historiasportu.info

Recenzja książki: Borussia Dortmund. Siła Żółtej Ściany.

Borussia Dortmund. Siła Żółtej Ściany
Podziel się:

Miejsce magiczne i pożądane. Miejsce, które było świadkiem wielkich wzlotów i ogromnych – niemal ostatecznych – upadków. Żółta Ściana – trybuna  najzagorzalszych i najwierniejszych kibiców Borussii Dortmund. Największa w Europie. O jej mocy i historii tego utytułowanego niemieckiego klubu przeczytasz w książce Uliego Hesse – „Borussia Dortmund. Siła Żółtej Ściany”.

Borussia Dortmund. Siła Żółtej Ściany – o czym?

Nad Wisłą kibiców BVB znajdziemy dziesiątki tysięcy. Ogromna popularność tego niemieckiego klubu nie powinna jednak dziwić. Nie odkryję Ameryki, jeśli stwierdzę, spora w tym zasługa „polskiego trio”: Jakuba Błaszczykowskiego, Łukasza PiszczkaRoberta Lewandowskiego. To oni batutą wybitnego i charyzmatycznego dyrygenta – Jürgena Kloppa – grywali pierwsze skrzypce w czasach wielkiego dortmundzkiego odrodzenia. Ale niesprawiedliwością byłoby przypisywanie ogromnej popularności Borussii tylko i wyłącznie wspomnianej trójce. Dzięki Uliemu Hesse uświadamiamy sobie, jak bardzo ten klub i region, z którego się wywodzi był zależny od Polaków.

Polskie trio w Dortmundzie źródło: onet.pl
Polskie trio w Dortmundzie źródło: onet.pl

Na początku XX wieku do Zagłębia Rurhy migrowały niezliczone rzesze pracowników. Sporą część z nich stanowili mieszkańcy ziem, które przed 1795 rokiem administracyjnie należały do Polski. Autor książki niemal od pierwszego zdania stara się w zrozumiały i chronologiczny sposób opisać to i wiele innych wydarzeń, które stworzyły czarno-żółtą tożsamość. Dzięki temu czytelnik zostaje wciągnięty w ciekawą opowieść, w której mistrzostwa kraju i międzynarodowe trofea przeplatają się z bolesnymi, boiskowymi porażkami i widmem upadku. Jest to historia wykraczająca daleko poza futbol. Pełna skrajnych emocji, niespełnionych nadziei i euforycznych uniesień.

 

Borussia Dortmund. Siła Żółtej Ściany: kto i jak?

Ogromną siłą tej książki jest osoba i ponadprzeciętny warsztat autora. Nie ukrywam, że jego poprzednia książka – „Bayern. Globalny Superklub” – zaskoczyła mnie pozytywnie właśnie dzięki świetnie skomponowanej treści. Historia BVB stworzona jest w podobny sposób. Uli Hesse jest w tej dziedzinie mistrzem i jestem pewien, że po każdą kolejną książkę jego autorstwa sięgnę „w ciemno”.

Uli Hesse - autor książki
Uli Hesse – autor książki źródło: www.fussball-kultur.org

Pozytywnie wyglądała również promocja książki. Wydwanictwo SQN kolejny już raz zorganizowało ogromną akcję, w której kibice otrzymali możliwość zamieszczenia swojego imienia, nazwiska i miejscowości na okładce i pierwszych stronach książki. Kolejny raz okazało się to strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu setki fanów mogło poczuć się jak współautor tej lektury.

W Polsce „Borussia Dortmund. Siła Żółtej Ściany” jest skazana na sukces. Jest kolejną dobrą monografią napisaną przez prawdziwego pasjonata. Czasami czytając ostatnie zdanie w książce ogarnia mnie żal, że to już koniec. W tym wypadku tak było. Chociaż przyznać muszę, że może to być spowodowane uczuciem, jakim darzę Borussię – lubię ten klub. Teraz chyba jeszcze bardziej.

Tytuł: Borussia Dortmund. Siła Żółtej Ściany.

Autor: Uli Hesse

Wydawnictwo: SQN

Liczba stron: 330

Ocena: 8,5/10

[su_button url=”https://www.labotiga.pl/borussia-dortmund/8663-wysylka-1502-borussia-dortmund-sila-zoltej-sciany.html” target=”blank” style=”soft” size=”5″ center=”yes” radius=”round” icon=”icon: hand-o-right”]Kup z rabatem![/su_button]


Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej

Jan Banaś i Krok, który zmienił karierę

Podziel się:

Idolów miał kilku. Był wśród nich genialny brazylijski drybler Garrincha. Był też Gerard Cieślik. I George Best, do którego często go porównywano. Choć, jak sam przyznawał, że nie pił w przeciwieństwie do Irlandczyka

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top