historiasportu.info

Recenzja książki: Ryszard Szurkowski. Wyścig

Podziel się:

Nie sposób zawrzeć w jednym tylko wpisie tego, jakim był sportowcem. Jak mocno dominował (choćby w Wyścigu Pokoju), jak wiele radości dawał kibicom, jak bardzo młodzi chcieli być „tacy jak on”. Żeby w pełni zobrazować te (i jeszcze kilka) historii musiała powstać książka. Jej bohaterem i współautorem jest trzykrotny mistrz świata, dwukrotny srebrny medalista olimpijski i legenda polskiego kolarstwa – Ryszard Szurkowski.


 

Kolarstwo stało się bliskie mojemu sercu. W znaczeniu praktycznym. Ponad rok temu moja żona sprawiła mi nie lada niespodziankę na trzydzieste urodziny: dostałem w prezencie rower szosowy. Za mną pierwszy „sezon”, po którym mogę powiedzieć, że zaprzyjaźniłem się z tą dwukołową bestią. Mieszkam w Beskidach, które przez ostatnie kilka lat regularnie gościły peleton Tour de Pologne. Po emocjach związanych z tym wyścigiem, wsiadałem na „szosę” i jechałem trasami, które wcześniej pokonywał Michał Kwiatkowski, Rafał Majka lub – mój ulubieniec – Peter Sagan. Kilometrów kręciłem  sporo, to i w głowie zaczęły się mnożyć myśli. Wiele z nich skupiało się na historii tej dyscypliny. Pytałem sam siebie: jak to było kiedyś? Na jakim sprzęcie jeżdżono? Jaka była otoczka kolarstwa? I co sprawiało, że w okresie PRL-u dyscyplina ta była tak popularna? Na sporą część z tych pytań otrzymałem satysfakcjonującą odpowiedź.

W drugiej połowie roku, w moje ręce wpadła książka „Ryszard Szurkowski. Wyścig” od Wydawnictwa SQN. O jej bohaterze sporo osób dowiedziało się, gdy media obiegła informacja o fatalnym w skutkach wypadku. 10 czerwca 2018 roku Ryszard Szurkowski wystartował w wyścigu w Koeln. Towarzyszyli mu koledzy-kolarze z „Szurkowski Team”. Kilka kilometrów przed metą doszło do kraksy. Szurkowski przeleciał przez kierownicę. Potem trafił do szpitala, gdzie zaczęła się jego walka o powrót do pełnej sprawności. Sparaliżowany mistrz kolarstwa wyruszył na najważniejszy wyścig w życiu.

Wielu ludzi ruszyło z pomocą. Wśród nich znaleźli się Krzysztof Wyrzykowski, który przed laty komentował Wyścig Pokoju, Kamil Wolnicki (od 2004 roku dziennikarz „Przeglądu Sportowego) oraz ekipa z Wydawnictwa SQN. Ich wspólna praca, połączona z wolą samego Szurkowskiego, zaowocowała napisaniem książki.

Jak wspominają autorzy, ta publikacja spina to, co zostało wydane w 1983 roku, gdy Wyrzykowski wspólnie z Szurkowskim oddali w ręce czytelników książkę „Być liderem”, z późniejszym losem kolarza. I trzeba przyznać, że połączono to po mistrzowsku.

"Być liderem" - książka Ryszarda Szurkowskiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego
„Być liderem” – książka Ryszarda Szurkowskiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego wydana w 1983 roku. źródło: lubimyczytac.pl

Z pomocą różnego kroju pisma oddzielono fragmenty „stare” od  „nowych”. Pomiędzy nimi zachowano jednak wyraźną ciągłość, przez co książkę czyta się naprawdę dobrze. Swoją obecną sytuację Szurkowski opisuje poprzez wywiady, w których widać warsztat Kamila Wolnickiego. Dodatkowo, co kilka stron pojawiają się wspomnienia osób, które spotkały na swojej drodze Ryszarda Szurkowskiego. Ich relacje, wraz z krótkim biogramem niejako dopełniają treść. Wśród nich znajdziemy wypowiedzi m.in.: Czesława Langa, Dariusza Baranowskiego, Zenona Jaskuły czy (i tu uwaga) Andrzeja Szarmacha.

Polski piłkarz w książce o kolarzu? Tak. Bo autobiografia mistrza świata z 1973 roku nie jest jednowymiarowa. Poprzez różnorodność tematów, które podejmuje staje się pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów kolarstwa i jego historii. Znajdziemy tu fragmenty opisujące fenomen Wyścigu Pokoju. Jest trochę o życiu, o współczesnym kolarstwie (i zarządzaniu nim), o zdrowiu, o irracjonalnej popularności kolarzy w okresie komunizmu. Znajdziemy tu momenty przepełnione szczęściem, ot choćby mistrzostwa świata w Barcelonie i chwile zupełnie odwrotne, smutne: śmierć syna w wyniku zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 roku. Rewelacyjnie czyta się wspomnienia z samych wyścigów, gdzie w pełni oddano kolarską codzienność: przyjaźnie, konflikty czy sposoby na zwycięstwo.  Jest też o rywalizacji. Tej, którą żyły miliony naszych ojców i dziadków (mam i babć również). Rywalizacji z  Stanisławem Szozdą. Sami przeczytajcie, jak swojego przeciwnika podsumował bohater książki:

„(…) Szozda był kolarzem znakomitym, był też człowiekiem o wielkich ambicjach. Chciał być najlepszy, doskonale to rozumiem i nie mogę mieć mu tego za złe. Wielokrotnie był ode mnie lepszy i miał prawo, a nawet obowiązek podjęcia rywalizacji, którą prowadziliśmy długo, co i o nim, i chyba o mnie dobrze świadczy. Żałuję, że teraz takich zawodników jest już coraz mniej (…).”

Sportowa klasa w pełnym wydaniu.

Książka jest wzbogacona licznymi fotografiami. Niektóre pochodzą z prywatnego archiwum Ryszarda Szurkowskiego
Książka jest wzbogacona licznymi fotografiami. Niektóre pochodzą z prywatnego archiwum Ryszarda Szurkowskiego

 

Książka „Ryszard Szurkowski. Wyścig” nie jest tylko autobiografią. To cegiełka. Dlaczego? Niektórzy zarzucali, że pojawia się na rynku w obliczu tragedii, na której „ktoś chce zarobić”. Nic z tych rzeczy! Wydawca zapowiedział bowiem, że część pieniędzy z jej sprzedaży trafi do walczącego o powrót do zdrowia sportowca. Wtedy nastąpiła mobilizacja: użytkownicy kolarskich forów i grup rozsyłali w sieci wiadomości o przedsięwzięciu. Nabycie autobiografii mistrza wiązało się z pomocą, a przy okazji rodziło okazję, by „coś” przeczytać. Mam kolegę, który regularnie jeździ na rowerze, a po książki sięga rzadko. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy kupił i przeczytał tylko jedną. Właśnie tę o Szurkowskim. W ten sposób chciał pomóc. A takich jak on było pewnie wielu.

Bez wątpienia jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałem w 2019 roku. Ryszard Szurkowski, Krzysztof WyrzykowskiKamil Wolnicki, na blisko czterystu stronach, oddali czytelnikowi historię naprawdę niezwykłą. Pełną zakrętów, podjazdów i zjazdów (nie tylko tych na trasie). Historię legendy, o której mrowie dwudziesto i trzydziestolatków, na co dzień nie interesujących się kolarstwem, usłyszało dopiero po fatalnym wypadku. Historię sportowca, który połączył pokolenia. Warto ją poznać.



Tytuł:
Ryszard Szurkowski. Wyścig. Autobiografia.

Autor: Ryszard Szurkowski, Krzysztof Wyrzykowski i Kamil Wolnicki

Wydawnictwo: SQN

Liczba stron: 380

Ocena: 9/10


  • Kupując książkę wspierasz mistrza w walce o powrót do zdrowia.
  • Bezpośrednich wpłat można dokonywać na konto fundacji Lions Club z dopiskiem „Na leczenie Ryszarda Szurkowskiego”
    Stowarzyszenie Lions Club Poznań 1990

    Nr konta: 09 1240 1747 1111 0000 1845 5759

[su_button url=”https://www.labotiga.pl/ksiazka-sportowa-ryszard-szurkowski-wyscig/9472-ryszard-szurkowski-wyscig-autobiografia.html” target=”blank” style=”soft” background=”#ef2d39″ size=”7″ center=”yes” radius=”round” icon=”icon: hand-o-right”]Kup i wspieraj mistrza[/su_button]

Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej

Jan Banaś i Krok, który zmienił karierę

Podziel się:

Idolów miał kilku. Był wśród nich genialny brazylijski drybler Garrincha. Był też Gerard Cieślik. I George Best, do którego często go porównywano. Choć, jak sam przyznawał, że nie pił w przeciwieństwie do Irlandczyka

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top