historiasportu.info

„Maraton Nadziei”. Biec jak Terry Fox

Terry Fox
Podziel się:

Terry Fox i jego historia to gotowy scenariusz hollywoodzką produkcję. Facet, który był aktywny fizycznie i kochał sport, nagle dowiaduje się, że jest chory. Lekarze amputują mu nogę. Jak na prawdziwego sportowca przystało, Terry nigdy się nie poddał.

Terry Fox: wypadek

Nazywał się Terry Fox. Urodził się 28 lipca 1958 roku w Winnipeg, blisko 170-tysięcznym mieście, w centralnej części Kanady. Od dziecka kochał sport. Mecze piłki nożnej, rugby, baseballu i ukochanej koszykówki wypełniały mu beztroski czas dzieciństwa. Natura jednak nie obdarzyła go imponującymi warunkami fizycznymi, a co za tym idzie, nigdy nie spełnił marzenia o profesjonalnej karierze na koszykarskich parkietach. Grywał za to w szkolnej drużynie. Jego spokojne i względnie ustabilizowane życie zmieniło się 12 listopada 1976 roku.

Terry wracał do domu samochodem. Przy Morrill StreetPort Coquitlam uderzył w tył pickupa. Kolizja nie była groźna. Pojazdy nadawały się nawet do dalszej jazdy, więc po wyjaśnieniu zajścia obaj kierowcy odjechali. Minęło kilka godzin, gdy osiemnastoletni wówczas Fox poczuł ogromny ból w prawym kolanie. Zbagatelizował go, twierdząc, że jest efektem wypadku, być może stłuczeniem. Ból jednak powracał. Za namową najbliższych niedoszły koszykarz udał się do lekarza. Diagnoza, którą usłyszał była okrutna: rak. Dodatkowo jedynym i racjonalnym rozwiązaniem była amputacja prawej nogi. Terry trafił na stół operacyjny. Po zabiegu otrzymał protezę, która na kolejne lata stała się jego nieodłączną towarzyszką.

Terry Fox przed wypadkiem źródło: https://postmediaprovince2.files.wordpress.com/
Terry Fox przed wypadkiem źródło: https://postmediaprovince2.files.wordpress.com/

Terry Fox: inspiracja

Lekarze, rodzina i znajomi byli zafascynowani postawą Terry’ego. Pomimo trudności w poruszaniu się, nigdy nie nazywał się niepełnosprawnym. Uprawiał sport. Sporo czasu poświęcił też samej chorobie, która nie chciała ustąpić. Zauważył, że naukowy postęp może pomóc ludziom takim jak on. Należało tylko zwrócić na siebie i innych chorych uwagę. W 1980 roku, zainspirowany artykułem o pewnym maratończyku, oznajmił rodzinie, że weźmie udział w zawodach. Rozpoczął nawet treningi, ale nikt nie spodziewał się, co tak naprawdę zrodziło się w jego głowie.

Terry Fox - bohater Kanady źródło: https://hips.hearstapps.com/
Terry Fox – bohater Kanady źródło: https://hips.hearstapps.com/

Terry Fox: „Maraton Nadziei”

12 kwietnia 1980 roku, Fox zanurzył prawą nogę w Oceanie Atlantyckim, w pobliżu St. John’sNowej Funlandii, a potem napełnił dwie duże butelki wodą oceaniczną, Zamierzał wylać ją „po drugiej stronie” – do Oceanu Spokojnego. Pozdrowił jeszcze wszystkich zebranych i ruszył.

Tak rozpoczęło się wydarzenie, które znane jest jako „Maraton Nadziei”. Terry Fox zakładał, że pomimo trudności zdrowotnych, przebiegnie Kanadę ze wschodu na zachód. Codziennie miał zamiar pokonać 42 kilometry, rozmawiać z ludźmi i tłumaczyć, dlaczego to robi. Chciał też zbierać pieniądze: po jednym dolarze od każdego obywatela Kanady. Początkowo mało kto zwracał na niego uwagę. Dopiero po przybyciu do Port aux Basques dziesięć tysięcy osób gorąco go przywitało i wręczyło pieniądze. Od tego momentu Terry zagościł w mediach. Akcją zaczął żyć cały kraj. Prasa, a przede wszystkim telewizja, bardzo dużo uwagi poświęciły zarówno chorym, jak i samej chorobie nowotworowej, tej samej z którą walczył uparty sportowiec.

Terry Fox uruchomił ogromną maszynę, która produkowała niepoliczalną wartość: nadzieję. Rak jeszcze nigdy nie miał tylu wrogów, a chorzy w całym kraju nigdy wcześniej nie czuli takiego wsparcia. Ich nowy bohater dokonał niebywałego! Po pokonaniu 5300 kilometrów został jednak zdjęty z trasy. Wszyscy wiedzieli, że przed wyczynem zdiagnozowano u niego przerzuty (m.in. na płuca). Nikt nie chciał ryzykować jego śmierci w trakcie tamtego wydarzenia. Padły również propozycje, że dzieło zwieńczą inni, ale inicjator akcji zakazał takiego rozwiązania. To był jego bieg.

Terry Fox: śmierć i dziedzictwo

Kilka miesięcy później Kanadyjczycy dowiedzieli się, że pomimo licznych chemioterapii, Terry Fox zmarł. Ale jego śmierć, jeśli można w ogóle tak powiedzieć, nie poszła na marne. Dziedzictwo, które po nim pozostało było niemierzalne. Prócz milionów dolarów, które trafiły do pacjentów, rozpoczęto intensywne prace badawcze nad nowotworami. Bieg Terry’ego zapoczątkował coroczną akcję, dzięki której kolejne środki trafiają do potrzebujących.

Brat Terry'ego - Fred Fox
Fred Fox, brat Terry’ego, kontynuuje jego dzieło. Na zdjęciu pod pomnikiem Terry’ego źródło: https://www.vicnews.com/

Gro krytyków całej inicjatywy zadawało jednak pytanie, czy to wszystko miało racjonalny sens? Czy oprócz, tak ważnej w chwili choroby, sfery mentalnej, cała akcja przyniosła wymierny skutek i postęp w leczeniu. Okazało się, że tak. W 2013 roku doktor Jay Wunder, specjalista od mięsaków, przedstawił wyniki badań, z których wynikało, że od czasu „Biegu Nadziei” wskaźnik przeżycia wśród chorych na kostniakomięsaka (na tę odmianę zachorował Fox) wzrósł do prawie 75%. Znacznie spadła też liczba wynikających z choroby amputacji kończyn. Doktor Wunder nie ukrywał, że ta pozytywna zmiana to efekt działania biegacza i środków, które zebrano przez lata wokół całej akcji.

Terry Fox w popkulturze

Sportowiec został bohaterem narodowym Kanady. Stał się też symbolem popkultury: pisano o nim wiersze, śpiewano piosenki. Jednak chyba najbardziej znane (w tym wypadku filmowe) odwołanie się do jego historii znajdziemy w „Forreście Gumpie”, gdzie tytułowy bohater – mężczyzna prosty i niezbyt inteligentny, w obliczu problemów, które go dopadły – postanawia biec. Najpierw do granicy miasteczka, potem hrabstwa, stanu, aż w końcu dociera do oceanu. Na trasie towarzyszą mu niezliczone rzesze Amerykanów. Forrest dawał nadzieję, pomagał w życiowych rozterkach. Były też media. Podobieństwo tej sceny z historią Foxa jest uderzające, tyle że przedstawione w lekki i żartobliwy sposób.

Najważniejsze, że dzieło Terry’ego jest kontynuowane m.in. przez jego brata Freda.

Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej

Jan Banaś i Krok, który zmienił karierę

Podziel się:

Idolów miał kilku. Był wśród nich genialny brazylijski drybler Garrincha. Był też Gerard Cieślik. I George Best, do którego często go porównywano. Choć, jak sam przyznawał, że nie pił w przeciwieństwie do Irlandczyka

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top