandczycy, Węgrzy, a Ukraińcy i Szwedzi obronili przewagę remisując spotkania. Tak skompletowane zostały finały Mistrzostw Europy 2016.
Drużyny zostały podzielone na koszyki według nowego rankingu UEFA. Wśród zespołów nie brakowało debiutantów, którymi byli Irlandczycy z Północy, Albańczycy, Islandczycy oraz Walijczycy. Wśród 24 drużyn nie znalazło się miejsce dla byłych Mistrzów z Holandii, Danii czy Grecji. Losowanie fazy grupowej odbyło się 12 grudnia 2015 roku w Pałacu Kongresowym Paryża. Jego wyniki były całkiem interesujące: grupa A – Francja, Rumunia, Albania, Szwajcaria; grupa B – Anglia, Rosja, Walia, Słowacja; grupa C – Niemcy, Ukraina, Polska, Irlandia Północna; grupa D – Hiszpania, Czechy, Turcja, Chorwacja; grupa E – Belgia, Włochy, Irlandia, Szwecja; grupa F – Portugalia, Islandia, Austria, Węgry.
Na kilka miesięcy przed turniejem zaprezentowano oficjalną piłkę marki Adidas o nazwie „Beu Jeu”. David Guetta zadbał także o hymn mistrzostw, którym została piosenka „This One’s for You” (w wykonaniu wokalnym Zary Larsson). Z kolei oficjalną maskotką został rudy chłopczyk ubrany w barwy francuskie z numerem 16 na koszulce. W wyniku głosowania przybrał imię Super Victor.
Największy turniej w historii
W gronie faworytów do mistrzostwa, obok gospodarzy, znalazły się reprezentacje m.in. Hiszpanii, Niemiec, Belgii czy Anglii. W związku z nowym systemem awansów z grupy, gdzie obok dwóch najlepszych reprezentacji awansowały cztery najlepsze drużyny z trzecich miejsc, poszukiwano także tzw. „czarnego konia mistrzostw”.
10 czerwca 2016 roku o 18:00 wszystko się zaczęło. Paryskie Stade de France wypełniło się po brzegi. Oto Francja zmierzyła się z Rumunią w meczu otwarcia XV Mistrzostw Europy. Nim na murawie pojawili się piłkarze, organizatorzy zaprosili widzów na krótką ceremonię otwarcia. Głównym celem gospodarzy było upamiętnienie ofiar zamachu terrorystycznego z 13 listopada 2015 roku. Ceremonię uświetnił występ Davida Guetty z piosenką „This One’s for You” śpiewaną przez Zarę Larsson, wśród licznych kolorów dominujących na scenie, królowały biały, niebieski i czerwony, symbolizujących flagę Francji. Zwieńczeniem wydarzenia był przelot samolotów wojskowych tworzących na niebie flagę Francji.
Później zaczęło się widowisko, na które czekała cała piłkarska Europa. Orkiestra odegrała hymny państwowe, a chwilę potem zaczęła się gra. Już w piątej minucie Hugo Lloris obronił piłkę z linii bramkowej, uniemożliwiając pierwszą bramkę turnieju. W czternastej minucie Antoine Griezmann trafił w słupek, a po bezbramkowej pierwszej połowie Olivier Giroud otworzył wynik w 57. minucie. Rumunia wyrównała z rzutu karnego w 65. minucie dzięki Nicolae Stanciu, lecz zwycięstwo Francji 2:1 zapewnił pięknym golem Dimitri Payet.
11 czerwca rozegrano trzy spotkania. Szwajcarzy ograli Albanię 1:0 po bramce Fabiana Schära już w 5. minucie meczu. Albańczycy kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce Lorika Cana. W meczu Walii ze Słowacją na stadionie w Bordeaux, już w 3. minucie Ben Davies wybił piłkę sprzed linii bramkowej po strzale Marka Hamšíka. W 10. minucie Gareth Bale zdobył gola z rzutu wolnego, dając Walii prowadzenie. Ondrej Duda, wówczas zawodnik Legii Warszawa, wyrównał w 61. minucie. W 81. minucie Hal Robson-Kanu zdobył bramkę na wagę zwycięstwa, zapewniając Walii wygraną 2:1. W ostatnim spotkaniu tego dnia Anglia zremisowała z Rosją 1:1.
12 czerwca w niedzielę Polacy pod wodzą Adama Nawałki rozegrali spotkanie z Irlandią Północną. Biało-czerwoni czekali na pierwsze historyczne zwycięstwo. Zespół ze Zjednoczonego Królestwa po raz pierwszy pojawił się na europejskiej murawie. Wyrównana pierwsza połowa nie przyniosła bramek. W 51. minucie Arkadiusz Milik zdobył pierwszą bramkę dla Polski, dając nadzieję biało-czerwonym. Polska utrzymała inicjatywę i przeważała w spotkaniu, a zwycięstwo 1:0 zapewniło nam 3 punkty. W meczu Niemcy-Ukraina, Shkodran Mustafi zdobył bramkę dla naszych zachodnich sąsiadów w 19. minucie, dając prowadzenie 1:0 do przerwy. Spotkanie obfitowało w emocje: wybicia piłki z linii, piękne interwencje i trafienie w spojenie. W 92. minucie Bastian Schweinsteiger ustalił wynik na 2:0 dla Niemiec. W ostatnim tego dnia spotkaniu Chorwaci pokonali Turcję 1:0 po bramce Luki Modricia.
Nazajutrz Hiszpania pokonała 1:0 Czechów. Polskim akcentem w tym spotkaniu był występ Szymona Marciniaka i jego zespołu sędziowskiego. Gola na wagę trzech punktów zdobył Gerard Pique. Tego dnia Irlandia zremisowała 1:1 ze Szwecją, a Włosi pokonali 2:0 Belgów.
14 czerwca Węgrzy pokonali Austriaków 2:0. Tego dnia doszło również do niemałej niespodzianki. Portugalia z Islandią zagrały na bardzo wysokim, równym poziomie. Najpierw w 31. minucie zespół z półwyspu iberyjskiego objął prowadzenie za sprawą Naniego. W 50. minucie Birkir Bjarnason wyrównał. Taki stan rzeczy utrzymał się do końca spotkania.
Następnego dnia rozpoczęła się druga kolejka zmagań. Francuzi nie bez problemów pokonali Albanię 2:0 po bramkach w doliczonym czasie gry Griezmanna i Payeta. Wcześniej Rumuni zremisowali ze Szwajcarią 1:1. Na zakończenie dnia Słowacja podjęła Rosję. Nasi południowi sąsiedzi okazali się skuteczniejsi. Zwyciężyli spotkanie 2:1.
Król Pazdan I
16 czerwca Walijczycy ulegli Anglikom 1:2. W spotkaniu „polskiej” grupy pomiędzy Irlandią Północną a Ukrainą doszło do sporej niespodzianki. Zespół ze Zjednoczonego Królestwa zwyciężył 2:0 po bramkach Garetha McAuleya i Nialla McGinna. Zwieńczeniem dnia było spotkanie pomiędzy Polską a Niemcami. Spotkanie dwóch solidnych drużyn zapowiadało się niesamowicie ekscytująco. Spotkanie zakończyło się remisem 0:0. Najlepszą sytuację, 10 sekund po przerwie, miał Milik, gdy to kilka metrów od bramki Neuera minął się z piłką. Po tym meczu mówiło się jednak o naszej defensywie. Niekwestionowanym liderem i najlepszym zawodnikiem spotkania został „łysy z dwójką” – Michał Pazdan. Wygrał 13 z 17 pojedynków, a 4 „przegrane” rywalizacje kończył faulem. Nasza defensywa spisała się na medal, szkoda, że nie udało się wygrać tego spotkania. Po raz pierwszy w historii Polska zapewniła sobie awans z grupy na Euro!
17 czerwca 2016 roku rozegrano kilka interesujących spotkań. Czechy zmierzyły się z Chorwacją w emocjonującym spotkaniu, które zakończyło się remisem 2:2. Ivan Perišić zdobył pierwszą bramkę dla Chorwacji w 37. minucie, a Ivan Rakitić podwyższył wynik na 2:0 w 59. minucie. Czesi odpowiedzieli w 76. minucie golem Milana Škody, a w 89. minucie Tomáš Necid wyrównał z rzutu karnego. Hiszpania wygrała z Turcją 3:0 w meczu bez sensacji. Włochy pokonały Szwecję 1-0 dzięki bramce Édera w 88. minucie. Pierwsza połowa była zdominowana przez Szwecję, która jednak nie potrafiła wykorzystać swoich szans, natomiast w drugiej połowie Włosi przejęli inicjatywę.
Następnego dnia Belgia zdominowała Irlandię, wygrywając 3:0. Sensacyjnie Islandia zremisowała 1:1 z Węgrami. Gylfi Sigurðsson zdobył bramkę z rzutu karnego w 40. minucie, a w 88. minucie Birkir Már Sævarsson strzelił samobójczego gola. Portugalia zremisowała bezbramkowo z Austrią. Cristiano Ronaldo miał szansę na zwycięstwo dla swojej drużyny, ale w 79. minucie nie wykorzystał rzutu karnego, trafiając w słupek.
19 czerwca rozpoczęła się ostatnia kolejka. Albania pokonała Rumunię 1:0 dzięki bramce Armando Sadiku w 43. minucie, otwierając trzecią kolejkę EURO 2016. Tego samego dnia Szwajcaria zremisowała bezbramkowo z Francją w emocjonującym meczu, choć zabrakło w nim goli. Zwycięstwo w grupie przypadło gospodarzom, a druga lokata Helwetom. O fazie pucharowej nadal mogła marzyć Albania, która zajęła 3. miejsce.20 czerwca 2016 roku Walia pokonała Rosję 3:0, zdobywając bramki dzięki Aaronowi Ramseyowi w 11. minucie, Neilowi Taylorowi w 20. minucie, oraz Garethowi Bale’owi w 67. minucie. Tego samego dnia Słowacja zremisowała bezbramkowo z Anglią, co rozczarowało angielskich kibiców, którzy liczyli na zwycięstwo. Ostatecznie Walia i Anglia uzyskały promocję do fazy pucharowej, a nadzieje na awans ciągle mieli Słowacy.
Nazajutrz Polska pokonała Ukrainę 1:0 dzięki bramce Jakuba Błaszczykowskiego w 54. minucie, co zapewniło Polakom awans. Tego samego dnia Niemcy wygrali z Irlandią Północną 1:0 po golu Mario Gómeza w 30. minucie. Nasza reprezentacja po raz pierwszy wyszła z grupy na Euro. Co prawda w tabeli znaleźliśmy się za Niemcami, jednak wyprzedzając Irlandię Północną i Ukrainę. W grupie D. Turcja pokonała Czechy 2:0 dzięki bramkom Buraka Yilmaza w 10. minucie i Ozana Tufana w 65. minucie. Tego samego dnia Chorwacja wygrała z Hiszpanią 2:1, odrabiając stratę po golu Álvaro Moraty w 7. minucie i zdobywając zwycięską bramkę dzięki Ivanowi Perišiciowi po wyrównaniu przez Nikolu Kalicia przed końcem pierwszej połowy. Chorwaci okazali się najlepsi w grupie, a Hiszpanie zajęli 2. miejsce. Turcja w dalszym ciągu mogła liczyć na awans.
22 czerwca Irlandia pokonała Włochy 1:0 dzięki bramce Roberta Brady’ego w 85. minucie, co dało Irlandii awans z trzeciego miejsca. Tego samego dnia Belgia wygrała ze Szwecją 1:0 po golu Radji Nainggolana w 84. minucie. Włosi i Belgowie awansowali do fazy pucharowej, a Szwecja mogła pakować walizki i wracać do domu. Islandia pokonała Austrię 2:1, dzięki bramkom Jóna Daðiego Böðvarssona w 18. minucie i Arnóra Ingvi Traustasona w doliczonym czasie gry. Sensacji stało się zadość. Islandia wyszła z grupy! Kibice zakończyli spotkanie swoim standardowym „Huh!”, w którym wzięli udział także piłkarze. Kraj, który zamieszkiwało wówczas około 330 tysięcy mieszkańców awansował kosztem Węgier, które zremisowały 3:3 z Portugalią w emocjonującym meczu, w którym Cristiano Ronaldo strzelił dwa gole. Portugalia uzyskała awans z trzeciej lokaty bez żadnego zwycięstwa. Awans z trzecich miejsc uzyskały także zespoły Irlandii Północnej, Słowacji i Irlandii. Tym samym zakończyła się faza grupowa EURO 2016.
Od bohatera do zera…
Na przywitanie z fazą pucharową zagrała Polska ze Szwajcarią. 25 czerwca o 15:00 obie reprezentacje wyszły na boisko w Saint-Étienne. W pierwszej części obie reprezentacje miały swoje sytuacje. Najlepszą z nich, w 33. minucie zmarnował Arkadiusz Milik. W 39. minucie kapitalnie w defensywie spisali się Polacy. Fabiański wyrzucił piłkę do Grosickiego, ten przebiegł z nią pół boiska i podał do Kuby Błaszczykowskiego. Ten z zimną krwią pokonał Yanna Sommera. Druga połowa to część meczu dla bramkarzy. Kapitalne interwencje zarówno Sommera, jak i Łukasza Fabiańskiego sprawiły, że bramki nie padały. W 78. minucie przeważający w końcówce Szwajcarzy uderzyli w poprzeczkę. W 82. minucie w spektakularnym stylu, przewrotką uderzył Xherdan Shakiri. Nieco zasłonięty i oślepiony Fabiański nie miał szans. Polska twierdza padła, ale na tablicy wyników widniał remis. Końcówka należała do Helwetów. Reprezentacja Polski, po raz drugi w historii (pierwszy raz miał miejsce w 1934 roku w spotkaniu MŚ z Brazylią), musiała zagrać dogrywkę. W 113. minucie piłkę meczową miał Derdiyok, jednak kapitalną interwencją popisał się Fabiański. Po nierozstrzygniętej dogrywce przyszedł czas na rzuty karne. Wojnę nerwów przegrał jedynie Granit Xhaka, który wybił piłkę w trybuny. Po pewnym wykonaniu karnego przez Grzegorza Krychowiaka Polska awansowała do ćwierćfinału.
O 18:00 w meczu Walii z Irlandią Północną padła tylko jedna bramka. Smoki pokonały inny zespół Zjednoczonego Królestwa 1:0 po bramce samobójczej McAuleya. O 21:00 Portugalia zagrała z Chorwacją. 90 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia. Jedyne trafienie kibice zobaczyli w 117. minucie. Cristiano Ronaldo uderzył piłką w bramkarza Suboticia, a do pustej bramki trafił Ricardo Quaresma.
26 czerwca o 15:00 w Lyonie Francja, nie bez problemów, pokonała Irlandię 2:1. Goście objęli prowadzenie w 2. minucie po bramce z rzutu karnego Roberta Brady’ego. W drugiej połowie gospodarze zagrali jak z nut, a dwie bramki zdobył Antoinne Griezmann. O 18:00 Niemcy pokonali Słowację 3:0, a o 21:00 Belgia pokonała Węgrów 4:0.
1/8 finału zakończyły spotkania Włochów z Hiszpanami (rewanż za finał poprzednich mistrzostw) oraz Anglii z Islandią. Na Stade de France Italia pokazała siłę. Zwyciężyła zespół z półwyspu iberyjskiego 2:0 po bramkach Chielliniego i Pellego. Obrońcy tytułu pożegnali się więc z mistrzostwami.
Największa sensacja miała miejsce o 21:00. Wielcy Anglicy zmierzyli się z Islandią. Jak napisał Paul Hayward w swej książce “W poszukiwaniu zaginionej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1972-2022”: “Titanic znów poszedł na dno”. Wszystko zaczęło się zgodnie z planem. W 4. minucie Wayne Rooney wykorzystał rzut karny po tym, jak bramkarz Halldórsson nieprzepisowo zatrzymał Raheema Sterlinga. Kilkadziesiąt sekund później Islandczycy wyrównali. Po długim rzucie z autu, piłkę dopadł Ragnar Sigurðsson. Uderzył z piątego metra i pokonał Joe Harta. Ambicja Islandczyków sprawiła, że w 18. minucie sensacyjnie prowadzili 2:1 po trafieniu Kolbeinna Sigþórssona. W dalszej części spotkania Anglicy nie potrafili pokonać bramkarza. Ba, to Islandia powinna wygrać ten mecz znacznie wyżej. Spotkanie to zostało okrzyknięte w Anglii: “Najgorszym spotkaniem w XXI wieku”, a m.in. Alan Shearer stwierdził, że był to najgorszy mecz w historii. 10 tysięcy kibiców z wyspy na Oceanie Atlantyckim wydało na bilety 1 promil całego PKB kraju. We Francji znalazło się nawet 10% wszystkich mieszkańców tego kraju. Anglia po prostu nie mogła tego spotkania przegrać, a Islandia stała się “czarnym koniem mistrzostw”.
Ćwierćfinały przyniosły 4 ciekawe spotkania. 30 czerwca rozegrano spotkanie pomiędzy Polską a Portugalią. Już w 100. sekundzie Polacy objęli prowadzenie. Bramkę zdobył Robert Lewandowski po asyście Kamila Grosickiego. To my przeważaliśmy. W 33. minucie Portugalia, dość niespodziewanie, doprowadziła do wyrównania. Młodziutki Renato Sanchez uderzył z szesnastego metra, a Fabiański nie miał szans. Druga połowa nie przyniosła trafień. Przyszedł czas na kolejną dogrywkę. Dodatkowy czas bramek nie przyniósł. Znów o wszystkim rozstrzygać miały rzuty karne. Jedynym zawodnikiem, którzy przegrał wojnę nerwów, był… Jakub Błaszczykowski. Portugalia awansowała dalej. Zawodnik, który miał bardzo trudną przeszłość, dał Polsce awans do tej fazy turnieju. W najważniejszym momencie nie podołał jednak zadaniu.
1 lipca Walia, dość niespodziewanie, ograła Belgię 3:1. Nazajutrz rozegrał się prawdziwy thriller. Niemcy zagrały z Włochami. Po 90 minutach był remis 1:1. Po dogrywce sytuacja nie uległa zmianie. W serii rzutów karnych wykonano aż 18 jedenastek, a górą z pojedynku wyszli Niemcy.
3 lipca na Stade de France gospodarze zagrali z Islandią. Francuzi prowadzili do przerwy aż 5:0! Po przerwie Islandia zdobyła dwie bramki i pożegnała się z europejskim czempionatem z honorem.
Nie zawsze wygrywa najlepszy
Półfinały rozegrano 6 i 7 lipca. Najpierw Portugalia pokonała 2:0 Walię. Było to pierwsze zwycięstwo w podstawowym czasie gry odniesione przez zespół z półwyspu iberyjskiego. Następnego dnia stało się jasne, że w wielkim finale, obok wspominanej Portugalii, zagra Francja. Gospodarze pokonali 2:0 Niemców po kapitalnym spotkaniu Antoinne Griezmanna.
Finał zaplanowano na 10 lipca 2016 roku o 21:00 na Stade de France. Już w 8. minucie Dimitri Payet dość niefortunnie zderzył się z kapitanem Portugalii – Cristiano Ronaldo. Legenda Realu Madryt odniosła uraz, jednak próbowała siłą woli dotrwać do końca. Ostateczny kres możliwości Rolando przypadł na 25. minutę, kiedy został na noszach zniesiony z boiska i zastąpiony Ricardo Quaresmą. W spotkaniu przeważali gospodarze. Kilkukrotnie skórę Portugalczykom ratował kapitalny Rui Patricio. Goście nie byli bez szans. Hugo Lloris także popełnił kilka interwencji. Ostatecznie kibice w podparyskim Saint-Denis nie doczekali się bramek, ani w pierwszej, ani w drugiej połowie spotkania. Mark Clattenburg zarządził dogrywkę. Pierwsze piętnaście minut bramek nie przyniosło. Jedyna bramka padła tego dnia w 109. minucie. Éderzito António Macedo Lopes (znany jako Éder) urwał się obronie francuskiej i trafił do siatki z odległości około 25 metrów. Gospodarze nie pokonali Patricio. Portugalia została Mistrzem Europy wygrywając w podstawowym czasie tylko jedno spotkanie!
Dla Francuzów był to drugi poważny cios w policzek. Jednak upadek stał się początkiem legendarnej drogi do mistrzostwa świata w 2018 roku. Brak mistrzostwa w 2016 do dziś często jest wspominany w kraju nad Loarą jako poważna klęska. Portugalia odniosła największy sukces w historii. Podopieczni Fernando Santosa sięgnęli – umówmy się – w średnim stylu po Puchar Henriego Delaunaya, jednak zwycięzców się nie osądza. Cristiano Ronaldo i spółka byli wreszcie spełnieni reprezentacyjnie. Mistrzostwa Europy 2016 były ich turniejem.
Zazwyczaj na tym kończę swoje opowieści i wspomnienia, jednak Francja i jej mieszkańcy dostali kolejny, trzeci, potężny cios w policzek. 14 lipca, kilka dni po turnieju, w święto narodowe, w Nicei doszło do kolejnego zamachu terrorystycznego. Szaleniec wjechał rozpędzoną ciężarówką w tłum ludzi na deptaku. Zginęło wówczas 87 osób, w tym wielu kibiców, którzy po turnieju zostali we Francji, aby spędzić wakacje nad Lazurowym Wybrzeżem…
Dawid Jakubiec, Szymon Jakubiec