historiasportu.info

Mistrzostwa Europy w koszykówce 1963 – srebrni chłopcy Zagórskiego

Witold Zagórski
Podziel się:

Mistrzostwa Europy w koszykówce mężczyzn pierwszy raz zawitały do Polski w 1963 r. Kibice gromadzący się we wrocławskiej Hali Ludowej, przecierali oczy ze zdumienia. Ich reprezentanci, kierowani przez Witolda Zagórskiego, wywalczyli srebrny medal.

Genezy tego sukcesu upatrywać należy w pewnej odważnej decyzji. Otóż w 1961 r. władze związkowe złożyły propozycję prowadzenia koszykarskiej kadry, 31-letniemu wówczas, Witoldowi Zagórskiemu. Młody trener szybko zrozumiał swoich podopiecznych, a oni – co najważniejsze – pojęli jego filozofię gry. Prawdziwym sprawdzianem stały się dla nich Mistrzostwa Europy w koszykówce, które od 4 października 1963 r. rozgrywano na parkiecie Hali Ludowej we Wrocławiu.

Witold Zagórski
Witold Zagórski

Chłopcy Zagórskiego turniej rozpoczęli fenomenalnie. W grupowych zmaganiach pokonali Hiszpanów (79:76), Rumunów (64:60), Francuzów (98:65), Finów (68:54) i Czechosłowaków (86:73). Tylko jedna drużyna utarła nosa rozpędzonej, biało-czerwonej lokomotywie – ZSRR (54:64). Drugie miejsce w grupie sprawiło, że w półfinałowej batalii Polacy mierzyli się z niepokonaną w swojej grupie ekipą z Jugosławii. Faworytem byli gracze z Bałkanów, ale tylko na papierze. Boisko zweryfikowało wszystko. Koszykarze znad Wisły, ku uciesze publiczności, zwyciężyli 83:72.

Czytaj też: Dražen Petrović. Mozart koszykówki


Pogoń w finale

13 października 1963 r., w meczu o złoty medal znów trafiliśmy na ZSRR. Niestety podopieczni Aleksandra Gomelskiego, drugi raz okazali się za mocni i to oni odebrali tytuł najlepszych na Starym Kontynencie. Polacy mimo porażki, pozostawili pozytywne wrażenie. Nikt też chyba nie spodziewał się, że ów turniej, będzie początkiem pięknego okresu w dziejach polskiego basketu.

„Dziennik Łódzki” w numerze 246/1963 relacjonował:

Nie notowany dotychczas sukces odnieśli polscy koszykarze w mistrzostwach Europy. Zdobyli tytuł wicemistrza i srebrny medal. W ostatnim spotkaniu Polacy przegrali ze Związkiem Radzieckim 45:61 (18:37). Nasi reprezentanci zagrali słabiej w pierwszej połowie, zwłaszcza dużo do życzenia pozostawiała ich celność rzutów do kosza. Drużyna, jakby stremowana przyjęła zbyt bierną postawę wobec przeciwnika dyktującego bardzo szybką grę.
Wyraźna poprawa nastąpiła po przerwie. Nasz zespół ruszył do ataku i zaczął odrabiać stratę. Był taki moment, że do wyrównania wyniku Polakom brakowało już 5 punktów. W końcówce lepsi jednak okazali się koszykarze ZSRR. Od chwili gdy na boisko wrócił olbrzym Kruminsz, wynik meczu został przesądzony na korzyść ZSRR.

Fragment meczu z Jugosławią

Tuż po meczu finałowym, w obecności ponad 5 tys. widzów, odbyła się w Hali Ludowej uroczystość zakończenia XIII mistrzostw Europy w koszykówce. Po melodii mistrzostw, odegranym przez fanfarzystów wojska polskiego, przy dźwiękach orkiestry i niemilknących owacjach na boisko hali wkroczyły wszystkie drużyny uczestniczące w turnieju. Jako pierwsi – koszykarze ZSRR, za nimi Polacy, następnie zespół Jugosławii i pozostałe ekipy uczestniczące w mistrzostwach.

Dziennikarze, obsługujący mistrzostwa Europy, ustalili listę najlepszych zawodników turnieju. Pierwsze miejsce przyznano Hiszpanowi Rodriguezowi. W czołowej siódemce znalazło się także dwóch koszykarzy polskich: Mieczysław Łopatka oraz Zbigniew Dregier.


Polscy srebrni medaliści Mistrzostw Europy w koszykówce mężczyzn w 1963 roku:

Mieczysław Łopatka, Bohdan Likszo, Janusz Wichowski, Andrzej Pstrokoński, Leszek Arent, Zbigniew Dregier, Kazimierz Frelkiewicz, Wiesław Langiewicz, Andrzej Nartowski, Stanisław Olejniczak, Jerzy Piskun, Marek Sitkowski, trener Witold Zagórski.

Podziel się:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne w linii
Zobacz wszystkie komentarze
Facebook
Archiwa

Warto zobaczyć

Young Griffo

Young Griffo – uzależniony fenomen

Podziel się:

W ringu był nieuchwytny. Szybki, przewidujący ruchy przeciwnika Young Griffo zyskał miano specjalisty od defensywy. W życiu prywatnym nie potrafił sobie poradzić z najsilniejszym przeciwnikiem. Z alkoholem…

Podziel się:
Czytaj więcej

Jan Banaś i Krok, który zmienił karierę

Podziel się:

Idolów miał kilku. Był wśród nich genialny brazylijski drybler Garrincha. Był też Gerard Cieślik. I George Best, do którego często go porównywano. Choć, jak sam przyznawał, że nie pił w przeciwieństwie do Irlandczyka

Podziel się:
Czytaj więcej
0
Chciałbym poznać Twoje zdanie, proszę o komentarz.x
Scroll to Top