
Jak skoczek Jan Kula bił Josefa Bradla
Przed II wojną światową Jan Kula uchodził za wielki talent. Prorokowano, że jeśli tylko będzie zdrów ma szansę na tytuł mistrza świata. Ale przyszła wojna i zabrała mu najlepsze lata.
Przed II wojną światową Jan Kula uchodził za wielki talent. Prorokowano, że jeśli tylko będzie zdrów ma szansę na tytuł mistrza świata. Ale przyszła wojna i zabrała mu najlepsze lata.
Był 21 czerwca 1998 r. kiedy na trybunach Stade de Gerland w Lyonie blisko 40-tysięczny tłum zobaczył „najbardziej naładowany politycznie mecz w historii mistrzostw świata” lub „matkę wszystkich meczów”. W drugiej
Maria Kwaśniewska była nie tylko wszechstronną lekkoatletką, ale przede wszystkim odważną i bezkompromisową kobietą. Realistką, jakich mało.
Mecz otwarcia na mundialu. W Polsce powinien być synonimem niespełnienia, falstartu, a od 20 lat wręcz porażki i niszczenia nadziei. W przeciwieństwie do naszch dzisiejszych meksykańskich rywali, nie potrafimy w wygrywać pierwszych mistrzowskich gier.
Ponad czterdzieści lat temu Ubaldo Fillol miał w Argentynie niemal boski status. Kibice go uwielbiali. Zarabiał godne pieniądze. Cieszył się dobrym życiem. Legendę wyrzucono jednak River Plate.
Jeszcze mundial w ojczyźnie „ojców futbolu” się nie rozpoczął się na dobre, a FIFA i angielscy gospodarze już mieli nie lata problem. W niedzielę 20 marca 1966 r. w samo południe zniknął z Central Hall
Sinusoida. Tym jednym słowem można opisać życie i sportową karierę włoskiego gimnastyka. Kiedy wydawało się, że Alberto Braglia właśnie wstępuje na szczyt, przychodził podmuch i sprawiał, że upadał. I tak w kółko.
Druga edycja mistrzostw świata odbyła się we Włoszech. Smutnym jest fakt, że kojarzona jest z polityką i jej wpływem na boiskowe wydarzenia. Według legendy Mussolini miał powiedzieć Vittorio Pozzo, trenerowi włoskiej reprezentacji, że ten „ma zdobyć mistrzostwo, albo umrzeć”.